Poniedziałkowa sesja była zatem częściowym odreagowaniem ubiegłotygodniowych spadków. Dziś awersja do ryzyka ponownie rośnie przez kiepskie dane o wymianie handlowej Chin, które wskazują, że druga największa gospodarka świata silnie spowalnia. Eksport skurczył się w lipcu o 14.5% r/r, a import o 12.4% r/r, czyli dużo powyżej prognoz. W konsekwencji chińskie akcje traciły dziś blisko 2%, a podczas sesji azjatyckiej przeważała czerwień. Nastrojów nie poprawiło też wczorajsze obniżenie ratingu 10 mniejszych i średnich amerykańskich banków przez agencje Moody`s. Dodatkowo Michelle Bowman z Zarządu Fed wspomniała, że mogą być jeszcze konieczne podwyżki stóp w celu opanowania inflacji. Williams szef oddziału Fed w Nowym Jorku powiedział natomiast, że restrykcyjną politykę monetarną trzeba będzie utrzymywać przez pewien czas, a obniżki stóp w przyszłym roku nie są zagwarantowane, nawet jeśli inflacja będzie spadać. Obecnie rynek wycenia nawet 5 obniżek w przyszłym roku. Z tego powodu tak ważna jest dalsza trajektoria inflacji, szczególnie bazowej.
Eurodolar pozostaje blisko 1.10, ale na rynku walutowym najbardziej wyróżnia się dziś japoński jen. Traci on na wartości po danych wskazujących na spadek dynamiki płac. To najważniejsze dla BoJ dane sugerujące poprawę perspektyw inflacji w dłuższym okresie. Wraz ze wzrostem awersji do ryzyka, złoty lekko traci na wartości. Ropa nieco mocniej, a baryłka WTI spada w kierunku 80 USD. Złoto cały czas stabilnie.
Dzisiejsze kalendarium także nie należy do najciekawszych, podobnie jak jutro. Na więcej emocji trzeba będzie poczekać do czwartku, kiedy opublikowane będą lipcowe dane o amerykańskiej inflacji. Jak na razie rynek pozostaje jeszcze pod negatywnym wpływem ubiegłotygodniowej obniżki ratingu USA.
mforex.pl US500.f; D1
Rafał Sadoch, Zespół mForex, Biuro maklerskie mBanku S.A.