Poranek maklerów – Dziś pora na odbicie w górę?

Korekta we wtorek przybrała na sile. WIG20 spadł aż o 1,8 proc. 0,9 proc. stracił mWIG40, a 0,8 proc. wskaźnik najmniejszych firm. A stało się to przy rosnących o ponad 300 mln zł obrotach – do 999 mln zł. Warszawa była znów na dole listy wskaźników w Europie. Prym wiódł węgierski BUX. Zniżki objęły zdecydowaną większość giełd. DAX spadł o 1,1 proc., a CAC 40 o 0,87 proc. Znów „narozrabiały” banki.

Publikacja: 09.08.2023 08:49

Poranek maklerów – Dziś pora na odbicie w górę?

Foto: Cezary Piwowarski

O 180 stopni zmieniły się nastroje w USA, gdzie S&P 500 zniżkował o 0,4 proc. a Nasadaq 100 o 0,9 proc. Do zniżek przyłączyło się Tokio – minus 0,5 proc. w środę.

Banki zawiodły

Adam Anioł, BM BNP Paribas Bank Polska

Wtorkowy handel na rynkach bazowych zdominowany był przez nastroje w jednym z sektorów, a mowa tu o instytucjach bankowych. Na negatywną ocenę banków wpływ miały dwa czynniki. Po pierwsze pojawiły się doniesienia o obniżeniu ratingu przez agencję Moody’s dla 10 mniejszych banków w Stanach Zjednoczonych. Co więcej, na tzw. krótką listę pod potencjalną obniżkę ratingu trafiły również większe instytucje jak US Bancorp czy State Street. Drugim czynnikiem było nieoczekiwane wprowadzenie przez włoski rząd podatku od nadmiarowych zysków dla tamtejszego sektora bankowego. Powyższe ciążyło branży finansowej zarówno za oceanem, jak i na Starym Kontynencie. Indeks europejskich banków zniżkował wczoraj o blisko 3,70%, co odbiło się na szerokich indeksach jak CAC 40, czy DAX które zniżkowały w okolicy 1%. Z kolei amerykański S&P 500 stracił nieco ponad 0,40%.

Negatywny nastrój w sektorze bankowym eskalował również na krajowe instytucje. WIG-banki stracił wczoraj ponad 2,70%, mimo iż nie pojawiły się inne potencjalnie negatywne newsy. Z uwagi na nadal relatywnie spory udział sektora bankowego w głównych indeksach z GPW, finalnie WIG20 stracił blisko 2%, co czyniło go jednym z najsłabszych w Europie. Tym samym indeks warszawskich blue chips dotarł w okolice wsparcia na poziomie 2100 pkt.

Środa również nie przyniesie ważniejszych danych w kalendarium makroekonomicznym, chociaż warto zwrócić uwagę na poranne dane z Chin, gdzie lipcowa deflacja PPI utrzymała się na poziomie powyżej 4%, co powinno wspierać trendy dezinflacyjne również w zachodnich gospodarkach. Tak jak wspominaliśmy w poprzednich komentarzach rynek wyczekuje na czwartkowe odczyty inflacji CPI zza oceanu, które mogą nadać kierunek oczekiwaniom co do zmian w polityce monetarnej Fedu. Aktualnie rynek wycenia z ponad 85% prawdopodobieństwem brak podwyżek stóp procentowych podczas wrześniowego posiedzenia FOMC. Powyższy scenariusz jest z bieżny z prognozami naszych ekonomistów.

Pierwsza próba pogłębienia spadków

Kamil Cisowski, DI Xelion

We wtorek spadki w Europie nabrały tempa, za co winić należy przede wszystkim rząd Włoch i wprowadzony niespodziewanie podatek od „nadmiernych” zysków banków. Po ujemnym otwarciu wiele indeksów walczyło początkowo o powrót do poziomów neutralnych, ale szybko pojawił się potężny atak podaży, który w okolicy południa sprowadził je na dzienne minima. Przez resztę dnia trwało już odrabianie strat, ale udało się to w bardzo różnym stopniu, zależnym m.in. od lokalnych wag sektora finansowego. Indeks Euro Stoxx Banks stracił 3,54%, najbardziej uderzając oczywiście w Mediolan, gdzie FTSE MiB odnotował spadek o 2,12%. Przeceny pozostałych indeksów wahały się od -0,23% (Stoxx 600) do 1,10% (DAX).

Tak jak pisaliśmy we wczorajszym komentarzu, problemy sektora bankowego nigdy nie są zwiastunem udanej sesji na GPW – WIG20 spadł wczoraj o 1,80%, mWIG40 o 0,98%, a sWIG80 o 0,82%. WIG-banki zanurkował o 2,71%, ale o 3,53% przeceniało się też LPP, duże ujemne kontrybucje do głównego indeksu wniosły Allegro (-2,42%) i KGHM (-2,29%). mWIG-owi mocno ciążył LiveChat (-3,25%).

Gdy rozpoczynała się sesja amerykańska nastroje były bardzo słabe, S&P 500 w dołku spadał już o 1,2%. W dalszej części dnia udało się jednak zmniejszyć skalę spadków o ponad połowę, indeks zamknął się przeceną o 0,42%, Nasdaq stracił 0,79%, kontrakty na VIX do dzisiejszych godzin porannych wymazały prawie całość wczorajszych wzrostów.

Wczorajsza sesja jest zapewne przedsmakiem tego, co czeka nas, gdyby pojawił się wyraźniejszy powód do przeceny, natomiast w godzinach porannych wszystko wydaje się być na dobrej drodze, by indeksy kontynuowały odreagowanie. Giełdy azjatyckie lekko spadają, natomiast na godzinę przed startem handlu notowania kontraktów futures sugerują dodatnie otwarcie w Europie, oczekujemy, że skala odbicia na GPW będzie silniejsza. Banki wymażą zapewne dużą część wczorajszych strat, m.in. za sprawą złagodzenia planów włoskiego rządu, ale też z uwagi na to, że „dzień po” zazwyczaj przychodzi refleksja, że temat właściwie nie dotyczy krajowego sektora finansowego. Najważniejsze dane dnia mamy już za sobą – inflacja w Chinach dalej spada, CPI wyniosło -0,3% r./r. (prognozy: -0,4% r./r.), a PPI -4,4% r./r. (prognozy: -4,0% r./r.). Wskaźniki oceniamy jako neutralne z perspektywy rynkowej. Ewentualne dzisiejsze wzrosty nie będą miały dużego znaczenia prognostycznego, dalszy kierunek rynkom wskaże zapewne dopiero reakcja na jutrzejszy odczyt inflacji CPI z USA.

Pora na zmianę kierunku?

Piotr Neidek, BM mBanku

Środowa sesja w Azji przebiega w neutralnych nastrojach. Obecna czerwień w Szanghaju oraz Hongkongu to jak na razie forma korekty po lipcowych zwyżkach. W Tokio piąty dzień z rzędu Nikkei 225 porusza się płasko i oscyluje wewnątrz prostokąta 32000 – 32500 punktów. Honor byków ratuje KOSPI, który jako jedyny z azjatyckich indeksów przekroczył próg +1%. Ostatni tydzień okazał się korekcyjny dla koreańskiego benchmarku, ale już dzisiaj widać powrót pozytywnych nastrojów na parkiet w Seulu.

Poranne notowania kontraktów na DAX wskazują na dodatnie otwarcie się rynku kasowego nad Mennem. Po wczorajszej wyprzedaży akcji na europejskich parkietach, dzisiaj niedźwiedzie mogą się wycofać na wyższe poziomy. Motorem napędowym wtorkowych spadków okazały się banki. Rząd we Włoszech wprowadził podatek od nadzwyczajnych zysków banków. Reakcja inwestorów była dosyć stanowcza i momentami indeks Stoxx Banks 600 zbliżał się do -4%.  Indeks w Mediolanie przełamał barierę 28000 punktów i tracąc -2,1%, zamknął się na najniższych poziomach od prawie miesiąca. Technicznie benchmark dotarł jednak do wsparcia, co może zostać potraktowane jako pretekst do odbicia.

Fala wyprzedaży przelewająca się po europejskich parkietach, dotarła także na Wall Street. Jednakże zamiast tsunami, pojawiła się lekka zmarszczka na jankeskich indeksach. DJIA (-0,4%) finiszował tuż na wysokości otwarcia a na dziennym wykresie pojawił się długi, dolny cień. Wprawdzie nie jest to formacja mogąca zakończyć lokalną korektę, ale posiada pozytywny wydźwięk. Amerykański indeks największych spółek wciąż się konsoliduje a temat flagi pozostaje otwarty.

Na wsparciu przebywa Nasdaq Composite (-0,8%), który zatrzymał się na wysokości czerwcowego szczytu.  W przeciwieństwie do swojego brata Nasdaq 100, benchmark ten nie przełamał linii trendu wzrostowego. To sprawia, że temat dalszych spadków nie jest już tak oczywisty, jak mogło się wydawać jeszcze na początku tego tygodnia. Kanał wzrostowy pozostaje utrzymany. Zadziały także zniesienia Fibonacciego. Wczoraj 61,8% ostatniej zwyżki posłużyło do odbicia. Podręcznikowo byki mają okazję do wyprowadzenia wzrostowej kontry. Chyba, że 13700 pkt zostanie przerwane przez dzienną cenę zamknięcia. Wówczas obserwowana od drugiej połowy lipca przecena, okaże się czymś bardziej złożonym niż obecny klasyczny układ korekty a-b-c.

Trzecia linia GPW zaczyna niepokoić. sWIG80 traci czwarty tydzień z rzędu a powrót poniżej 21500 punktów to ostrzeżenie o problemach popytu na wysokości historycznych maksimów. W takich momentach jak obecnie trwa wyczekiwanie na test kluczowych wsparć. Jednym z nich jest strefa 21000 pkt, niemniej jednak temat podwójnego szczytu wciąż doskwiera optymistom.

Po poniedziałkowo-wtorkowej przecenie, dzisiaj ma prawo pojawić się presja na odbicie w górę.  Oporem na ten tydzień pozostaje sufit czarnej świeczki z okazałym korpusem. Gdyby do piątku udało się pokonać 21982 pkt, sytuacja techniczna mogłaby się ustabilizować. Jednakże czwarty tydzień z rzędu przeceny sWIG80 sprawia, że byki nie mogą czuć się komfortowo. A lipcowe szczyty stanowią pretekst, aby uznać je za pułapkę hossy.

Giełda
GPW czeka na nowy impuls
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Wokół zwyżki, a krajowy rynek dalej swoje
Giełda
Analiza poranna – Dziś inflacja z USA
Giełda
WIG20 z podwójnym szczytem. Prawie 20-proc. przecena 11 bit studios
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
Indeksy w Warszawie nie palą się do korekty
Giełda
Kolejny rok przewagi USA