Poranek maklerów: Oczekiwana poprawa na początek tygodnia

Rynki na Wall Street udanie zakończyły miniony tydzień, a dziś od rana wyraźnie rosną indeksy azjatyckie. To może zwiastować dobry start notowań na rynkach w Europie – wskazują maklerzy.

Publikacja: 28.08.2023 08:56

Poranek maklerów: Oczekiwana poprawa na początek tygodnia

Foto: AFP

Piątek na GPW nie był udany. WIG20 spadł o niespełna 0,5 proc., choć trzeba dodać, że obronił psychologiczny poziom 2000 pkt. Jeszcze słabiej wypadł indeks średnich spółek. Warszawska giełda tym razem spisała się słabiej niż rynki w Europie Zachodniej, gdzie indeksy w większości kończyły dzień minimalnie nad kreską. Inwestorzy wsłuchiwali i wczytywali się w doniesienia z Jackson Hole. Szef Fedu jednak niczym szczególnym nie zaskoczył. Tym samym nie zaszkodził indeksom, które na Wall Street rosły, a najwięcej Nasdaq, o przeszło 0,9 proc. Dziś z kolei rosną giełdy azjatyckie, co analitykom daje podstawy do oczekiwań, że udany może być także początek tygodnia w Europie. Niemniej sesja ich zdaniem zapowiada się spokojnie, a większe emocje czekać nas mogą od jutra, gdy na rynek spływać zaczną istotne dane makroekonomiczne.

Spokojne sympozjum w Jackson Hole

Kamil Cisowski, DI Xelion

Piątkową sesję w Europie trudno opisać inaczej niż jak wielogodzinne wyczekiwanie na wystąpienie Jerome’a Powella w Jackson Hole. Po neutralnym otwarciu na większości rynków obserwowaliśmy powolne wzrosty, które w typowy sposób zaczęły być wymazywane około 2 godzin przed wydarzeniem. Samo przemówienie Powella zdecydowanie nie przypominało ubiegłorocznego, przynajmniej pod względem rozbieżności z rynkowymi oczekiwaniami. W naszej opinii prezes Fed nie powiedział właściwie nic nowego, a jego słowa oceniamy po prostu neutralnie. Nie zbliżyły one nas ani trochę do odpowiedzi na pytanie, czy w USA będą miały miejsce kolejne podwyżki stóp procentowych, co najwyżej utwierdzając rynek w przekonaniu, że nawet jeżeli tak, to we wrześniu prawdopodobna jest pauza. Jakichkolwiek sygnałów co do dalszego kierunku polityki pieniężnej unikała zresztą wieczorem także C. Lagarde. Wbrew oczekiwaniom części obserwatorów całkowicie pominięty został temat neutralnej stopy procentowej (rok temu postawiono pytanie, czy nie przesunęła się ona wyżej). Skutkiem wystąpienia była odrobina chaosu i nie do końca spójnych ze sobą ruchów na różnych klasach aktywów. Rynki europejskie zamknęły się w większości na marginalnych plusach, w przypadku FTSE100 czy DAX liczonych na poziomie drugiego miejsca po przecinku. Najsilniejsze spośród głównych indeksów FTSE MiB zyskało 0,49%.

WIG20 spadł o 0,46%, mWIG40 o 0,81%, jedynie sWIG80 zyskał 0,24%. Obroty na GPW nie przekroczyły 800 mln zł. W głównym indeksie wyraźnie przeceniały się Orlen (-1,73%) oraz LPP (-2,54%), na finiszu sesji sprzedawano banki. ING (-2,62%) i Millenium (-3,18%) silnie obciążały mWIG40, ale szkodziła mu też energetyka – Enea zamykała się 5,29% niżej, a Tauron stracił 2,05%.

W USA S&P500 zyskało 0,67%, a NASDAQ 0,94%. W drugim przypadku pozwoliło to na osiągnięcie dość wyraźnego tygodniowego wzrostu (2,26%), ale zważywszy na jakość wyników nVidii trudno widzieć w tym jakikolwiek pokaz siły. Choć takie podejście jest nadmiernie uproszczone, z perspektywy wyprzedzającego wskaźnika cena/zysk spółka jest obecnie podobnie wyceniana jak w styczniu (około 34), a w piątek traciła 2,43%. Dane za ubiegły kwartał były tak dobre, że wskaźnik ceny do zysków osiągniętych spadł z 245 do 114. Średnioterminowo to oczywiście niezwykle pozytywne, ale bardzo chłodna reakcja na wyniki sugeruje krótkoterminowo w naszej ocenie, że korekta będzie kontynuowana w pierwszej połowie września – w wystąpieniu Powella nie widzimy żadnego wsparcia dla S&P500, choć pierwsza reakcja rynku była pozytywna. Rentowności obligacji 2-letnich w dzisiejszych godzinach porannych naruszyły 5,10%, poziom, który broni się tylko w scenariuszu „żadnego lądowania”.

W poniedziałek silnie rosną rynki azjatyckie, w czym niebagatelną rolę odgrywa wsparcie udzielone przez chińskie władze tamtejszemu rynkowi akcji (obniżka podatku od transakcji o połowę). W komentarzach widać także powtarzanie słów prezesa Fed, że „dalsze kroki będą podejmowane ostrożnie”, ale jak zwracaliśmy uwagę, nie widać, by rynek długu w najmniejszym stopniu interpretował je jako zmniejszenie ryzyka jeszcze jednej podwyżki – prawdopodobieństwo takiego ruchu do listopada jest wycenione na około 50%, więcej niż przed tygodniem. Oczekujemy wyraźnych wzrostów na otwarciu w Polsce i Europie, ale zakładamy, że raczej będą one bronione niż wyraźnie powiększane w dalszej części dnia. Sesja zapowiada się spokojnie, większe ożywienie może przyjść jutro z danymi JOLTS albo dopiero w drugiej połowie tygodnia z chińskimi PMI i sierpniowym raportem BLS.

Tydzień z ważnymi danymi o inflacji

Ignacy Budkiewicz, BM BNP Paribas Bank Polska

Najbardziej wyczekiwanym przez inwestorów w minionym tygodniu wydarzeniem był szczyt bankierów centralnych w Jackson Hole i wystąpienie prezesa Fed Jeroma Powella w kwestii polityki monetarnej. Wystąpienie miało miejsce w piątek ok. godz. 16:00 czasu polskiego i było utrzymane w jastrzębim tonie. Powell zasugerował, że obecny poziom stóp procentowych jest odpowiedni, jednak nie wykluczył podwyżek w przypadku zbyt silnej aktywności gospodarczej i rynku pracy. Szef Fed podkreślił także, że cel inflacyjny na poziomie 2,00% pozostaje niezmieniony.

Europejskie indeksy zwyżkowały od rana, jednak ostatnia godzina handlu zniwelowała wypracowane zyski i przykładowo niemiecki DAX ostatecznie zakończył sesję z wynikiem 0,07%.

W bieżącym tygodniu w czwartek GUS opublikuje wstępny szacunek inflacji CPI w sierpniu. Ekonomiści BNP Paribas oczekują, że ceny konsumpcyjne r/r wzrosły o około 10%. W ostatnich miesiącach inflacja spadała dzięki taniejącym surowcom, efektom bazy i spowolnieniu gospodarczemu. Najprawdopodobniej w najbliższych miesiącach ten kierunek będzie kontynuowany, jednak czynnikiem, który może ograniczyć tempo dezinflacji, pozostaje szybki wzrost nominalnych wynagrodzeń. Sierpniowe dane o inflacji będą ważne w kontekście posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej, które odbędzie się w zmienionym terminie 12-13 września. Oczekiwania ekonomistów BNP Paribas sugerują, że Rada obniży stopę referencyjną o 25 pb do poziomu 6,50%. Obniżki stóp procentowych wycenia również rynek. Na konferencji prasowej po lipcowym posiedzeniu prezes Glapiński powiedział, że warunkiem obniżenia stóp jest jednocyfrowa inflacja z pewną tendencją spadkową.

W czwartek poznamy również finalne i bardziej szczegółowe dane z rachunków narodowych za drugi kwartał. Według wstępnego szacunku PKB w drugim kwartale spadł o 0,5% r/r. Oczekujemy, że w okresie kwiecień czerwiec konsumpcja prywatna nadal obniżała PKB, zaś pozytywnie na wzrost wpływały inwestycje i eksport netto.

W piątek zostanie opublikowany wskaźnik PMI dla polskiego przemysłu oraz finalne przemysłowe indeksy PMI dla największych gospodarek na świecie.

W środę zostanie opublikowany wstępny szacunek sierpniowej inflacji CPI i HICP w Niemczech. W czwartek z kolei poznamy inflację HICP dla całej strefy euro. Podobnie jak w Polsce inflacja w Europie Zachodniej obniża się od kilku miesięcy.

WIG20 broni 2000 pkt, niepokoi sytuacja sWIG80

Piotr Neidek, BM mBanku

Na azjatyckich parkietach dzisiaj dominuje tylko jeden kolor. Zieleń widoczna jest zarówno w Bombaju, jak i Tokio, Szanghaju czy Sydney. Jedynie w Malezji kwadrans przed godziną 6:00, obecna była śladowa czerwień. Po piątkowym tąpnięciu, dzisiaj Nikkei225 odrobił już większość wcześniej poniesionych strat. Zwyżka o +1.7% i powrót nad poziom 32000 punktów pozwala bykom z Tokio utrzymać status quo. Najmocniej jednak rosną indeksy w Hong Kongu oraz Szanghaju. Mocny początek tygodnia w wykonaniu Shanghai Composite Index (+2.3%) trudny będzie do utrzymania. Od momentu otwarcia poniedziałkowej sesji, benchmark oddał ponad 150 punktów. Indeks wystartował ze strefy oporu, na czym jak na razie skorzystały jedynie niedźwiedzie.

Mocny początek ostatniego tygodnia sierpnia w wykonaniu azjatyckich indeksów, może okazać się pretekstem dla byków ze Starego Kontynentu. Jak na razie bilans za ten miesiąc wskazuje na przewagę sprzedających. CAC40 ma jeden ze słabszych okresów w tym roku. DAX traci względem lipcowego poziomu -5%, a sytuacja techniczna indeksu staje się coraz bardziej niepokojąca. Podwójny szczyt jak na razie nie został aktywowany. Wsparcie 15456pkt. jeszcze się broni. Jednakże dotychczasowe ruchy niedźwiedzi sprawiły, że wystarczy jedna mocniejsza kontra podaży, a kolejne sygnały zostaną aktywowane. Jeden z nich już zadziałał. Mowa o przerwaniu dolnego ograniczenia kanału wzrostowego. Teoretyczny zasięg pokrywa się jedną ze średnioterminowych stref wsparcia. Obecnie benchmark pozostaje wewnątrz rozszerzającego się trójkąta, a to daje szansę bykom na wybronienie się przed zejściem w okolice 14.6k. Poprzednia tego typu formacja została rozciągnięta na 10 miesięcy. Ale w 2020r. już po trzech miesiącach ursusy zaatakowały. Na podstawie tych dwóch pomiarów trudno o rzetelne wnioski, ale finałowe odliczanie dla byków mogło się już rozpocząć.

W USA byki miały proste zadanie do wykonania. DJIA po mocniejszej przecenie wyrysował podażową świeczkę. Celem był opór 35335, jednakże poprzeczka została zbyt wysoko powieszona. Zamiast udanej kontry, nastąpiły kolejne potknięcia. W efekcie zamiast sukcesu pojawiła się porażka. Benchmark największych spółek zakończył tydzień poniżej 34429pkt. To oznacza wbicie się w grudniowy szczyt i zrobienie tzw. zakładki. Jak stanowią podręczniki do analizy technicznej, kiedy na wykresie widać overlap, wówczas furtka w kierunku średnioterminowego ekstremum zostaje otwarta. W obecnym układzie baribale mogą celować w tegoroczne denko. Tym bardziej że linia trendu wzrostowego została przerwana.

Obrona 2000 punktów to jak na razie jedyna zasługa akcyjnych byków. WIG20  zakończył tydzień nad psychologicznym poziomem, ale to bardziej wygląda jak kupowanie czasu, niż na okaz siły popytu. Od kilku sesji nad Wisłą trwają wytężone prace, aby powstrzymać rozlewającą się podaż. Nie pomaga słabnący złoty, który od ponad dwóch miesięcy wysyła negatywne sygnały w kierunku inwestorów z rynku kapitałowego. Coraz bardziej niepokojąca sytuacja jest w trzeciej linii GPW. Małe spółki nie są już tak rozchwytywane przez inwestorów. sWIG80 ma za sobą najdłuższą serię spadków w tym roku. wsparcie 20.8k jeszcze się broni, ale lipcowe wydarzenia wciąż wskazują na pułapkę hossy. I to w dosyć niefortunnym miejscu czyli na wysokości prawego maksimum formacji podwójnego szczytu. Dalsze osuwanie się na południe i brak reakcji popytu na fakt dotarcia do wsparcia, mogłoby zostać potraktowane jako potwierdzenie zmiany trendu. A trzeba mieć to na uwadze ze względu na przerwaną linię łączącą kluczowe minima ostatnich miesięcy.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego