Inwestorzy w naszym kraju dalej dostosowują się do realiów niższych stóp procentowych przy wysokiej inflacji, natomiast w USA trwa niepewność związana z dalszymi napięciami na linii Waszyngton-Pekin.
Gdzie nie spojrzeć, na głównych indeksach na świecie obserwujemy w tym tygodniu spadki. Nastąpiły one po ostatnich dosyć mocnych wzrostach, choć jednocześnie końcówka tego słabego tygodnia jest całkiem pozytywna. Na świecie pojawia się coraz więcej znaków zapytania co do wystąpienia potencjalnej recesji. Dzieje się tak również ze względu na dalsze wzrosty cen ropy naftowej, które mogą doprowadzić do utrwalenia się inflacji na wysokich poziomach i uniemożliwić bankom centralnym szybkie obniżki stóp procentowych. Oczywiście obniżki miały miejsce już w Polsce. Choć wyczekiwane, to jednak pod względem skali niespodziewane. Mocna obniżka stóp procentowych doprowadziła do wyraźnego odwrotu również na największych spółkach, głównie związanych z sektorem finansowym. Na ten moment trudno mówić o tym, czy stopy dalej będą ograniczane, ale w najgorszym scenariuszu na koniec tego roku stopy w Polsce mogą być poniżej stóp w USA, choć inflacja w Polsce jest obecnie 3 krotnie wyższa niż w Stanach Zjednoczonych.
Stabilizacja ma jednak miejsce nawet w Polsce podczas dzisiejszej sesji. Złoty odrabiał rano potężne straty z dwóch poprzednich sesji, choć pierwsze głosy z banku centralnego sugerują, że nie była to interwencja walutowa. Z kolei globalnie jednym z ważniejszych tematów jest rosnące napięcie na linii USA-Chiny, tym razem za pośrednictwem spółki Apple. Chińskie władze miały zakazać używania produktów Apple’a przez chińskich urzędników, co jest odwetem za wojnę technologiczną i stosowanie zakazów dotyczących eksportu technologii do Chin. Pomimo tego akcje Apple dzisiaj lekko zyskują. Warto też wspomnieć, że w najbliższy wtorek ważne wydarzenie dla spółki, czyli prezentacja nowego modelu telefonu.
Przed godziną 18, czyli już po zamknięciu w Europie DAX zyskał 0,17%, a WIG20 odrobił aż 0,86%. Z kolei na Wall Street Nasdaq zyskuje 0,5%, a S&P 500 0,35%.
Michał Stajniak, CFA