Nasz flagowy indeks spośród głównych benchmarków na świecie przegrał tylko z argentyńskim Mervalem oraz tureckim ISE100, które wzrosły w poniedziałek odpowiednio o 5,4 proc. oraz o 2,9 proc. Oba jednak reprezentują kraje zmagające się z hiperinflacją, co oznacza, że WIG20 śmiało może zająć pierwsze miejsce na pudle – wskazuje Piotr Neidek z mBanku. Nasz indeks oddalił się wyraźnie od poziomu 2000 pkt i dziś zdaniem analityków ma szansę na kontynuację ruchu w górę, tak jak i pozostałe europejskie rynki. Nastroje inwestorów są już znacznie lepsze niż w poprzednim tygodniu. Europa Zachodnia ma za sobą zwyżki indeksów po 0,9-1,6 proc., rynki w USA urosły wczoraj po 0,6-0,8 proc., a dziś kontynuowany był wzrost na giełdach azjatyckich, gdzie szczególnie dobrze wypadał Hang Seng, zyskując ponad 2 proc. Z rana w górę szły też notowania kontraktów terminowych na europejskiej i amerykańskie indeksy. Do kupowania akcji zachęca ponadto sytuacja na rynku obligacji.
Pozytywne otwarcie tygodnia
Kamil Cisowski, DI Xelion
Poniedziałkowa sesja, pomimo braku ważnych wydarzeń, była jedną z najbardziej optymistycznie nastrajających w ostatnim czasie. Jej początek nie był wymarzony – zgodnie z oczekiwaniami chińskie rynki akcji rozpoczęły ją od silnych wzrostów (po informacjach o obniżeniu o połowę podatku od transakcji giełdowych), ale po otwarciu przez cały dzień osuwały się w dół w sposób spójny z dalszymi odpływami kapitału zagranicznego z Państwa Środka. Wzrosty Shanghai Composite o 1,13%, a Hang Seng o 0,97% trudno nazwać pokazem siły, szczególnie gdy weźmie się pod uwagę, jak silny efekt analogiczne działania miały w 2008 r. Po wysokich otwarciach także rynki europejskie systematycznie osuwały się w dół, ale w okolicy godziny trzynastej czasu polskiego większość z nich znalazła dzienne minima. Później było już tylko lepiej, pod nieobecność wyjątkowo słabego w tym roku Londynu na najważniejszych rynkach zobaczyliśmy na zamknięciu zwyżki od 0,89% (Stoxx 600) do 1,62% (IBEX).
Wprawdzie obroty na GPW były niskie i nie przekroczyły 700 mln zł, ale stopa zwrotu z głównego indeksu musi budzić zadowolenie – po fali zakupów w końcówce dnia WIG20 zyskał 1,94%, mWIG40 0,70%, jedynie na sWIG80 utrzymał się marazm, co zaowocowało zwyżką o 0,07%. Wydaje się, że obserwowaliśmy duże koszykowe zakupy inwestorów zagranicznych – Orlen zyskał 2,15%, PKO 2,15%, Dino 3,26%, Pekao 2,91%, LPP 3,71%, KGHM 2,67%. W przypadku wszystkich tych spółek, które wniosły największe kontrybucje do indeksu, popyt był najsilniejszy po otwarciu w USA. Tabelę zwyżek otwierało jednak JSW (+9,74%) wspomagane poprawą nastrojów w Chinach i niższymi szacunkami podatku od nadmiarowych zysków (1,6 mld zł zamiast 2,5-2,7 mld zł we wcześniejszych szacunkach).