Spór o linię kredytową z MFW

Polska nie potrzebuje pieniędzy Międzynarodowego Funduszu Walutowego - twierdzi bank centralny. Resort finansów odpowiada: Sytuacja światowej gospodarki daleka jest od stabilnej, a linia kredytowa uwiarygadnia nasz kraj w oczach inwestorów

Publikacja: 29.03.2010 13:12

Spór o linię kredytową z MFW

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

O tym, że będziemy się starać o przedłużenie elastycznej linii kredytowej (FCL) w funduszu, resort finansów poinformował na początku marca. Tydzień później gościła w Polsce misja z MFW, a wczoraj - na miesiąc przed planowanym podpisaniem dokumentów w tej sprawie - do naszego kraju przyjechał Dominique Strauss-Kahn, dyrektor zarządzający Międzynarodowego Funduszu Walutowego.

Bankowi centralnemu od początku się ten pomysł nie podobał, mimo że oficjalnie pieniądze z linii powiększają oficjalne rezerwy walutowe NBP, które na koniec lutego sięgały 62,6 mld euro (85 mld 144 mln dolarów). Problem w tym, że ani dolara z dostępnej nam kwoty 20,5 mld dolarów nie ruszyliśmy, natomiast bank musiał zapłacić za utrzymywanie pieniędzy w gotowości 53,3 mln dolarów.

Nic więc dziwnego, że teraz próbuje wszelkimi możliwymi sposobami odwieść rząd od zamiaru przedłużania pożyczki. W wydanym wczoraj w południe specjalnym komunikacie przekonuje, że pomoc MFW bardziej przyda się innym. - Zarząd Narodowego Banku Polskiego jest przekonany, że sytuacja polskiej gospodarki i systemu finansowego jest obecnie na tyle dobra, że Polska może przejść z grona państw, którym MFW udziela wsparcia, do grona tych, które za pośrednictwem MFW pomagają innym krajom w przezwyciężaniu skutków globalnego kryzysu - napisano w komunikacie.

- Dlatego Zarząd Narodowego Banku Polskiego uważa, że nie jest konieczne występowanie przez Polskę o Elastyczną Linię Kredytową MFW na kolejny okres.Bank zapewnił też, że sam jest gotów zasilić Międzynarodowy Fundusz Walutowy pieniędzmi w ramach pożyczki bilateralnej.Na odpowiedź resortu finansów nie trzeba było długo czekać - przyszła już po godzinie. - Dzisiejsza sytuacja gospodarcza na świecie jest zupełnie inna niż ta sprzed roku, ale daleko nam do zrównoważonego wzrostu światowej gospodarki - tłumaczy Dominik Radziwiłł, wiceminister finansów.

- Wystarczy wspomnieć sytuację Grecji. W ciągu najbliższych miesięcy czeka nas jeszcze wiele zawirowań. W dalszym ciągu obserwujemy ogromną zmienność na rynkach.Ministerstwo tłumaczy, że FCL jest swego rodzaju polisą ubezpieczeniową i pełni funkcję stabilizatora dodatkowo uwiarygodniając nasz kraj w oczach inwestorów. - Inwestorzy przywiązują dziś ogromną wagę do sytuacji fiskalnej poszczególnych krajów, ale poziom rezerw walutowych w dalszym ciągu jest jednym z ważniejszych elementów oceny ryzyka - wyjaśnia komunikat.Stąd rząd nie zamierza rezygnować z dodatkowych 20,5 miliarda dolarów rezerw. Resort dodaje, że w ocenie sytuacji nie jesteśmy odosobnieni. Spośród innych krajów, które zaciągnęły elastyczną linię kredytową, Meksyk już zwrócił się do MFW o przedłużenie jej na następny rok i taką zgodę uzyskał.

Poza tym ministerstwo finansów zwraca uwagę, że MFW przyznając pożyczkę zwrócił uwagę na ryzyka związane z brakiem stabilności światowej gospodarki. A to odnosi się też do Polski.

Ekonomiści nie są do końca przekonani ani o tym, że linia jest nam potrzebna, ani o tym, że możemy z niej zrezygnować. Jarosław Janecki, główny ekonomista Societe Generale zwraca uwagę na przypadek Grecji i możliwe pogorszenie nastrojów w naszym regionie. - Wtedy byłaby to dla nas swego rodzaju polisa ubezpieczeniowa - przekonuje ekonomista.Płynny kurs walutowy jest z kolei zdaniem Krzysztofa Rybińskiego z SGH argumentem za niekorzystaniem z pieniędzy MFW. - Gdyby coś się wydarzyło, zawsze możemy wówczas wystąpić z wnioskiem o udzielenie pożyczki - mówi ekonomista.Tak naprawdę wszelkie powody, dla których przed rokiem zabiegaliśmy o kredyt znikły - mamy niski deficyt w obrotach bieżących, a stopień pokrycia kapitału odpływającego z naszego kraju nowo przybyłym wynosi dziś 122 proc. w odniesieniu do minionych 12 miesięcy, podczas gdy przed rokiem było to zaledwie 45 proc. Poza tym zainteresowanie naszymi papierami wśród zagranicznych inwestorów nie słabnie.

Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego
Gospodarka krajowa
Kolejni członkowie RPP mówią w sprawie stóp procentowych inaczej niż Glapiński
Gospodarka krajowa
Ireneusz Dąbrowski, RPP: Rząd sam sobie skomplikował sytuację
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Sławomir Dudek, prezes IFP: Polska ma najwyższy przyrost długu w Unii
Gospodarka krajowa
Wydatki świąteczne wciąż rosną, choć wolniej