W czwartek indeks krajowych dużych spółek stracił 0,2 proc. i zamknął się na poziomie 2010 pkt. Bariera 2000 pkt została naruszona tylko na początku notowań, ale spotkało się to z kontrą popytu, któremu udało się opanować sytuację. Tego samego nie można powiedzieć o rynkach zagranicznych, gdzie przecena z godziny na godzinę tylko przyspieszała. W Europie Zachodniej spadki sięgnęły nawet 3 proc. (CAC40). Potężne były też na niektórych rynkach w Ameryce Południowej (argentyński Merval minus 4 proc.). W USA przecena okazała się dość umiarkowana – S&P 500 i Nasdaq oddały 0,8 proc. dorobku. Spore zmiany notowań dotknęły też rynku obligacji skarbowych. Zdaniem analityków rynki przestraszyły się środowych „minutek” Fedu, a także danych dotyczących rynku pracy i zasiłków dla bezrobotnych, które dają amerykańskiemu bankowi centralnemu argumenty do dalszych podwyżek stóp procentowych oraz odsuwania w czasie przyszłych cięć. Z tego punktu widzenia niezwykle istotne będą dzisiejsze dane o zmianie zatrudnienia w USA, które poznamy o 14.30 czasu polskiego. Na co jeszcze zwracają uwagę analitycy w swoich porannych komentarzach?
WIG20 stracił dużo mniej niż indeksy na Zachodzie
Michał Krajczewski, BM BNP Paribas Bank Polska
Tempo spadków wyraźniej przyspieszyło w czwartek, co było widać szczególnie w przypadku parkietów Europy Zachodniej, które traciły po ok. 2-3%. Z nieco mniejszą skalą przeceny mieliśmy do czynienia za oceanem – tamtejsze giełdy są obecnie relatywnie silniejsze, więc i spadki były w granicach 1,0%. Przyczyną pogorszenia się nastrojów była publikacja minutek Fed (środa wieczorem) z ostatniego posiedzenia, która wskazuje na powrót do podwyżek stóp procentowych w lipcu. Argumentem dla jastrzębiego podejścia Fed były także czwartkowe dane z USA (ISM dla usług, raport ADP z rynku pracy), które były wyraźnie powyżej oczekiwań. W efekcie rosły także rentowności obligacji skarbowych na świecie.
Polski rynek akcji wpisał się w spadkowe otoczenie, choć u nas skala przeceny była znacznie zredukowana w ciągu dnia, tak więc spadek WIG20 o 0,23% można uznać za symboliczny. Swoją siłę z ostatnich tygodni potwierdził indeks mWIG40, który zyskał 0,7%, co jest bardzo dobrym wynikiem na tle świata. Odwrót od ryzyka było jednak widać w notowaniach złotego, który tracił względem głównych walut.
Wczorajsza decyzja RPP o utrzymaniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie była zgodna z rynkowymi oczekiwaniami. Uwaga rynkowa skupia się na nowych projekcjach NBP – w porównaniu do tych z marca obniżone zostały wskazania PKB na ten rok, co równoważone jest silniejszym odbiciem w 2024 r. Dla polityki monetarnej ważniejsza jest prognoza inflacji. Chociaż tutaj mamy do czynienia z obniżeniem oczekiwań dla dynamiki w 2024 r., to poziom w 2025 r. nieznacznie rośnie (z 3,5% do 3,6%), co oznacza, że inflacja nadal w tym horyzoncie będzie ponad pasmem wahań NBP.