Sesja na Wall Street zakończyła się finalnie wzrostami sięgającymi 1.7% w przypadku technologicznego Nasdaqa. Nastroje uległy pogorszeniu na otwarciu tygodnia po ataku Hamasu na Izrael, lecz reakcję rynkową najbardziej widać na rynku ropy naftowej. Po ubiegłotygodniowych spadkach baryłka WTI wróciła w okolice 85 USD. Notowania kontraktów terminowych na amerykańskie indeksy tracą dziś po ok. 0.7%, a niemiecki Dax rozpoczyna dzień od spadku w okolice 15200 pkt.

Zatrudnienie we wrześniu wzrosło aż o 336 tys., podczas gdy rynek oczekiwał 170 tys., a raport ADP wskazał tylko 89 tys. Dodatkowo dane za sierpień zostały zrewidowane w górę do 227 tys. ze 187 tys. Z drugiej strony stopa bezrobocia okazała się wyższa od prognoz. Rynek spodziewał się spadku do 3.7%, a ona utrzymała się na poziomie 3.8%. Elementem tonującym zapędy amerykańskich bankierów centralnych w podwyżkach stóp procentowych był także spadek dynamiki wynagrodzeń do 4.2% r/r z 4.3% r/r. W efekcie szanse na jeszcze jedną podwyżkę stóp procentowych przez Fed przed końcem roku obniżyły się i obecnie oscylują w okolicy 40%. Dane z amerykańskiego rynku pracy z jednej strony były wyrazem siły gospodarki, a z drugiej nie zachęciły przedstawicieli FOMC do dalszego zacieśniania polityki monetarnej.

W tym tygodniu przed nami jeszcze wrześniowe dane o amerykańskiej inflacji za wrzesień, które będą kluczowe z rynkowego punktu widzenia. To jednak dopiero w czwartek. Dzień wcześniej opublikowany będzie jeszcze wskaźnik PPI. Za nami jednak III kw. i wchodzimy w okres publikacji wyników spółek. Przed nami w tym tygodniu rezultaty działalności największych amerykańskich instytucji finansowych, które są barometrem tego, jak radziła sobie cała gospodarka.

Na rynku walutowym dość spokojnie. Eurodolar powyżej 1.05, a złoty lekko koryguje się po ubiegłotygodniowych wzrostach. Euro kosztuje 4.57, a dolar 4.34.