Poniedziałek rozpoczął się na GPW od spadku WIG20, ale indeks szybko odrobił straty i zaczął piąć się w górę. Ostatecznie zyskał 2,08 proc., notując drugi wczoraj wynik w Europie, i powrócił powyżej poziomu 1900 pkt utraconego w ubiegłym tygodniu. Wysoki obrót na poziomie 1,13 mld zł na całej GPW sugeruje zdaniem ekspertów napływ kapitału zagranicznego. Jak czytamy w dzisiejszych porannych komentarzach, nasz rynek staje przed szansą na kontynuację zwyżek, a inwestorzy mogą oczekiwać pozytywnego czwartego kwartału. Główne rynki na świecie raczej ze spokojem zareagowały wczoraj ataki Hamasu na Izrael. Najważniejsze giełdy w Europie Zachodniej zaliczyły spadki rzędu 0,7-0,9 proc., natomiast za oceanem S&P 500 i Nasdaq wręcz wzrosły o 0,6 i 0,4 proc., co sugeruje, że inwestorzy raczej nie boją się eskalacji konfliktu na Bliskim Wschodzie. Dziś z rana spadały notowania ropy, co świadczy o dalszym uspokojeniu nastrojów, eksperci zaś spodziewali się pozytywnego otwarcia sesji na giełdach Starego Kontynentu.
Atak terrorystyczny, a nie początek większego konfliktu?
Kamil Cisowski, DI Xelion
Poniedziałkowa sesja na świecie upłynęła pod znakiem stopniowego łagodzenia obaw o konsekwencje rozpoczętego w sobotę ataku Hamasu na Izrael. Rynki europejskie otworzyły się na minusach, które zostały pogłębione w pierwszej fazie handlu, ale jeszcze przed południem wiele z nich zbliżyło się do poziomów neutralnych. W dalszej fazie sesji było nieco gorzej, kolejna fala optymizmu przyszła dopiero wieczorem, ale spadki nie były znaczące – od 0,03% w przypadku FTSE100 do 0,91% w przypadku najsłabszego IBEX-u. Najbardziej reprezentatywny dla kontynentu Stoxx 600 stracił skromne 0,26%.