Poranek maklerów: WIG20 zadomowił się powyżej 2000 pkt

Za nami bardzo udana sesja dla największych spółek z GPW. Ich indeks zyskał wczoraj 1,65 proc. i zakończył dzień na poziomie 2060 pkt, wybijając nowy lokalny szczyt. Jak dziś poradzą sobie byki?

Publikacja: 07.06.2023 08:52

Poranek maklerów: WIG20 zadomowił się powyżej 2000 pkt

Foto: AdobeStock

Analitycy zauważają, że najbliższy opór leży na poziomie 2070 pkt, czyli  w odległości zaledwie 10 pkt, a kolejny w rejonie 2120 pkt. Przed kupującymi na GPW zatem spore wyzwania. Nowym szczytom towarzyszyły wczoraj obroty przekraczające 1,5 mld zł. Siłą napędową WIG20 były zaś banki. Na rynkach zachodnich wczoraj popyt miał wyraźne problemy. Zarówno w Europie, jak i za oceanem główne indeksy zyskały po kilka dziesiątych procent. Dziś wydarzeniem dnia dla krajowych inwestorów może być comiesięczna konferencja prezesa NBP Adama Glapińskiego na temat polityki pieniężnej. Ewentualne sugestie dotyczące obniżek stóp procentowych w drugim półroczu mogłyby mieć wpływ na notowania banków i przede wszystkim złotego. Na co jeszcze zwracają uwagę analitycy w porannych komentarzach?

Banki prowadzą WIG20 na nowe szczyty

Kamil Cisowski, DI Xelion

Wtorkowa sesja w Europie rozpoczęła się od lekkich spadków, które bywały nieco pogłębione w pierwszych 2-3 godzinach handlu, natomiast jeszcze przed południem przewagę zyskała strona popytowa. Reszta dnia przebiegała pod znakiem powolnych, ale systematycznych wzrostów, dzięki czemu stopy zwrotu z głównych indeksów wahały się na zamknięciu od 0,11% (CAC40) do 0,67% (FTSE MiB). W kalendarzu ekonomicznym brakowało naprawdę istotnych danych, ale niemieckie kwietniowe zamówienia w przemyśle (-0,4% m/m vs. prognozy 2,7% m/m) i sprzedaż detaliczna w strefie euro (0,0% m/m vs. prognozy 0,2% m/m) prezentowały się słabo, co nie miało dużego wpływu na giełdy, mogło natomiast wspierać wyraźne osłabienie euro.

Większość dnia w Warszawie przebiegała spokojnie, choć lepiej na koniec kontynentu, ale warszawskie indeksy pokazały prawdziwą siłę w końcówce sesji. WIG20 zyskał 1,65%, mWIG40 0,73%, a sWIG80 0,47%. Obroty przekroczyły 1,5 mld zł. Fala popytu wzmacniała przede wszystkim notowania banków (indeks sektorowy zyskał 3,47%), ale w WIG20 drożało wszystko poza Pepco (-2,72%) i Allegro (-3,27%). Warszawska giełda pozostaje ostatnio systematycznie silna na tle reszty kontynentu i nie widzimy sygnałów zmiany tego stanu.

Po sporych problemach S&P500 wzrosło o 0,24%, a NASDAQ o 0,36%. Absolutnym liderem wzrostów w USA pozostaje technologia, zgodnie z naszymi podejrzeniami ruch w górę rozszerza się obecnie na mniejsze spółki – ETF ARK Innovation zyskał wczoraj 1,47%, a od początku roku 36,62%, choć otwierał się na minusach. Nie przestają drożeć wybrane spółki półprzewodnikowe (AMD drożało o kolejne 5,34%), choć trzeci dzień z rzędu korygowała się nVIDIA

(-1,32%). Wciąż zyskują też mniejsze banki, w szczególności te, które przeżywały problemy w marcu i kwietniu (Comerica zwyżką o 7,14% otwierała tabelę S&P500).

W godzinach porannych sesja azjatycka ma mieszany przebieg. Pod silną presją znalazło się Nikkei, tracące przeszło 1,5% i wiedzione w dół przez Rakuten, natomiast zyskuje przede wszystkim Hang Seng, który wydobywa się ze strefy skrajnego wyprzedania pomimo słabych danych o chińskim bilansie handlowym, które pokazały pierwszy od trzech miesięcy spadek dynamiki eksportu (-7,5% r/r) w ujęciu rocznym. Kontrakty futures oscylują wokół poziomów neutralnych z lekkim wskazaniem w górę. Dzień może w naszej ocenie przypominać wczorajszy, po spokojnym starcie dnia większą szansę na zyskanie przewagi ma popyt, Warszawa wciąż może zachowywać się lepiej niż Europa. Kalendarz makroekonomiczny jest niemal pusty, jedyne ważne wydarzenie ma charakter lokalny – konferencja prezesa NBP będzie miała zapewne tryumfalny charakter. Na otwieranie szampanów z okazji spadającej inflacji jest jednak naszym zdaniem zdecydowanie za wcześnie, oczekujemy, że czynniki egzogeniczne, dzięki którym ruch jest wyraźny (spadki cen paliw i energii) zaczną wkrótce wygasać.

Mocne rynki wschodzące z Warszawą na czele

Adam Anioł, BM BNP Paribas Bank Polska

Wczorajsza sesja na rynku akcji przebiegała „bezbarwnie”, co dobrze pokazują wyniki głównych indeksów – co prawda kończyły dzień wzrostami, ale znajdowały się one na symbolicznych poziomach powyżej 0%. Zmienności nie wspierało relatywnie puste kalendarium makroekonomiczne. Nieco lepiej wyglądały notowania za oceanem, gdzie S&P500 zyskał ponad 0,2% – widać jednak, że zeszłotygodniowy optymizm przygasł. S&P500 zatrzymał się przed oporem w okolicy 4300 pkt. Problemem dla amerykańskiego rynku pozostaje fakt, że ostatnie wzrosty są napędzane prze wąskie grono spółek technologicznych eksponowanych na obszar sztucznej inteligencji (AI). A nastroje we wspomnianym sektorze mogą zostać odwrócone wraz z rosnącym prawdopodobieństwem powrotu do zacieśniania monetarnego przez Fed na licowym posiedzeniu (obecnie ok. 50% prawdopodobieństwo).

Mimo neutralnych nastrojów na rynkach bazowych ponownie bardzo dobrze wypadły rynki rozwijające się, na czele z krajowymi blue chips. Wsparciem nadal pozostaje kapitał zagraniczny, co potwierdza ostanie umocnienie złotego. Kurs EURPLN znajduje się poniżej poziomu 4,48, który ostatnio widziany był w połowie 2021 r. Podczas wczorajszej sesji indeks warszawskich największych spółek zyskał ponad 1,60%, potwierdzając tym samym zadomowienie się powyżej poziomu 2000 pkt. Ponownie motorem napędowym pozostawał sektor bankowy (WIG Banki +3,47%). Na drugim biegunie znalazł się WIG Leki z ponad 1,0% spadkiem. Relatywnie słabiej zachowywały się średnie i mniejsze spółki.

Zgodnie z oczekiwaniami naszymi oraz rynku, Rada Polityki Pieniężnej pozostawiła stopy procentowe bez zmian na czerwcowym posiedzeniu. Tym samym stopa referencyjna pozostała na poziomie 6,75%. RPP podtrzymuje, że powrót inflacji do celu będzie stopniowy, a jej dalsze decyzje będą zależne od napływających informacji o perspektywach CPI i PKB. Kluczowa dla ewentualnej zmiany retoryki RPP będzie lipcowa projekcja, choć nadal nie powinna ona pokazać przestrzeni do obniżek stóp w 2023 r.

W dzisiejszym kalendarium makroekonomicznym brak ważniejszych odczytów, które mogłyby wypłynąć na rynkowe nastroje. Krajowi inwestorzy będą zapewne wyczekiwać wystąpienia prezesa Glapińskiego, który może rzucić więcej światła na stanowisko RPP. Wczorajsze umiarkowane wzrosty za oceanem nie pozostają mocnym wsparciem dla początku handlu na GPW. Zwracamy uwagę, że w uwagi na jutrzejsze święto dziś obroty mogą być wyższe, a inwestorzy mogą mieć chęć realizacji ostatnich zwyżek. Obecnie oporem dla WIG20 pozostają okolice poziomu 2070 pkt., a kolejnym rejon 2120 pkt. W przeciwnym scenariuszu wsparciem pozostaje poziom 2000 pkt.

Rozbieżności pomiędzy blue chips a mniejszymi spółkami

Piotr Neidek, BM mBanku

Wtorkowa sesja na parkietach Starego Kontynentu przebiegała dosyć spokojnie. W Londynie bykom nie udało się wybić poniedziałkowych szczytów. W Paryżu akcyjne byki praktycznie nic nie zrobiły. CAC40 zyskał +0.1%, ale zmienność w ciągu sesji była znikoma. Brak większych emocji widać było we Frankfurcie. DAX(+0.2%) finiszował poniżej 16000 punktów. Luka bessy z trzeciej dekady maja nadal blokuje niemiecki indeks.

Ciekawie prezentuje się trzecia linia Deutsche Boerse. sDAX powrócił do wnętrza kanału wzrostowego. To może zachęcić akcyjne byki do powrotu na wzrostową ścieżkę. Przeszkodą pozostaje bariera 13600 punktów oraz lokalna linia trendu spadkowego. Ewentualne uporanie się z ww. oporami otworzyłoby furtkę w kierunku tegorocznego sufitu. Nadal jednak sDAX nie potwierdza tego, co robi DAX. Benchmark małych spółek do historycznych szczytów ma aż 4000 punktów zaległości. To oznacza, że trzecia linia niemieckiego parkietu musiałaby zyskać około 30%, aby nadgonić blue chips. Tak duża rozbieżność już raz miała miejsce. Był to grudzień 2007r. czyli przeddzień wielkiej bessy. Wówczas DAX walczył na szczytach, a sDAX był już w trendzie spadkowym.

Rozbieżność pomiędzy największymi spółkami a mniejszymi wciąż widać na Wall Street. Russell2000 do tegorocznego sufitu ma około 8% zaległości. Do historycznych szczytów jest to już 32% czyli trzy razy więcej, niż w przypadku DJIA. Benchmarkowi największych spółek w USA brakuje 10% do zeszłorocznych rekordów. Natomiast indeks szerokiego rynku S&P500 musiałby zyskać +12.5%, aby ponownie znaleźć się na dachu świata.

W ostatnich dniach jednak coś ruszyło pośród jankeskich maluchów. Russell2000 zdołał wybić się górą z kilkunastotygodniowej konsolidacji. Teoretycznie jest to zaproszenie do ruchu w kierunku 2000 punktów. Jednakże w ostatnich kwartałach byki wielokrotnie łapane były w pułapkę hossy. Tak było chociażby w lutym tego roku. Wówczas jednak ruch wzrostowy był trójfalowy, czyli taki, w jakich poruszają się korekty. Obecnie także nie widać klasycznych pięciofalowych ruchów, które zazwyczaj wskazują na formowanie się nowego impulsu.

Temat trzeciej linii na warszawskim parkiecie wydaje się być zupełnie inny, niż ma to miejsce w USA czy w Niemczech. W Polsce małe spółki mają się całkiem nieźle. Nie wszystkie, ale indeks je reprezentujący jest bliski rekordów wszechczasów. Walka w strefie 21-22k wciąż trwa, a kapitulacji byków nie widać. Największym ryzykiem jest podwójny szczyt, który mógłby zakończyć hossę zapoczątkowaną w 2020r. Tygodniowe wykupienie ostrzega o ryzyku związanym z przegrzaniem. Ten problem znany jest jednak wszystkim Tym, którzy od lat inwestują w mniej płynne tematy. Maluchy lubią rosnąć w takich warunkach i wysoki odczyt wskaźnika RSI często bywa lekceważony przez inwestorów.

Obawy co do zdrowia hossy nad Wisłą budzi Indeks Cenowy. Benchmark te w dosyć przewrotny sposób obrazuje koniunkturę nad Wisłą – zarówno pośród największych spółek jak i tych z NewConnect. Wskaźnik ten wprawdzie pozostaje na wzrostowej ścieżce, ale do szczytów z 2021r. ma długą drogę. Lokalnie nie może uporać się kilkoma oporami. Wprawdzie sWIG80 nie musi mieć potwierdzenia ww. benchmarku, aby hossa trwała nadal. Jednakże jak pokazuje historia, niedźwiedzie blokowały już dalsze wzrosty maluchów, kiedy Indeks Cenowy wykazywał się słabością.

Giełda
Sezon wynikowy otwarty
Giełda
Wpływ danych na rynek
Giełda
Podwójny szczyt WIG20 i spadki w USA
Giełda
GPW pod silną presją spadkową
Giełda
Podwójny szczyt WIG20 i spadki w USA
Giełda
Powiew stagflacyjnego scenariusza i rozczarowujące prognozy spółek powodują spadki