Oddech rynku był poprawny w WIG20, w którym zwyżki zanotowało 14 spółek przy 6 przecenionych. Na całym rynku układ sił był bardziej stonowany i przy wzroście 47 procent spółek przeceniło się 39 procent walorów i 12 procent pozostało bez zmian. Słabo zaprezentowała się jednak aktywność rynku. Licznik obrotu w WIG20 pokazał niespełna 612 mln złotych, z czego 100 mln złotych przypadło na akcje PKN Orlen, a kolejne 90 mln złotych na walory PKO BP. Na całym parkiecie obrócono akcjami za blisko 770 mln złotych. Nie ma wątpliwości, iż ważną częścią rozdania było przeniesienie zwyżek z giełd bazowych, gdzie w czasie zamykania sesji w Warszawie niemiecki DAX rósł o 0,75 procent. Ciekawie po sesji prezentuje się kontekst techniczny. W przypadku WIG20 sesja stała się kolejnym ruchem w grze o zakończenie korekty i zanegowanie wybicia indeksu pod wsparcia w rejonie 2025 pkt. Popyt odbiera też podaży formację RGR, której domknięcie zbudowało potencjał spadku w rejon 1900-1890 pkt. Zanegowanie tego sygnału sprzedaży świadczy o sille byków i słabości niedźwiedzi. Nie na jednak wątpliwości, iż pierwsze dni bieżącego tygodnia są tylko przygrywką przed ważniejszymi sesjami tygodnia, które przyniosą kluczowe dla szacowania polityki Fed odczyty inflacji CPI w USA oraz pierwsze publikacje raportów spółek za II kwartał, w tym wyniki amerykańskich banków stojących za słabością rynku na przełomie marca i kwietnia. Dlatego na warszawskie zwyżki z poniedziałku i wtorku warto patrzeć z dawką dystansu, choć nie można zapominać, iż rynek już w poprzednim tygodniu próbował przeczekać presję spadkową z otoczenia i szukał wygaszenia korekty w kontrze do giełd bazowych. W praktyce niewiele brakuje, by lekki impuls wzrostowy z otoczenia przełożył się na powrót WIG20 na szczyty hossy w rejonie 2131 pkt., zalegające niespełna 4 procent od zamknięcia dzisiejszej sesji w rejonie 2054 pkt.
Adam Stańczak
Analityk
DM BOŚ Wydział Analiz Rynkowych
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.