...to jednak cały ten rok stoi pod znakiem jakże pożądanej przez rynki normalizacji wzrostu cen w gospodarce. Inflacja na poziomie 3,1 proc. rok do roku po listopadzie to przecież duży postęp względem końca 2022, gdy wskaźnik ten sięgał 6,4 proc. (w przypadku inflacji bazowej jest to odpowiednio 4 proc. obecnie wobec 5,7 proc. na koniec 2022 r.).
Dotychczasowe postępy w ograniczaniu inflacji i wysokie realne stopy procentowe sprawiają, że cykl podwyżek stóp procentowych w USA już prawdopodobnie na dobre za nami, ale po dzisiejszym, ostatnim w tym roku posiedzeniu Fedu rynki będą wsłuchiwać się raczej w jakiekolwiek sugestie na temat ewentualnych obniżek stóp w przyszłym roku (lub też ich braku). Na razie można zakładać, że Fed nie będzie spieszył się z cięciem kosztów pieniądza, bo inflacja, szczególnie bazowa, jest ciągle za wysoka, a jednocześnie rynek pracy pozostaje mocniejszy, niż można było się obawiać.
Niemniej zgodnie z historią okres między ostatnią podwyżką i pierwszą (mogącą sygnalizować recesję) obniżką stóp jest zwykle jeszcze korzystny dla rynków akcji. Na razie akcjom sprzyja też w końcówce roku bardzo silny efekt sezonowy, dzięki któremu indeks S&P 500 pokonał wreszcie tegoroczny lokalny szczyt z lipca. Kolejny cel to historyczne maksimum z pierwszej sesji 2022 r. (47 96,6 pkt w cenach zamknięcia).