Nadmierny deficyt ciąży Polsce

W kolejce do uchylenia unijnej procedury fiskalnej jesteśmy coraz dalej i pozostaje nam liczyć na wyrozumiałość Brukseli.

Aktualizacja: 14.02.2017 15:17 Publikacja: 20.11.2012 05:00

Unijny limit, jeśli chodzi o deficyt sektora finansów publicznych, wynosi 3 proc. PKB. Zdaniem Komisji Europejskiej tegoroczna dziura w finansach Polski będzie o kilka miliardów zł większa i wyniesie 3,4 proc. PKB, a w przyszłym spadnie do 3,1 proc. PKB. A to oznacza, że jeszcze przez co najmniej rok nie spełnimy kryteriów zawartych w traktacie z Maastricht.

Jednak zarówno premier Donald Tusk, jak i minister finansów Jacek Rostowski twierdzą, że Komisja potraktuje Polskę ulgowo i zamknie procedurę nadmiernego deficytu, nawet jeśli nasz ubytek w kasie państwa będzie wyższy niż wymagany. W rozmowie z „Rz" zapewnił też o tym Dariusz Rosati, szef Sejmowej Komisji Finansów Publicznych. – Na pewno nasz deficyt będzie poniżej 3,5 proc. PKB. Przy takim odchyleniu Komisja Europejska jest gotowa zdjąć procedurę – mówi.

Unijni urzędnicy, z którymi rozmawiał „P", przyznają, że granica tolerancji KE, jeśli chodzi o przestrzeganie limitów, zależy od indywidualnej oceny każdego z krajów. – Ale zasada jest taka, że 3 proc. to 3 proc. – mówi nam osoba z Rady Unii Europejskiej, instytucji, która podejmuje decyzje o wszczęciu i zamknięciu procedury nadmiernego deficytu.

Pytanie więc, jak dalece wyrozumiała będzie dla nas Bruksela? Zwłaszcza że w kolejce czeka jeszcze siedem innych krajów. Z prognoz KE wynika, że wszystkie, z wyjątkiem Cypru, będą miały w tym roku deficyt niższy niż Polska. Przedstawiciele resortu finansów szansy Polski upatrują w tym, że unijni decydenci potraktują koszty reformy emerytalnej (0,5 proc. PKB) jako czynnik działający na naszą korzyść.

Ale to wcale nie jest przesądzone. – W 2005 r., kiedy te koszty wynosiły blisko 1,5 proc. PKB, też byliśmy objęci procedurą nadmiernego deficytu – przypomina Mirosław Gronicki, były minister finansów. I ostrzega, że deficyt w tym roku może się okazać jednak wyższy niż 3,5 proc. PKB. Nie jest też powiedziane, że w przyszłym roku będzie bliżej 3 proc. PKB.

Pozostawanie pod presją wypełnienia unijnych wymogów stawiałoby rząd w trudnej sytuacji, jeśli chodzi o przyszłoroczny budżet. Tegoroczna kasa państwa już teraz ledwo się dopina. Wpływy z VAT po październiku są o około 10 pkt proc. niższe niż w tym samym czasie w ubiegłym roku.

Jeśli w przyszłym roku gospodarka spowolniłaby głębiej, rząd byłby zmuszony do nowelizacji założeń ustawy budżetowej i miałby dylemat – zwiększyć deficyt w budżecie czy dalej ciąć wydatki inwestycyjne. – To ostatnie jeszcze bardziej pogorszyłoby sytuację przedsiębiorców – przyznaje Stanisław Gomułka, główny ekonomista Business Centre Club.

[email protected]

Gospodarka krajowa
Ministra Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz: Nie bójmy się katastru
Gospodarka krajowa
Polski konsument podkręca wzrost gospodarczy
Gospodarka krajowa
Domański: W Europie nie brakuje kapitału. Problemem jest jego ożywienie
Gospodarka krajowa
Polska będzie rozwijała się najszybciej w Unii Europejskiej
Gospodarka krajowa
Sprzedaż detaliczna w maju solidnie w górę. GUS podał najnowsze dane
Gospodarka krajowa
Zatrudnienie w firmach wysłało niepokojący sygnał