Po wielu sesjach słabości, wczoraj nad GPW w końcu znów jaśniej zaświeciło słońce. WIG20 co prawda w ciągu dnia miał przejściowe problemy, ale ostatecznie zyskał prawie 2 proc. Problem jednak w tym, że wczorajsza sesja odbywała się bez udziału Londynu, co nieco podważa wiarygodność tego ruchu. Dzisiaj już wszystko wraca do normalności. Czy byki będą równie zdeterminowane jak wczoraj?
Początek notowań wygląda optymistycznie. Co prawda nie jest to ruch w jedną stronę, ale jednak przewagę na rynku mają byki. Po niemal godzinie handlu WIG20 zyskiwał 0,5 proc.
- Wczorajsze pozytywne zakończenie sesji za oceanem powinno pozostać wsparciem dla otwarcia handlu na Starym Kontynencie. Wczorajsza mocna sesja w wykonaniu WIG20 oddaliła indeks od psychologicznego poziomu 2000 pkt., gdzie indeks konsolidował się w ostatnich dniach. Niemniej dopiero podejście w okolice 2100 pkt. oraz powrót większego kapitału (wczorajsze obroty nie przekroczyły nawet 0,5 mld PLN na WIG20) potwierdziłoby, że sierpniowa korekta została zakończona. Na chwilę obecną bliższy nam scenariusz szerokiego trendu bocznego w najbliższych tygodniach w wykonaniu warszawskich blue chips - napisał w w porannym komentarzu Adam Anioł, analityk BM BNP Paribas.
Powiew optymizmu mieliśmy bowiem wczoraj na rynku amerykańskim. Kurz związany z Jackson Hole już opadł, a S&P 500 zyskał 0,6 proc. Nasdaq z kolei urósł 0,8 proc.
Czytaj więcej
Inwestorzy mieli cały weekend, by przemyśleć wystąpienia przedstawicieli głównych banków centralnych. Rewolucji na sympozjum w Jackson Hole nie było, a na otwarciu tygodnia nastroje na rynkach były całkiem pozytywne.