Gospodarki czeka miękkie lądowanie, a jeśli nawet Fed zaskoczy i podniesie stopy dalej - to i tak tylko kwestia czasu aż je obniży. A do tego czasu przecież nic złego się nie wydarzy - tak moglibyśmy streścić część giełdowego optymizmu. W tym hipnotycznym tańcu giełdy utrzymuje nie tylko trend AI, który działa na wyobraźnie ale także mieszane odczyty danych makro, które rynki interpretują na swoją korzyść. Dla przykładu dzisiejszy odczyt Uniwersytetu Michigan z USA zaskoczył bardzo pozytywnie.
Wpływ pozytywnego sentymentu wokół nowej technologii na wyobraźnie inwestorów jest ogromy i napędza ogólny, byczy trend na giełdach. Odbija się to echem także na parkiecie polskiej giełdy. Bez muzyki grającej na Wall Street, byki w Polsce z pewnością nie tańczyłyby tak ochoczo. Dzisiejsza sesja za oceanem upływa w mieszanych nastrojach ale w Polsce 'bez zaskoczenia' - WIG20 wzrósł dziś o 0,5% i zamknął sesję przy poziomie 2108 pkt. Inwestorzy pozytywnie przyjęli informację o rekordowej inwestycji Intela w Polsce - choć ta nie ma bezpośredniego wpływu na notowania dobrze wpasowuje się w optymistyczny trend z ostatnich miesięcy. Czy WIG20 ma jeszcze miejsce na wzrosty?
Wydaje się, że w miarę trwania obecnego rajdu który szczególnie na Nasdaq jest bardzo dynamiczny, prawdopodobieństwo korekty rośnie. Ceny wielu aktywów zyskały kilkaset procent na przestrzeni ostatnich miesięcy i choć można dyskutować czy wzrosty te były zupełnie nieuzasadnione - naturalnym jest, że powodują wzrost presji sprzedażowej. Każdego rodzaju korekta na światowym rynku akcji mogłaby negatywnie odbić się na WIG20, który znajduje się dziś na poziomach niewidzianych od kwietnia 2022 roku. Wydaje się jednak, że wobec relatywnie atrakcyjnych fundamentalnie wycen giełdowych i wzrostowego szczególnie na tle unijnych gospodarek - trendu w Polsce, GPW wciąż może oferować sporo możliwości inwestycyjnych. Dziś zyskiwały akcje spółek mięsnych po doniesieniach z Chin, które zniosły 22 letnie embargo na import belgijskiej i polskiej wołowiny. firmy oraz redukcja zadłużenia netto.
Amerykańskie dane z Uniwersytetu Michigan wskazały dziś spadek rocznych oczekiwań inflacyjnych do poziomów niewidzianych od 2021 roku przy jednoczesnym lepszym nastroju i oczekiwań konsumentów. Odczyt wydaje się wspierać perspektywę, którą widzi jako prawdopodobną Jerome Powell czyli miękkie lądowanie ze stopniowo ochładzającą się inflacją, bez drastycznego spadku konsumpcji i dynamicznego wzrostu bezrobocia. Z drugiej strony jednak członkowie Fed Waller i Barkin wyrazili dziś przekonanie, że stopy podnoszone powinny być dalej - dopóki popyt w gospodarce jest wysoki. Dziś
Sygnały te wydają się nieco mieszane, biorąc pod uwagę fakt, że stopy procentowe działają na gospodarkę ze sporym opóźnieniem. Dziś rynki chciałyby jednocześnie zjeść ciastko i mieć ciastko. W odniesieniu do inflacji wydaje się to wręcz zbyt piękne by było prawdziwe. Giełda myśli jednak krótkowzrocznie, załamania popytu wciąż. Dotychczas dość mocna gospodarka powinna wskazywać na dość mocny sezon wyników - prawdopodobnie obfitujący w kolejne 'deklaracje AI' ze strony giełdowych gigantów. W horyzoncie najbliższych miesięcy GPW może znaleźć się na łasce Nasdaq. Tak długo, jak długo trwa tam euforia - bazowym scenariuszem dla WIG20 jest trend wzrostowy.