Dziś w USA notowania będą w wersji skróconej za, a jutro w ogóle amerykańskie rynki będą zamknięte w związku ze świętem Dnia Niepodległości. Dziś mamy pierwszy dzień roboczy nowego miesiąca, a więc zwyczajowo pojawią się wartości przemysłowych wskaźników PMI, a USA również wskaźnika ISM i danych o wydatkach na inwestycje budowlane. Jutro swoją decyzję o polityce pieniężnej podejmie RBA. W środę w Europie pojawią się wskaźniki usługowe PMI, a Stanach opublikowana będzie dynamika zamówień na dobra trwałe oraz protokół z ostatniego posiedzenia FOMC. W czwartek w planie mamy zakończenie posiedzeniem polskiej RPP, a poza tym poznamy dynamikę sprzedaży detalicznej w strefie euro. Po południu tego dnia opublikowany zostanie raport ADP, dane o wyniku wymiany handlowej oraz usługowe wskaźniki PMI i ISM. Wreszcie w piątek poza wspomnianym na wstępie raportem z amerykańskiego rynku pracy uwaga inwestorów może się skupić na danych o niemieckiej produkcji przemysłowej.
Wydarzeniem tygodnia będzie naturalnie moment pojawienia się szczegółów piątkowego raportu. Zachowanie rynku pracy i jego stan jest dla wielu zaskoczeniem. Pomimo znacznie wyższych stóp procentowych rynek pracy nie specjalnie wykazuje oznaki osłabienia. Mimo że wiele sektorów jest bezpośrednio dotkniętych rosnącymi stopami procentowymi, firmy nie tylko utrzymują, ale również zwiększają zatrudnienie. Sektor budowlany, architekci, inżynierowie, agenci nieruchomości, producenci pojazdów i inne branże zwykle wrażliwe na wyższe koszty pożyczek na początku 2023 roku wręcz zwiększyły zatrudnienie. Takie wzrosty zatrudnienia, wraz z dużo większymi wzrostami w sektorach nadal próbujących odzyskać pracowników utraconych podczas pandemii, doprowadziły do wykreowania prawie 1.6 miliona nowych miejsc pracy licząc od początku roku.
Na rynkach akcji końcówka ubiegłego tygodnia była bardzo pomyślna. W piątek indeksy się podniosły i zbliżają się do poziomów czerwcowych szczytów. Cena kontraktu na Dow Jones zawędrowała do okolicy 34600 pkt., a tymczasem kontrakt na niemiecki DAX znalazł się w okolicy 16300 pkt. Niewiele brakuje, by ponownie pojawiły się tu nowe rekordy. Przypuszczalnie na początku tygodnia będzie nieco spokojniej, a ruchy pojawią się w kolejnych dniach, gdy do gry na dobre powrócą Amerykanie.
Na rynku ropy naftowej doszło do zwyżki ceny. W efekcie cena baryłki ropy WTI wynosi obecnie ponad 70 dolarów. Trudno wprawdzie tu mówić o dynamicznym ataku na opór (okolica 70 dolarów), ale skoro cena nie spada szybko, to znaczy, że popyt ma jeszcze szansę na ponowienie akcji. Odbicie pojawiło się także na rynku złota. Po szybkiej próbie obniżenia ceny pod poziom 1900 dolarów za uncję, obecnie rynek znajduje się ok. 20 dolarów wyżej. Sygnału zakończenia korekty spadkowej jeszcze nie było. Powrót do okolicy 1950 dolarów mógłby to wstępnie sygnalizować, a potwierdzeniem byłoby pokonanie poziomu 1980 dolarów. Na rynku walutowym w piątek nieco stracił na wartości amerykański dolar, a dziś praktycznie stoi w miejscu. Kurs EURUSD wrócił nad 1.0900, a GBPUSD podskoczył do 1.2700. Para AUDUSD znajduje się obecnie w okolicy 0.6670, a USDCAD przy 1.3240. Na rynku USDJPY zwyżka nieco wyhamowała i doszło do korekty do 144.50. Faktyczny opór jest nieco wyżej (okolica 145.50).
US500.f; D1