Po wielu tygodniach formowania się trójkąta, popyt ponownie zaatakował, dzięki czemu sWIG80 rozpoczął atak historycznych szczytów. Na razie doszło do wyprowadzenia wzrostowej kontry w kierunku 22,2 tys. pkt. Wybicie tak zdefiniowanego celu jest konieczne do tego, aby hossa nad Wisłą pozbyła się jednej z kilku niewiadomych. Jak pokazuje historia, kiedy WIG zdobywa nowe szczyty, a trzecia linia spółek na GPW tego nie potwierdza, pojawia się tzw. negatywna dywergencja międzysektorowa. Wprawdzie powrót sWIG80 nad 22,2 tys. pkt nie jest gwarantem kontynuacji hossy w 2024 r., ale zapewne odbierze niedźwiedziom jeden z kluczowych argumentów. Drugim zaś pozostaje sytuacja techniczna PLN-Index. Benchmark obrazujący kondycję polskiej waluty, dotarł do linii trendu spadkowego zakorzenionego ponad dziesięć lat temu. W połowie ub. miesiąca udało się przebić przez ruchomy opór w postaci średniej dwustutygodniowej. Także czerwcowe maksima nie stanowiły większego problemu. Od września ub.r. PLN-Index wznosi się. Rosną minima i maksima. Warunki do hossy dekady, zostały stworzone. Brakuje jeszcze kilku elementów układanki, niemniej byki się nie poddają. Dla zagranicznych inwestorów połączenie nowych szczytów indeksu WIG oraz rosnącej w siłę waluty znad Wisły, prezentuje się wyjątkowo. Pytanie, czy św. Mikołaj też to widzi i dotrze na warszawską giełdę?