Poranek maklerów: Czy to początek większej korekty?

Dziś od rana azjatyckie giełdy skąpane były w czerwieni, zanosiło się też na wyraźnie negatywne otwarcie na rynkach w Europie Zachodniej. To m.in. reakcja na cięcie amerykańskiego ratingu przez Fitcha.

Publikacja: 02.08.2023 09:01

Poranek maklerów: Czy to początek większej korekty?

Foto: Adobe Stock

Analitycy zauważają, że już wczorajsza stała pod znakiem schłodzenia nastrojów. W Europie Zachodniej główne indeksy zaliczyły spadki od 0,4 do 1,4 proc., a sprzyjały temu słabe odczyty indeksów PMI dla przemysłu. W takim otoczeniu zniżki na GPW sięgające od 0,1 do 0,3 proc. trzeba zdaniem ekspertów uznać za dobry wynik. W USA przewagę mieli sprzedający, ostatecznie S&P 500 i Nasdaq straciły odpowiednio 0,3 i 0,4 proc., ale DJIA zamknął się nad kreską. Dziś jednak może być znacznie bardziej nerwowo, a wszystko przez decyzję agencji Fitch, która wczoraj wieczorem ogłosiła obniżenie amerykańskiego ratingu kredytowego z AAA do AA+. Poranne spadki w Azji i spadające notowania futures na indeksy w Europie Zachodniej i USA zapowiadają kontynuację przeceny.

FITCH obniża rating USA

Kamil Cisowski, DI Xelion

Sierpień rozpoczął się na europejskich giełdach od ataku podaży, któremu na przeszkodzie nie stawały napływające dane. Wskaźniki PMI dla krajów kontynentu przedstawiają spójny obraz niskiej aktywności w przemyśle – wskaźnik dla strefy euro finalnie wyniósł w lipcu 42,7 pkt (tyle co we wstępnym odczycie, wobec 43,4 pkt. w czerwcu), potwierdzony został skrajnie niski odczyt dla Niemiec (38,8 pkt.). Bardzo słabo prezentowała się Polska ze spadkiem z 45,1 pkt. do 43,5 pkt. Także amerykański indeks ISM wypadł gorzej od pronoz (wzrost z 46,0 pkt. do 46,4 pkt., spodziewano się 46,8 pkt.). Główne europejskie indeksy odnotowały przecenę o skali od 0,43% (FTSE100) do 1,44% (IBEX). Kurs EURUSD przełamał poziom 1,10, spadając do 1,0960 przed odbiciem w drugiej części dnia.

WIG20 spadł o 0,22%, mWIG40 o 0,31%, a sWIG80 o 0,08%, co przy takim otoczeniu nie jest złym wynikiem. Dobrze zachowywały się PGE (+3,52%) oraz Allegro (+1,30%), a spadki najważniejszych spółek nie były wielkie – PKO straciło 0,81%, a Orlen 0,55%. W mWIG40 rolę stabilizatorów pełniły Bidimex (+1,70%) i Livechat (+3,92%), ale silniejsza była presja ze strony banków – Millenium przeceniło się o 3,05%, a ING o 1,90%.

Po nerwowej i rozpoczętej nisko sesji w USA amerykańskie indeksy znacząco ograniczyły straty – S&P500 spadło o 0,27%, a NASDAQ o 0,43%, DJIA zamknął się wręcz na plusie. Niepowodzeniem zakończyła się także próba korekty na notowaniach ropy, WTI notuje dziś nowe szczyty.

W godzinach porannych silnie spadają giełdy azjatyckie, notowania Nikkei i Hang Seng notują dwuprocentową przecenę. Wyraźne spadki kontraktów futures nie pozostawiają dużych wątpliwości, że sesja rozpocznie się dziś na minusach, a początek dnia powinien przynieść kontynuację wczorajszego ruchu w dół. Głównym źródłem pogorszenia nastrojów jest wieczorna decyzja Fitch o obniżeniu ratingu kredytowego USA do AA+. Ruch, mający miejsce ponad dekadę po słynnej obniżce ze strony S&P500 ma nikłe szanse, by wywołać porównywalne efekty. Argumentacji agencji (rosnące deficyty, erozja zaufania wobec rządu w obliczu powtarzających się „porozumień w ostatniej chwili” w kwestii limitu zadłużenia) trudno coś zarzucić, ale moment decyzji wydaje się obliczony na to, żeby jej efekty były jak najmniejsze. Same wyliczenia, że dług USA może wzrosnąć do 118% PKB w 2025 r. (wobec mediany 39,3% PKB dla krajów z ratingiem AAA) nie są niczym nowym. Fitch został już skrytykowany m.in. przez Larry’ego Summersa, który stwierdził, że obniżka w momencie, gdy gospodarka wygląda znacznie lepiej niż można się było spodziewać kilka miesięcy temu, jest „dziwna i nieudolna”. Janet Yellen określiła ją z kolei jako „arbitralną” i „nieaktualną”. Dolar wprawdzie osłabiał się w godzinach wieczornych, ale w niewielkiej skali, paradoksalnie zyskiwały obligacje amerykańskie (co akurat nie jest tak zaskakujące, jak by się mogło wydawać). Główną konsekwencją decyzji jest fakt, że teraz dług amerykański ma dwa ratingi AA+, co jest problematyczne z perspektywy funduszy i instrumentów mających mandat do inwestowania wyłącznie w obligacje AAA. Spodziewamy się jednak, że ich polityki zostaną zaktualizowane w sposób, który nie będzie prowadził do wyprzedaży ich największego komponentu. Sama w sobie decyzja Fitch nie byłaby w naszej ocenie w stanie wywołać żadnej większej korekty, natomiast rynek wydaje się do niej dojrzały z perspektywy wycen, może zadziałać też mechanizm „samospełniającej się przepowiedni” związany z negatywną sezonowścią w sierpniu i wrześniu, więc trudno na razie mieć pewność, że obecny spokój nie okaże się pozorny. Główne odpowiedzi przyjdą dziś wraz z rozpoczęciem handlu w USA. Kalendarz makroekonomiczny jest dziś pusty z wyłączeniem danych ADP, a najważniejsze publikacje wynikowe (Qualcomm, MetLife, Starbucks) będą miały miejsce dopiero po zamknięciu.

Nasila się recesyjna retoryka

Ignacy Budkiewicz, BM BNP Paribas Bank Polska

Pierwsza sesja sierpnia przyniosła schłodzenie nastrojów na rynkach finansowych. Największe parkiety Starego Kontynentu – niemiecki DAX i francuski CAC40 zniżkowały o 0,85%, po wyznaczeniu lokalnych szczytów dzień wcześniej. Opublikowane dane przemysłowych PMI dla poszczególnych gospodarek w Europie potwierdziły recesyjną retorykę, która coraz częściej pojawia się w mediach. Finalny wskaźnik dla niemieckiej gospodarki był zgodny ze wstępnym odczytem (38,8 pkt.), co jest najniższym poziomem od pierwszych miesięcy po wybuchu pandemii Covid-19 w 2020r.

Przemysłowy PMI dla polskiej gospodarki okazał się być poniżej wstępnego odczytu (43,5 vs. 44,5), a sentyment na giełdzie był podobny do panującego na rynkach bazowych. Po naruszeniu linii oporu indeksu WIG20 (2200 pkt.) w ostatnim dniu lipca, obóz byków nie zdołał przeprowadzić wczoraj ponownego ataku i ostatecznie zamknął dzień ze stratą na poziomie 0,22%. Wśród komponentów indeksu osiem walorów zakończyło dzień z zyskiem, a najmocniej wzrosły akcje PGE (+3,52%), którym sprzyja pozytywny sentyment na rynku energii. Na drugim końcu spektrum znalazły się walory mBanku, Cd Projektu i KGHM, które straciły po ok. 1,5%.

Na amerykańskim rynku długu mogliśmy obserwować kontynuację trwającego od drugiej połowy lipca ruchu wzrostowego rentowności 10-letnich obligacji rządowych, które dotarły w okolice poziomu 4,05%. Rentowności 10-letnich papierów polskiego rządu zyskały 0,42% i od ok. dwóch tygodni znajdują się w zakresie 5,40%- 5,50%.

Uwaga inwestorów będzie zwrócona na dane z amerykańskiego rynku pracy, skąd o godz. 14:30 czasu polskiego opublikowany zostanie raport ADP przedstawiający szacunkową zmianę zatrudnienia w sektorze pozarolniczym. Po mocnym odczycie w czerwcu (497 tys.), konsensus rynkowy oczekuje, że w lipcu powstało 180 tys. nowych miejsc pracy.

Zamknięcie rynku w Japonii (-2,39%) oraz poranne kwotowania kontraktów na największe światowe indeksy, sugerują negatywny sentyment na rynku od rana.

Ostrzeżenia dla GPW z rynku walutowego

Piotr Neidek, BM mBanku

Kwadrans po godzinie 6:00 rynki azjatyckie skąpane były w czerwieni. Przed korektą broni się giełda w Nowej Zelandii, jednakże wydarzenia na pozostałych parkietach nie pozwalają na spokojny handel. Seul, Tokio, Szanghaj, Bombaj czy Hong Kong – tutaj sprzedający są bezlitośni.

Największe spadki, zahaczające o próg -2%, odnotowuje Nikkei225 oraz Hang Seng Index. Goni ich także giełda na Tajwanie, ale jak na razie TAIEX Index przeceniany jest jedynie o -1.94%. Jednakże spadki spadkom nie równe. O ile tokijski indeks porusza się w ramach miesięcznej konsolidacji, o tyle Hang Seng Index prawdopodobnie zaliczył pułapkę hossy. A w takich momentach nietrudno o zmianę trendu na dłużej.

Poranne notowania kontraktów na niemiecki indeks wskazują na przewagę niedźwiedzi. Po wczorajszej przecenie na niemieckim parkiecie, dzisiaj otwarcie się rynku kasowego ponownie może okazać się ujemne. Słaby początek miesiąca jeszcze nic nie oznacza, ale spadek DAX o -1.3% na wysokości historycznych maksimów, raczej jest argumentem w łapach niedźwiedzi. Na ich korzyść nadal przemawia formacja G&R obecna na tygodniowym wykresie RSI.

Otwarty pozostaje temat podwójnego szczytu. Druga i trzecia linia Deutsche Boerse, mimo licznych starań akcyjnych byków, pozostaje daleko w tyle do największych spółek. Dysproporcja między DAX vs sDAX i vs mDAX jest olbrzymia. To sprawia, że kiedy na parkiecie we Frankfurcie pojawia się czerwień, wracają obawy związane z powrotem do trendu spadkowego. Tym bardziej że wczorajsze dane z gospodarki niemieckiej były kiepskie.

Wtorkowa sesja w USA nie odbiegała od tego, do czego inwestorów przyzwyczaiły akcyjne byki. Nasdaq100(-0.2%) pozostał w kanale wzrostowym, DJIA(+0.2%) odnotował nowe, średnioterminowe maksima zaś S&P500 stracił jedynie -0.3%. Benchmark szerokiego rynku nadal porusza się wewnątrz kanału wzrostowego. I tylko jedna formacja świecowa psuje sielankę widoczną na dziennym wykresie. Mowa o objęciu bessy, które ma sojusznika w postaci niepokojącego odczytu RSI.

Impet wzrostów wyhamował, co można odczytać z zachowania się ww. wskaźnika. Aby jednak podjąć temat zmiany trendu w szerszym wymiarze czasowym, potrzebne są negatywne zmiany na tygodniowym wykresie. A tego jak na razie nie widać na kreskach. Wsparcia są nisko położone (4328) a magnes w postaci dolnego ograniczenia kanału, przebiega dopiero w okolicy 4400 punktów. To sprawia, że jankeskie byki mają sporo zapasu i mogą sobie pozwolić na oddanie nieco pola niedźwiedziom z Wall Street.

Impet wzrostów WIG20 wyraźnie osłabł, co może okazać się zapowiedzią korekty nad Wisłą. Ku takim wnioskom skłania zachowanie się złotego. Na rynku walutowym widać osłabienie się polskiej waluty, zarówno wobec dolara jak i euro. Dolar na dobre powrócił powyżej 4.00zł, zaś europejska waluta jest o krok od zanegowania ostatnich sygnałów. Oporem na ten tydzień jest 4.468 i jeżeli do piątku EURPLN przełamanie ten poziom, z wykresu popłyną niekorzystne sygnały.

Już teraz widać ostrzeżenie o możliwej zmianie trendu. Tygodniowy RSI nie potwierdza ostatnich ekstremów. Zachodzi tzw. negatywna dywergencja, której obecność kojarzona jest z końcowymi etapami spadkowej fali. Dodatkowo tygodniowy RSI powrócił ze strefy wyprzedania nad poziom 30 punktów. Ostatni raz taki sygnał pojawił się w sierpniu 2008r. zapowiadając zmianę trendu w długim terminie. A wszystko to odbywa się w momencie, kiedy EURPLN dotarł do dolnego ograniczenia kilkuletniego kanału wzrostowego. Trudno przejść obojętnie wobec tego, co rysuje EURPLN, USDPLN jak i PLN Index. Bywały już takie okresy na giełdzie, kiedy rynek walutowy nie był skorelowany z akcyjnym. Jednakże w ostatnich latach te dwa segmenty rynków finansowych są ze sobą silnie powiązane.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego