Dziś w kalendarium znajdziemy cotygodniowe dane z amerykańskiego rynku pracy oraz październikowy odczyt produkcji przemysłowej. Ponadto zaplanowana cała masa wystąpień amerykańskich bankierów centralnych, którzy mogą odnieść się do ostatnich niższych od oczekiwań danych o inflacji w USA oraz narosłych po nich oczekiwań na obniżki. Niewykluczone, że przedstawiciele Fed mogą obecnie jeszcze studzić te zapędy, co oddziaływać będzie w kierunku odreagowania ostatnich ruchów. Na konferencji prasowej po listopadowym posiedzeniu Fed Powell zwracał uwagę, że nie czas jeszcze na rozmowę o obniżkach stóp procentowych.
Inwestorom nie pomogły też komentarze, jakie pojawiły się po spotkaniu Bidena z Xi. Przywrócono kontakty wojskowe pomiędzy mocarstwami, ale niewiele więcej udało się osiągnąć. Rozmowy dotyczyły głównie kwestii Tajwanu, a ze strony Bidena względem Xi pojawiło się określenie dyktator, co zapewne nie sprzyja ociepleniu relacji.
Po dynamicznych wzrostach przyszedł czas na częściową realizację zysków. Podobnie sytuacja wygląda na rynku walutowym, gdzie eurodolar cofa się w kierunku 1.08. USDJPY szybko powrócił do wzrostów i jest już notowany powyżej 151. Dolar australijski dziś spadł nieco po publikacji październikowych danych z rynku pracy, które wskazały na wzrost stopy bezrobocia do 3.7% z 3.6% odnotowanych we wrześniu. To najwyższy poziom od maja 2022.
Na rynku walutowym cały czas pozytywnie wyróżnia się złoty. Euro jest najtańsze od 2020 roku. Perspektywy złotego wyraźnie się poprawiły od połowy października. Jeśli chodzi o czynniki krajowe można wymienić tu ocieplenie relacji z Unią po wyborach czy zmianę nastawienia Rady Polityki Pieniężnej. Dodatkowo dolar znalazł się pod presją, a rynek zaczął wyceniać obniżki stóp w USA. Jeśli amerykańska Rezerwa Federalna faktycznie zacznie łagodzić ton, kapitał szerszym strumieniem zacznie przepływać od dolara w kierunku rynków wschodzących, do których zaliczany jest również złoty.