Ma to być podwyżka do przedziału 5,25–5,50 proc. Inwestorzy będą przyglądać się komunikatowi po posiedzeniu oraz wypowiedziom szefa Fedu J. Powella, w poszukiwaniu potwierdzenia przypuszczenia, że to już ostatnia podwyżka, kończąca cały cykl rozpoczęty w marcu 2022 r. Historycznie zakończenie/wstrzymanie podwyżek stóp w USA („Fed pivot”) było na ogół korzystne dla rynków akcji. Czynnik ten wymienialiśmy na czele listy szans dla giełd na ten rok i jak widać, rynki nawet z wyraźnym wyprzedzeniem zabrały się za dyskontowanie tego pozytywnego kamienia milowego w cyklu monetarnym.

Kolejnym takim kamieniem będzie rozpoczęcie obniżek stóp, co dla odmiany bywało (nie zawsze) negatywnym sygnałem, zwiastunem kłopotów (IX 2007, I 2001). Szybkie cięcia stóp nie wydają się na razie rychłym scenariuszem. W ostatnich trzech cyklach okres od ostatniej podwyżki do pierwszej obniżki wynosił od ok. 7 do nawet prawie 15 miesięcy (średnio 10).

Wygląda więc na to, że choć dziś stopy procentowe w USA znajdą się na poziomie wyższym niż przed globalnym kryzysem finansowym (najwyżej od 2001 r.), co w ostatecznym rozrachunku może w końcu odbić się negatywnie na gospodarkach (wzrost bezrobocia, spadek zysków spółek), to ten wpływ będzie rozłożony w czasie. Na razie rynki starają się jak najlepiej wykorzystywać sprzyjające „okienko” czasowe.