Poranek maklerów: Apetyty na kontynuację hossy

WIG i WIG20 urosły o około 4,5 proc. i osiągnęły tegoroczne maksima, a sWIG80 pobił rekord historyczny – taki jest w skrócie bilans zeszłotygodniowych dokonań byków z Książęcej. Co dalej?

Publikacja: 17.07.2023 09:45

Poranek maklerów: Apetyty na kontynuację hossy

Foto: Adobe Stock

Na Zachodzie inwestorzy z rynku akcji również mają powody do zadowolenia. W Europie zwyżki głównych indeksów przekroczyły 3 proc., a za oceanem mieściły się pomiędzy 2 a 3 proc. Część indeksów wyszła na nowe rekordy hossy, a część zakończyła okres korekt bądź konsolidacji – zauważają analitycy w dzisiejszych porannych komentarzach. Zwyżkom sprzyja zarówno spadek inflacji i łagodzenie oczekiwań co do polityki banków centralnych, zwłaszcza Fedu, jak i pozytywny początek sezonu wyników spółek za oceanem. Czy jest szansa, że pozytywne nastroje utrzymają się też w tym tygodniu?

Pokaz siły krajowego parkietu

Michał Krajczewski, BM BNP Paribas Polska

W piątek WIG20 kontynuował wzrosty rozpoczęte w poprzednim tygodniu. Po ich zatrzymaniu na czwartkowej sesji przy barierze na 2100 pkt, opór ten został pokonany, choć pod koniec sesji widzieliśmy lekką realizację zysków. Silny popyt widać było w notowaniach średnich i mniejszych spółek, które zakończyły tydzień na nowych maksimach, w tym sWIG80 ustanowił swój nowy, historyczny rekord. Był to kolejny pokaz siły krajowego parkietu na tle mieszanych notowań na rynkach bazowych. O ile w Europie mieliśmy do czynienia z niewielkimi wahaniami (większość indeksów zakończyła piątek w zakresie -0,5% do +0,5%), to za oceanem doszło do niewielkiej korekty, choć skala spadków była raczej minimalna.

W rozpoczynającym się tygodniu poznamy sporo danych makroekonomicznych z Polski. W poniedziałek Narodowy Bank Polski opublikuje wskaźnik inflacji bazowej za czerwiec. Ekonomiści BNP Paribas spodziewają się, że wzrosła ona o 11,4% r/r.

W czwartek 20 lipca zostaną opublikowane dane o zatrudnieniu i wynagrodzeniach w sektorze przedsiębiorstw. Ekonomiści BNP prognozują, że przeciętne wynagrodzenie w czerwcu wzrosło o 12,4% r/r i będzie wyższe od inflacji, która w czerwcu wzrosła o 11,5% r/r (szybki szacunek). Tego dnia poznamy również dane o czerwcowych cenach produkcji sprzedanej przemysłu, produkcji przemysłowej i budowlano montażowej. W naszej ocenie produkcja przemysłowa spadła o 2% r/r w czerwcu, z kolei budowlano-montażowa wzrosła o 2,1% r/r. Ze względu na niższe ceny surowców i słaby popyt na dobra przemysłowe prognozujemy, że inflacja PPI w Polsce wzrosła jedynie o 0,7% r/r. Tydzień zamknie w piątek publikacja GUS o sprzedaży detalicznej. Według ekonomistów BNP Paribas spadła ona w czerwcu o 4,0% r/r w cenach stałych.

W tym tygodniu w Stanach Zjednoczonych poznamy dane o produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej za czerwiec. W czwartek natomiast zostaną opublikowane dane o inflacji producenckiej w Niemczech za czerwiec oraz o bilansie płatniczym strefy euro.

Na GPW są warunki do kontynuacji hossy

Piotr Neidek, BM mBanku

Byki z Deutsche Boerse miały proste zadanie do wykonania, z którym nie poradziły sobie. Mianowicie dla nich wyzwaniem było zanegowanie podażowej, czarnej świeczki obecnej na wykresie tygodniowym. W piątek zabrakło niespełna 25 oczek do tego, aby 16209 zostało wybite. Dwa tygodnie temu sytuacja była podobna. Opór wyznaczony przez czarny korpus okazałej świeczki zablokował kilkudniową zwyżkę. W efekcie DAX zanurkował pod kwietniowe minima. Historia nie musi się powtórzyć, tym bardziej, że otoczenie zewnętrzne jak na razie nie sprzyja niedźwiedziom. A trwająca od kilkunastu tygodni konsolidacja ma prawo okazać się jedynie odpoczynkiem przed kluczowym wybiciem podwójnego szczytu. Formacja ta wymaga odpowiedniego podkładu do jej neutralizacji. Odpoczynek w bliskim otoczeniu oporu to przepis na sukces. Tym bardziej że małe i średnie spółki notowane na Deutsche Boerse ostatnio ruszyły się z miejsca.

W piątek DJIA ponownie próbował wydostać się górą z tegorocznej konsolidacji. W czerwcu próba ta się nie udała. Podobnie było na początku lipca, kiedy to zwyżka wyhamowała na wysokości 34.5k. Przed weekendem popyt zaatakował, ale zwyżka o +0.3% nie wystarczyła do tego, aby rozbić strefę oporu. Jak na razie momentum sprzyja kontynuacji wzrostów, zaś obserwowane w ostatnich tygodniach cofnięcie przypomina korektę płaską. To może okazać się argumentem na korzyść byków, które ostatnio skupiły się na spółkach technologicznych. Nasdaq100 wciąż kieruje się w stronę historycznych szczytów. Zanim jednak dojdzie do próby zaatakowania okolic 16500 punktów, wskazany byłby odpoczynek. Odczyt wskaźnika RSI ostrzega przed korektą, której rozmiary mogłyby okazać się podobne do tej z okresu luty-marzec 2023r. Wówczas indeks wykonał prawie 10% zniżkę, zanim ponownie zaczęły się wzrosty.

Ubiegły tydzień okazał się wyjątkowy dla złotego. Tak silne umocnienie względem dolara (+2.4%) ostatni raz miało miejsce w listopadzie ubiegłego roku. Aprecjacji waluty towarzyszyły mocne wzrosty cen akcji największych spółek. To sprawiło, że WIG20USD wzrósł o +7.5% i był to drugi tak silny tydzień w tym roku. Atak popytu został poprzedzony lokalną pułapką bessy. Byki wykonały krok w tył tylko po to, aby wybić tegoroczne maksima. Przewaga popytu wciąż jest odczuwalna, a to stwarza warunki do kontynuacji hossy. Ku takim wnioskom skłania także sytuacja na wykresie Indeksu Cenowego. Aktywacja formacji oG&R zachęciła do mocniejszej zwyżki. Ostatni tydzień zamknął się najwyżej od maja 2022r. Obecnie wyzwaniem dla byków jest ruchoma granica – średnia dwustutygodniowa. Rok temu to właśnie ta bariera zatrzymała lokalną zwyżkę. Natomiast w lutym i maju 2022r. to na niej doszło do krótkoterminowych zmian trendu. Kluczowym wsparciem na ten tydzień jest 735.91 i do tej wysokości byki jak na razie są bezpieczne.

Rynki zagraniczne: Test optymizmu na horyzoncie

Adam Stańczak, DM BOŚ

W zakończonym tygodniu uwaga inwestorów została podzielona między odczyty amerykańskiej inflacji i pierwsze wyniki kwartalne spółek. Każdy z elementów okazał się dobry dla rynków i został przyjęty zwyżkami. Szeroko liczona inflacja CPI w USA spadła w czerwcu do 3 procent, co przekłada się na najniższy odczyt od przeszło dwóch lat, gdy lepsze od oczekiwań wyniki amerykańskich banków spadły na rynki po okresie relatywnej słabości sektora bankowego wobec innych spółek i wiosennym kryzysie zaufania, który skończył się faktycznym zakończeniem samodzielnej działalności przez trzy instytucje w USA i jedną w Szwajcarii. Bilansem dobrego przyjęcia przez inwestorów powyższych zmiennych były zwyżki głównych indeksów, które w Europie przekroczyły 3 procent, gdy na Wall Street zmieściły się w widełkach między 2 procent i 3 procent. Częścią rozdań – głównie na Wall Street – był wymarsz indeksów na nowe rekordy hossy i faktyczne zakończenie konsolidacji lub korekt, jakie pojawiły się na rynkach w czerwcu. Sumując, rynki rozwinięte mają za sobą udany tydzień, który został zbudowany na idealnej mieszance wzrostowej lepszych od oczekiwań danych makro i lepszej od oczekiwań kondycji spółek. Efektem jest powrót optymizmu wobec przyszłej kondycji rynków i łagodniejszej polityki Fed w związku z mniejszą presją inflacyjną.

Zarysowany wyżej obraz trzeba jednak uzupełnić szerszym kontekstem, który mówi, iż dobre wyniki kwartalne banków spadły na naprawdę wysuszony grunt. Banki amerykańskie były w tym roku znacząco słabsze od rynku. Starczy powiedzieć, iż w sezon publikacji wyników kwartalnych koszyki amerykańskich banków weszły kilkunastoprocentowymi spadkami w perspektywie year-to-date, gdy rynek mierzony np. indeksem S&P500 zyskiwał kilkanaście procent. Przestrzeni do pozytywnego zaskoczenia było tu znacznie więcej niż w przypadku rynku w całości, który dopiero będzie musiał zmierzyć się z wynikami kwartalnymi lokomotyw tegorocznej hossy w dużej mierze opartej o dobrą postawę spółek technologicznych i w części na modzie inwestycyjnej wyzwolonej przez temat sztucznej inteligencji. Warto zatem liczyć się ze scenariuszem, w którym kolejne reakcje inwestorów na wyniki spółek będą zagrane w podobnym modelu, ale też trudno będzie o naprawdę duże zaskoczenia, jak w przypadku banków znacząco odchylonych od rynku w II kwartale bieżącego roku za sprawą wspomnianych wcześniej wiosennego kryzysu zaufania do sektora i relatywnej słabości wobec rynku.

W przypadku inflacji temat jest równie złożony. Można bowiem zakładać, iż w danych zaczynają ujawniać się efekty bazowe. W czerwcu zeszłego roku inflacja CPI w USA była w szczycie i przekroczyła 9 procent. W praktyce więc w kolejnych miesiącach tak dobre dane, jak pokazały odczyty czerwcowe będą trudne do osiągnięcia i przestrzeni do optymistycznych reakcji inwestorów – w modelu najpierw strzelaj, później zadawaj pytania - może być zwyczajnie mniej. Faktem jest, iż inflacja w USA nie spadała tak szybko od kilkunastu lat, ale głównie we wskaźniku liczonym szeroko. Inflacja bazowa – która nie zawiera w sobie kilkunastoprocentowego spadku cen energii – pozostaje daleko od celu Fed. Na dziś jednak inwestorzy zdają się skupiać raczej na trendzie niż ryzyku, iż wspomniane wcześniej efekty bazowe mogą spowodować wzrosty inflacji w kolejnych miesiącach. Bilansem ostatniego musi być powrót spekulacji o agresywnej polityce Fed i fala przypomnień, iż w latach 70 poprzedniego wieku Fed popełnił błąd zbyt wczesnego zakończenia cyklu zacieśniania, czym spowodował zmianę trendu spadkowego inflacji, który tak bardzo ucieszył inwestorów reagujących na czerwcowe odczyty CPI. Obrazowo rzecz ujmując, przyszły optymizm inwestorów będzie testowany przez wyboje na drodze do dalszych zwyżek.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego