Wystarczy kilka dni temperatur ponad 30 stopni, by były tego efekty na rynku. Jak podaje porównywarka Ceneo, w czerwcu o 120 proc. w ujęciu rocznym wzrosło zainteresowanie klimatyzatorami. – Dla niektórych sprzedawców to duże wyzwanie operacyjne. Maj był deszczowy i chłodny, w porównaniu z ubiegłym rokiem okazał się bardzo słaby dla tej kategorii, dlatego mógł uśpić czujność firm. W ubiegłym roku początek sezonu zaczął się już w połowie kwietnia – mówi Tomasz Jankowski, rzecznik Ceneo.pl.
Sezon na chłodzenie
Temperatury napędzają klientów do sklepów, zyskuje woda, lody czy piwa, zwłaszcza sprzedaż radlerów i piw bezalkoholowych. – Piwo najchętniej jest spożywane przy dobrej pogodzie, ale już niekoniecznie atutem są zjawiska ekstremalne – mówi Bartłomiej Morzycki ze Związku Browary Polskie.
Branża spodziewa się, że piwa bez alkoholu przebiją ubiegłoroczny rekordowy 80-proc. wzrost sprzedaży. Producenci nie widzą jednak wielkiego wzrostu, sklepy mają jeszcze zapasy piwa zgromadzone na maj.
– Deszcze i chłody spowodowały, że towar zgromadzony wtedy w sklepach odsprzedaje się konsumentom teraz – mówi Beata Ptaszyńska-Jedynak, rzecznik Carlsberga.
W biurowcach i centrach handlowych klimatyzacja mocno pracuje, ale koszty eksploatacyjne nie obciążają zarządców – ponoszą je najemcy.