Poranne notowania kontraktów na niemiecki DAX wskazują na dodatnie otwarcie rynku kasowego w Niemczech. Wczoraj indeks finiszował tuż poniżej lipcowego maksimum. Momentum nadal sprzyja bykom, a tym samym atak lokalnego oporu jest dzisiaj realny. Spadki z pierwszych dni miesiąca zostały prawie w całości odrobione. Krótkoterminową siłą wykazał się tym razem mDAX. Druga linia Deutsche Boerse na chwilę obecną zyskuje w tym tygodniu 3,6%. Jeżeli dzisiaj bykom uda się dołożyć kolejną zwyżkę, wówczas ten tydzień okaże się jednym z najlepszych okresów od początku roku. A dzisiaj jest o co walczyć. Po serii wzrostów zapoczątkowanych na długoterminowym wsparciu, mDAX ostatecznie dotarł do strefy oporu 28,2. Niestety zaległości względem benchmarku DAX wciąż wynoszą ponad +30%, co nie jest czymś normalnym na niemieckim parkiecie. Karty historii mogą zostać zapisane na nowo a wydarzenia z okresu 2021-2023 r. mogą okazać się precedensem na przyszłość.
Kanał wzrostowy, obecny na wykresie S&P 500, sprzyja bykom. Dzisiaj mogą one powalczyć o to, aby ten tydzień okazał się jednym z najlepszych okresów od początku bieżącego roku. W bieżącym układzie kolejnym wyzwaniem ma prawo zostać kwietniowy szczyt z 2022 r., czyli poziom 4637 pkt. Nasdaq 100 już uporał się z adekwatnym wyzwaniem i obecnie magnesem pozostają 16764 pkt., czyli historyczny sufit. Problem z kontynuacją wzrostów nadal ma DJIA. Obecne jego kwotowania w okolicy 34400 pkt. sprawiają mu spory problem. W tej strefie punktowej wielokrotnie dochodziło do zatrzymania wzrostów. Od listopada 2022 r. jankeskie niedźwiedzie skutecznie blokują dalszą zwyżkę na ww. poziomach. We wtorek udało im się nawet uformować spadającą gwiazdę – świecową formację sugerującą wyczerpanie popytu. Z drugiej strony od maja wykształciła się flaga. Jej potencjał wskazuje na ruch w kierunku historycznych szczytów. Brakuje jednak wiarygodnego wybicia się DJIA nad grudniowe maksima z 2022 r.
WIG20 stanie przed szansą zbudowania formacji zwanej trójką hossy. Takową strukturę widać na wykresie tygodniowym, wewnątrz której pojawiła się pułapka. Niedźwiedzie dały się w nią złapać, w efekcie czego indeks rośnie już o ponad +4%. Lokalnym problemem może okazać się podwójny szczyt. Wczorajsze zatrzymanie się na wysokości czerwcowego maksimum, generuje ryzyko korekty. Momentum jak na razie sprzyja kontynuacji zwyżki. Podobnie jak i tygodniowe formacje świecowe. Ostatni, kilkunastodniowy odpoczynek także sugeruje, że akcyjne byki nabrały sił do zaatakowania kluczowej na ten moment, strefy 2100 - 2200 punktów. To właśnie tam w grudniu 2021 r. lokalnie zmienił się trend, zaś w kwietniu 2022 r. niedźwiedzie potwierdziły swoją przewagę. Jednakże rynek nie jest przegrzany, wskaźniki impetu generują neutralne odczyty, zaś tygodniowe świeczki sprzyjają optymistom.
Sezon wyników czas zacząć
Patryk Pyka, DI Xelion
Wydźwięk czwartkowej sesji był kontynuacją globalnego optymizmu wynikającego z pozytywnych zaskoczeń inflacją. W tym otoczeniu krajowy rynek po świetnej środowej sesji miał nieco problemów z dotrzymaniem tempa występującego na głównych parkietach Starego Kontynentu. WIG20 zakończył ostatecznie sesję ze wzrostem o 0,14%, osiągając przy tym przyzwoite jak na okres wakacyjny obroty na poziomie niemal 900 mln zł. Pod kreską zamknął się jednak mWIG40, który stracił 0,58%, natomiast sWIG80 wzrostem o 0,32% zapewnił sobie kolejny dzień poprawy rekordu notowań. W gronie polskich blue chips prym wiodły spółki surowcowe. Akcje KGHM wspierane rosnącymi cenami miedzi podrożały o 2,76%, podobną skalę zwyżki zaliczyły akcje JSW, które wymazały z nawiązką ubiegłotygodniową przecenę wywołaną powrotem tematu „podatku solidarnościowego”.
Tymczasem bardzo dobre nastroje nie opuściły nawet na chwilę inwestorów za oceanem. Indeks S&P 500 zyskując 0,85%, przebił poziom 4 500 pkt, z kolei Nasdaq zyskał 1,73%. Prawie o 5% podrożały akcje Alphabetu po informacji o planach wprowadzenia w Europie oraz w Brazylii chatbota Bard, który jest bezpośrednią odpowiedzią spółki na rosnącą w ostatnim czasie popularność tematu sztucznej inteligencji oraz rozwój konkurencyjnego chatGPT. Wczorajszą reakcję można interpretować jako dowód na to, że AI będzie najważniejszą modą inwestycyjną najbliższych lat, a jej cenotwórczy charakter dla amerykańskiego sektora technologicznego jeszcze się nie wyczerpał.