Lepsze od oczekiwań zakończenie piątkowych sesji w USA i jednak wzrostowa finalnie odpowiedź Wall Street na neutralne wystąpienie szefa Fed w Jackson Hole, pozwoliły Azji szukać zwyżek i wymusiło na Europie wzrostowe otwarcia, na które GPW odpowiedziała luką w wykonaniu WIG20. Indeks blue chipów zaczął dzień wzrostem o 0,5 procent, po czym wszedł w konsolidację, którą dyktowała postawa DAX-a, jak również oczekiwanie na to, jak do gry po weekendowym trawieniu wystąpienia J. Powella wrócą rynki amerykańskie.
Przesilenie pojawiło się po wzrostowym otwarciu na Wall Street, gdzie próby zwyżek zgrały się z ożywieniem popytu w Warszawie. W efekcie w finałowej godzinie sesji WIG20 wymaszerował z okolic 2010 pkt. w rejon 2042 pkt. i powiększył zwyżkę do przeszło 2 procent. Finalnie indeks ulokował się na poziomie 2039 pkt. i zamknął dzień zwyżką o 1,94 procent. Ważną częścią rozdania była postawa spółek bankowych, których indeks WIG-Banki zyskał dziś 2,46 procent.
Dobrze radziły sobie równie spółki surowcowe. Akcje JSW wzrosły o 9,74 procent. Spółka KGHM zyskała 2,67 procent przenosząc do Warszawy zwyżkę cen miedzi o 0,5 procent. Wreszcie akcjami PKN Orlen handlowano w kontekście wzrostów cen ropy i gazu, co pozwoliło na zwyżkę ważnej dla rynku spółki o 2,30 procent. Z perspektywy technicznej powrót WIG20 w rejon 2039 pkt. został zagrany białym, dynamicznym korpusem, który wpisuje się w obronę wsparć w rejonie 2000-1990 pkt. i jawi się jako zakończenie równowagi podaży i popytu w rejonie psychologicznej bariery 2000 pkt.
Dobra sesja w Warszawie potwierdza też zależność rynku od nastrojów w Warszawie, co w połączeniu z czekaniem na piątkowe dane z rynku pracy w USA zmusza do szanowania korelacji WIG20 ze światem i obserwowania giełd bazowych w poszukiwaniu zmiennych przesądzających o odbiciu po czterech tygodniach dynamicznej przeceny.
Adam Stańczak