Dane gospodarcze napływające z USA są na tyle dobre, że na tamtejszym rynku długu znów rosną rentowności (ceny spadają). W środę oprocentowanie papierów dziesięcioletnich wzbiło się powyżej 4,9 proc., na najwyższe w tym oraz od 16 lat poziomy. Dochodowość papierów trzydziestoletnich wróciła zaś powyżej 5 proc. Takie zachowanie rynku długu za oceanem to wystarczający argument za wyprzedażą akcji i właśnie z tym w środę mieliśmy do czynienia w Azji, następnie w Europie, a później na Wall Street. Nawet WIG20, który w pierwszej godzinie sesji starał się oszukać przeznaczenie, uległ trendom, które wyznaczyły główne rynki w Europie. Indeks dużych spółek po niespotykanym rajdzie w górę w pierwszych dwóch dniach tego tygodnia po dwóch kwadransach handlu już świecił na czerwono i pozostał pod kreską do końca dnia. Indeks polskich blue chips dość dzielnie bronił się przy 2100 pkt, ale ostatecznie finiszował 5 pkt niżej od okrągłego poziomu, co oznaczało spadek o 1,1 proc. Podobnie tracił mWIG40, ale sWIG80 oddał tylko 0,4 proc.

Wśród dużych spółek fatalnie wypadło Pepco. W dniu prezentacji nowych pomysłów na poprawę wyników handlowej spółki akcje straciły aż 7,5 proc. Do tego doszedł 4,2-proc. spadek Asseco Poland. Ogółem jednak do zniżki WIG20 najmocniej przyczyniły się banki, a indeks tych firm zniżkował o 2,4 proc. Na koniec dnia na czele WIG20 uplasowało się JSW ze zwyżką o 3,6 proc. Końcowy wynik WIG20 nie odbiegał od tego, co zaprezentowały niemiecki DAX czy francuski CAC 40. Europejskie rynki zamykały się przy około 0,8-proc. spadkach głównych amerykańskich indeksów.