Poranek maklerów – Ciągła przecena

W Warszawie spadki na giełdzie przedłużyły się na trzeci tydzień. W czym zresztą GPW nie odstaje od rynków w USA czy Europie. W piątek była lepsza od Paryża, Londynu czy Frankfurtu, ale i tak zanotowała zniżkę o 0,3 proc. (WIG20). Wskaźnikowi udało się jednak utrzymać nad psychologiczną barierą 2000 pkt. Jeszcze gorzej wypadł sWIG80, który stracił 0,7 proc. Obroty na całym rynku wyniosły 994 mln zł.

Publikacja: 21.08.2023 07:55

Poranek maklerów – Ciągła przecena

Foto: Robert Gardziński

Przed weekendem S&P 500 zniżkował o zaledwie 0,01 proc. Nasdaq Composite stracił 0,2 proc. Nasdaq 100 odjął 0,1 proc. Dzisiaj w Szanghaju spadki, a w Tokio i Seulu zwyżki.

O 10.00 poznamy kilka danych z naszej gospodarki – między innymi produkcję przemysłową czy indeks cen produkcji.

Polska giełda nie może ubiegłego tygodnia zaliczyć do udanych

Paweł Śliwa, BM mBanku

Wystarczy jedno spojrzenie ma WIG20, aby zauważyć trzecią z rzędu czerwoną świecę. Sumaryczna przecen to już blisko 10%. Analitycy techniczni mieli tę przewagę, że mają takie narzędzia jak wskaźnik relatywnej siły, RSI po raz wtóry wszedł w strefę wykupienia, informując, że polskie akcje nie są tanie. Przełożyło się to na wspomniane spadki.

Na interwale tygodniowym można to interpretować jeszcze jako korektę. Jej końcem może być dołek z początku lipca (1990 punktów). Jest to ostanie wsparcie pasujące do klasycznej definicji trendu wzrostowego. Równie ciekawie wygląda szczyt z początku tego roku, czyli 1955 punktów.

Mój wzrok kieruje na przecenę z wiosny 2022  roku. Sierpniowe maksima są na tej samej wysokości. Poprzez prostą analogię można założyć, że niedźwiedzie mają dobry wzorzec do naśladowania. Jeżeli byki szybko nie powrócą na parkiet, to korekta może przerodzić się w coś większego.

Piątek w Ameryce był względnie spokojny. Główne indeksy zakończyły sesje blisko zera. W przypadku S&P 500 pozwoliło to na utworzenie dolnego cienia na tygodniowej świecy. Nie zmieniło to jednak jej negatywnego charakteru.

Cofając się o półtora roku, łatwo uzasadnić znaczenie strefy oporowej 4550 – 4600 punktów. Być może to zmotywowało podaż do większej aktywności. Powoli pojawiają się negatywne sygnały na oscylatorach. MACD przecina się ze swoją średnią kroczącą po dodatniej stronie. Ostatnio taki sygnał pojawił się na początku 2022 roku. Wszyscy pamiętamy, czego był on zwiastunem.

Jest jeszcze za wcześnie, aby odtrąbić przejęcie kontroli nad strukturą wykresu przez niedźwiedzie. W relacji do ostatniego impulsu korekta jeszcze nie osiągnęła poziomu 38,2%. Ta wartość znajduje się blisko wsparcia 4280 punktów. Jest to jedna z linii obrony byków, podobnie jak i kolejny współczynnik Fibonacciego 50% (4205 punktów).

Aby nastrój uległ zmianie to na dziennym wykresie musimy zobaczyć tego objawy. Być może najbliższe pięć dnia odmieni losy S&P 500 oraz innych indeksów z USA.

Rynki azjatyckie podążyły ścieżką Europy i USA w zeszłym tygodniu. Spadki można tłumaczyć na wiele sposobów, ale widać, że podaż zdominowała większą część świata. Takie zjawisko uświadamia,  jak bardzo rynki finansowe są systemem naczyń połączonych. Zastanawiam się, czy taka zmasowana akcja niedźwiedzi nie jest systemowym podejściem, które przełoży się na kolejne fale. Dowiemy się o tym po najbliższej aktywności popytu. Jeżeli byki nie będą w stanie kreować nowych szczytów, to nadzieja może zamienić się w strach.

Australijski indeks jest w nieciekawym położeniu, gdyż spadki pojawiły się, zanim szczyty z 2022 roku zostały pokonane. Nachodzące na siebie fale, pozwalają na naniesienie ukośnych linii. Tworzą one rodzaj dużego trójkąta. Dla trendu wzrostowego kluczowe są dwa wsparcia: 7200 i 7100 pkt. To one są wspomnianą nadzieją. Po ich przełamaniu trudno będzie uzasadnić serię zielonych świec jako impuls. Otwarcie z tego tygodnia niewiele zmienia. Być może kolejne sesje będą bardziej optymistyczne.

Trzeci tydzień korekty

Adam Stańczak, DM BOŚ

Piątkowe notowania na rynku warszawskim przyniosły relatywnie spokojna sesję. Na tle poprzednich rozdań tygodnia zmienność indeksów była ograniczona, a finalne zmiany średnich pobawione wcześniejszej dynamiki. W przypadku WIG20 spadek o 0,33 procent został uzupełniony 818 mln złotych obrotu, gdy indeks szerokiego rynku WIG spadł o 0,32 procent przy 992 mln złotych obrotu. Adekwatny do zmian indeksów był oddech rynku. W WIG20 zdrożało 13 walorów przy 6 przecenionych i 1 bez zmian. Na całym rynku wzrosła cena 34 procent spółek przy 52 procent bez zmian i 14 procent bez zmian.

Ważną częścią spokojnego rozdania była dynamika wymian akcji spółek Dino Polska i Orlen. Pierwsza spadła o 8,35 procent przy blisko 259 ml złotych obrotu, a druga przeceniła się o 0,37 procent i zebrała przeszło 122 mln złotych obrotu. W efekcie na dwie spółki przypadła trzecia część aktywności graczy na całym rynku. Skromne, ale negatywne zmiany indeksów wpisały się w spadkowy tydzień, w którym WIG20 stracił 4,31 procent, co przekłada się na najgorszy tydzień w wykonaniu indeksu od połowy marca i trzeci spadkowy tydzień w serii. Finalnie jednak bykom udało się skonsolidować indeks WIG20 w rejonie psychologicznej i technicznej bariery 2000 pkt. W nowy tydzień rynek wejdzie zatem z potencjałem budowania odbicia w rejonie ważnego wsparcia, ale też z potwierdzoną zależnością od otoczenia i sierpniowej korekty, która przesączyła się na GPW ze świata.

Zależność od giełd bazowych będzie podtrzymywana solidarnym oczekiwaniem na wystąpienie prezesa Rezerwy Federalnej na sympozjum w Jackson Hole, które tym razem odbędzie się w kontekście zaniepokojenia inwestorów wzrostem rentowności obligacji i ryzykiem, czy też przymusem zbyt mocnego zacieśnienia w polityce monetarnej w USA, w celu zgaszenia inflacji. Sumując, zakończony tydzień w Warszawie może jawić się jako lokalna słabość, ale nie ma wątpliwości, iż był również echem globalnego zamieszania budowanego na zewnętrznych impulsach korekcyjnych.

Duże tygodniowe spadki

Oanda TMS Brokers

Nastroje na rynkach są nadal ponure ze względu na obawy o gospodarkę Chin oraz wyższe globalne stopy procentowe.

Kryzys na rynku nieruchomości w Chinach i kłopoty w systemie bankowym również zwiększyły niepokój na rynkach i wywołały pytania o możliwe skutki uboczne. Teraz inwestorzy spoglądają na spotkanie decydentów w Jackson Hole,  aby ocenić nastroje decydentów Fedu.

Na skutek interwencji banku centralnego juan zyskał w piątek na wartości. Para USD/CNY spadła do 7,285, ale potem wzrosła do 7,3150. Dolar był mocniejszy. Kurs EUR/USD wyznaczył nowe lokalne minima i spadł na moment poniżej 1,0850. Kurs EUR/PLN zwyżkował powyżej 4,4850, a obecnie wskazuje 4,4727. Notowanie USD/PLN urosło do 4,13, po czym spadło do 4,1150.  

Rentowność amerykańskich 10-letnich obligacji skorygowały poprzednie wzrosty zniżkując do 4,22 proc.

W Europie w piątek dominowały spadki. Bitcoin spadł w nocy z czwartku na piątek o 8 proc. do poziomu poniżej 25500 USD, po czym nastąpiło odbicie i kryptowaluta przebiła poziom 26100 USD. Niektórzy analitycy przypisywali spadek kryptowalut raportowi „Wall Street Journal”, który wskazywał, że SpaceX Elona Muska sprzedało swoje udziały w bitcoinach po odpisaniu ich wartości o 373 miliony dolarów.  

W piątek o 14:30 poznaliśmy dane na temat cen producentów. Te miesiąc do miesiąca urosły o 0,4 proc. (prognoza 0,2 proc.), co oznacza wzrost w porównaniu do odczytu czerwcowego (-0,6 proc.). Zmiana rok do roku wyniosła -2,7 proc. co oznacza mniejszą ujemną dynamikę w porównaniu do czerwcowego odczytu.

Inflacja w strefie euro okazała się zgodna z oczekiwaniami. Poznaliśmy finalny rezultat. Wskaźnik zasadniczy spadł do 5,3 proc. r./r., a bazowy pozostał na tym samym poziomie 5,5 proc. r./r. W ujęciu miesięcznym otrzymaliśmy ujemne dynamiki na poziomie -0,1 proc. w obu przypadkach.

Według danych opublikowanych w piątek przez Office for National Statistics, ilość towarów zakupionych w Wielkiej Brytanii spadła o 1,2 proc. między czerwcem a lipcem, po wzrostach w poprzednich trzech miesiącach. Był to znacznie większy spadek niż 0,5-proc. prognozowany przez ekonomistów ankietowanych przez agencję Reuters. Duży wpływ na to miała niekorzystna pogoda, która ograniczyła wydatki. W relacji rok do roku sprzedaż spadła o 3,2 proc., podczas gdy oczekiwania wskazywały wynik na poziomie -2,1 proc. 

Bazowe ceny konsumenckie w Japonii spadły w lipcu, wspierając oczekiwania, że Bank Japonii (BoJ) nie będzie spieszył się z wycofywaniem się z luzowania polityki pieniężnej, nawet jeśli inflacja uparcie utrzymuje się powyżej celu banku centralnego. Wzrost podstawowego wskaźnika cen konsumpcyjnych (CPI) o 3,1 proc., który obejmuje produkty ropopochodne, ale nie obejmuje zmiennych cen świeżej żywności, był zgodny z medianą prognoz rynkowych, po wzroście o 3,3 proc. w poprzednim miesiącu. Wskaźnik ten utrzymał się powyżej 2% celu inflacyjnego BoJ już 16 miesiąc z rzędu. Wskaźnik bazowy, który nie uwzględnia cen świeżej żywności i energii i jest uważnie obserwowany przez BoJ jako lepszy miernik trendu inflacyjnego, wzrósł w lipcu o 4,3 proc. rok do roku, przyspieszając w porównaniu z poprzednim miesiącem.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego