Poranek maklerów: Aktualny scenariusz dalszej hossy

Pierwsza połowa poprzedniego tygodnia na krajowym i światowych rynku akcji okazała się rozczarowaniem, ale czwartek i piątek były już popisem siły kupujących. Nic dziwnego, że analitycy większe prawdopodobieństwo przypisują obecnie kontynuacji zwyżek niż spadkom.

Publikacja: 05.06.2023 08:56

Poranek maklerów: Aktualny scenariusz dalszej hossy

Foto: Adobestock

Na GPW uwaga koncentruje się na WIG20, który po niespełna dwutygodniowej przerwie zdołał powrócić ponad psychologiczną barierę 2000 pkt. Finiszował w piątek na poziomie 2018 pkt – to najwyższe jego zamknięcie od kwietnia 2022 r. Jak czytamy dziś w komentarzach, do pełni szczęścia bykom brakuje jeszcze wzrostu do 2042 pkt, gdzie przebiega zniesienie 61,8-proc. zniesienie poprzedniej zniżki. Z kolei na rynkach zagranicznych uwagę zwraca mocna postawa Wall Street. Indeks S&P500 oraz wskaźniki rynku Nasdaq znalazły się na szczytach fal wzrostowych, a w przypadku giełdy technologicznej nawet na rocznych maksimach.

Szalony piątek na GPW, OPEC tnie produkcję

Kamil Cisowski, DI Xelion

Piątkowa sesja rozpoczęła się w Europie od wzrostów, ale okazały się one preludium do tego, co miało się wydarzyć w dalszej części dnia. Pomijając okres wyczekiwania przed amerykańskimi danymi z rynku pracy strona popytowa przeważała właściwie przez cały czas, co pozwoliło głównym indeksom na kontynencie zamknąć się zwyżkami od 1,25% (DAX) do 1,85% (FTSE MiB). Jeżeli chodzi o same dane, BLS poinformował, że majowe zatrudnienie w sektorze pozarolniczym wzrosło o 339 tys., bijąc na głowę prognozy na poziomie 193 tys., dodatkowo wyraźnie w górę (z 253 tys. na 294 tys.) zrewidowano liczbę za ubiegły miesiąc. Rentowności błyskawicznie zaczęło rosnąć, w przypadku amerykańskich 2-latek ruch miał skalę około 20 pb, co wyniosło je do okolic 4,55% w poniedziałkowych godzinach porannych. Większość spadków z czwartku odrobił dolar, kurs EURUSD spadł z 1,0775 do 1,07. Raport nie jest jednak tak jednoznaczny, jak by się mogło wydawać, badanie gospodarstw domowych (tzw. payrolle oparte są o statystyki przedsiębiorstw) wyglądało zupełnie inaczej, co skutkowało niespodziewanym wzrostem stopy bezrobocia z 3,5% do 3,7% (największy wzrost od kwietnia 2020 r.). Delikatnie (z 4,4% do 4,3% r/r) spadła także dynamika płac. Nasz pogląd o braku podwyżki w czerwcu staje się dominującym, natomiast rynek wycenia obecnie, że po pauzie będzie miał miejsce kolejny ruch w lipcu.

Przy obrotach sięgających 1,32 mld zł WIG20 wzrósł w piątek o 3,69%, mWIG40 o 2,40%, a sWIG80 o 1,43%. Po kończącej maj wyprzedaży polskich akcji wywołanej przez kwestie polityczne i rebalancing MSCI nie pozostał już nawet ślad. Na kończącej tydzień sesji kupowano dosłownie wszystko, WIG Bank zyskał szalone 5,30%, o 5,39% drożał KGHM na fali poprawy nastrojów w Chinach, niemal czteroprocentowe wzrosty notowały Dino, Allegro i LPP. Średnim spółkom przewodziło InterCars (+6,04%).

W Stanach Zjednoczonych S&P500 wzrosło o 1,45%, a NASDAQ o 1,07%, VIX wyznaczył nowe dołki. Dzień tym razem należał raczej do spółek przemysłowych, 3M drożało o 8,75%, Caterpillar o 8,40%. Słabo zachowywała się telekomunikacja, ale lekki oddech brały w końcu także półprzewodniki. NVIDIA i AMD traciły po nieco ponad 1%. Układ sił jest zbieżny z zachowaniem długu, natomiast w krótkim terminie wciąż wydaje nam się, że gorączka na technologii może być kontynuowana.

W godzinach porannych drożeją akcje azjatyckie, w szczególności japońskie, Nikkei notuje blisko dwuprocentową zwyżkę. Kontrakty na europejskie indeksy oscylują wokół poziomów neutralnych, natomiast w absencji istotnych danych wyższe prawdopodobieństwo przypisujemy kontynuacji wzrostów niż spadkom. Trudniej przewidzieć jak zachowa się GPW po manii zakupów w piątek, dywidendy wypłacą Budimex, Boryszew czy Oponeo. Rynek będzie musiał rozegrać weekendowe cięcie produkcji ropy przez Arabię Saudyjską o 1 mln baryłek dziennie. Co ważne, na razie zostało ono ogłoszone tylko na lipiec, z opcją wydłużenia. Reakcję rynku ropy trudno uznać za entuzjastyczną, WTI rozpoczynało handel od 74 $/b, ale o ósmej kwotowane jest już tylko o 1,3% wyżej niż w piątek. Mimo to decyzja raczej wesprze dziś producentów ropy i rafinerie.

Momentum sprzyja dalszym wzrostom

Piotr Neidek, BM mBanku

Poranne notowanie kontraktów terminowych na DAX wskazuje na neutralne otwarcie się rynku we Frankfurcie. Niemiecki indeks zakończył tydzień z dodatnim wynikiem. Wprawdzie piątkowe wzrosty  poprawiły nastroje na Deutsche Boerse, ale wydźwięk całego tygodnia pozostał negatywny. Bykom nie udało się wybić lokalnych maksimów. Zniesienie 61.8% poprzedniej zniżki wciąż blokuje dalszą zwyżkę. Formacja G&R nadal straszy na wysokich poziomach cenowych. Temat podwójnego szczytu nie został rozwiązany. Pomimo mocnej końcówki tygodnia, średnie spółki wciąż pozostają w tyle względem największych tuzów. mDAX musiałby zyskać ponad +30% aby znaleźć się w miejscu, w którym obecnie przebywa DAX. Teoretycznie jest to do zrobienia, ale taka dysproporcja pomiędzy pierwszą a drugą linią Deutsche Boerse to przejaw słabości popytu. A także ostrzeżenie, że niemieckim parkiecie może nie trwać hossa, ale jedynie korekcyjna zwyżka.

Początek miesiąca na Wall Street rozpoczął się silną kontrą popytu. W ciągu dwóch sesji S&P500 zyskał więcej, niż łącznie przez całe dwa poprzednie miesiące. Bykom udało się wybić tegoroczne maksima i obecnie muszą się zmierzyć ze strefą oporu 4300-4325 punktów. Jest to ta część wykresu, w której umiejscowiony jest sierpniowy szczyt z 2022r. oraz zniesienie Fibonacciego 61.8% poprzedniej bessy. Na podobnej wysokości znajduje się Nasdaq100. Pokonanie ww. oporu zdaje się być kluczowe w obecnej układance. W połowie 2008r. korekta wzrostowa w postaci Fali B zatrzymała się na wysokości wyznaczonej przez zniesienie Fibonacciego. Podobnie było we wrześniu 2000r., kiedy to technologiczny indeks kończył korekcyjną zwyżkę. Za każdym razem niedźwiedzie wkraczały na parkiet rozpoczynając Falę C układu bessy. Czy i tym razem sytuacja się powtórzy, może okazać się już w czerwcu. Jak na razie nastroje na amerykańskim parkiecie są znakomite. Problemem dla byków ma prawo okazać się wykupienie. Wskaźnik RSI dla Nasdaq100 osiągnął poziom ostatni raz obserwowany w listopadzie 2021r. Po tak silnych jak ostatnio wzrostach, ryzyko realizacji zysków jest już bardzo wysokie. 

WIG20 wybronił się przed aktywowaniem podażowego sygnału. Zahaczenie o 1900 punktów okazało się jedynie krokiem w tył służącym do wybicia psychologicznego poziomu 2k. Ponad rok indeks potrzebował, aby wrócić nad 2000 punktów. Jednakże do pełni szczęścia bykom brakuje jeszcze jednej cegiełki w odbudowywaniu hossy. Na wysokości 2042pkt. znajduje się zniesienie Fibonacciego 61.8% poprzedniej zniżki. Wydaje się, że pokonanie ww. oporu nie powinno okazać się problematyczne. Momentum sprzyja dalszym wzrostom. Złoty zaczął odrabiać swoje zaległości, co dodatkowo zwiększa przewagę akcyjnych byków. A sWIG80 wciąż ma spore szanse na wybicie historycznych maksimów. Nadal brakuje twardych argumentów pozwalających stwierdzić, że w trzeciej linii GPW paliwo do wzrostów się skończyło. Ryzyko podwójnego szczytu nadal jest wysokie, niemniej jednak atak 22k nie został jeszcze zakończony.

Rynki zagraniczne: Powrót optymizmu

Adam Stańczak, DM BOŚ

W zakończonym tygodniu globalne rynki akcji operowały w kontekście podwyższonej zmienności. W pierwszej połowie średnie poddały się korekcie, by w drugiej skupić się na odbiciu w wielu wypadkach znoszących całość wcześniejszych strat. W grze były znane z bliskiej przeszłości zmienne, jak dominacja optymizmu graczy wobec spółek technologicznych, tym razem wzmocnionych przez wyniki i prognozy spółki Nvidia. Popytowi pomagało też domknięcie problemu podniesienia limitu wydatków rządu federalnego w USA, który straszył na rynkach właściwie od miesiąca. Jednak kluczowe dla większości giełd były dane makro oraz wypowiedzi przedstawicieli banków centralnych. Wszystkie publikacje były w pewnym sensie dobre i złe, ale większość dała się sprowadzić do wspólnego mianownika, którym jest powrót scenariusza miękkiego lądowania w najważniejszych gospodarkach świata, bez przymusu wywołania recesji w celu zwalczenia inflacji. Europejskie dane o inflacji zaskoczyły spadkami przy jednoczesnym braku prognoz nadciągającej recesji. W USA dane z rynku pracy i indeksy koniunktury jednoznacznie wskazały, iż presja inflacyjna spada, ale rynek pracy daleki jest od sygnałów, iż gospodarka wpadnie w głęboką recesję. Wszystko zsumowało się w obraz potencjalnie łagodniejszej polityki Rezerwy Federalnej, będącej największą obawą inwestorów i wysoce prawdopodobnego zakończenia cyklu podwyżek przez Fed za niespełna dwa tygodnie.

Dobra postawa rynków w końcówce tygodnia przyniosła też próby zakończenia trendów bocznych w przypadku wielu indeksów, co razem sumuje się w obraz giełd szukających jednak kontynuacji hossy. Tylko na Wall Street S&P500 i indeksy giełdy Nasdaq znalazły się na szczytach fal wzrostowych, a w przypadku giełdy technologicznej nawet na rocznych maksimach. Niemiecki DAX wrócił nad psychologiczną barierę 16000 pkt. i do gry w rejonie historycznego maksimum wyznaczonego w maju. Nieco słabiej zaprezentował się francuski CAC, ale trudno mówić o jakimś poważnym spadku, gdy indeks pozostaje ułamek od szczytu hossy i ATH wyrysowanego w zakończonym właśnie miesiącu. Sumując, tydzień podwyższonej zmienności i próby korekt finalnie przyniósł średnim położenia, które wskazują, iż scenariusz kontynuacji hossy jest aktualny, nawet jeśli w krótkim terminie część rynków może szukać konsolidacji, a inne korekt tegorocznej siły. Problemem dla giełd pozostaje ryzyko pełnej wyceny optymistycznych scenariuszy – jak koniec sporu o dług rządu USA, koniec agresywnej polityki banków centralnych – i brak wyceny negatywnych zaskoczeń, czego dobrym przykładem był odczyt rządowego wskaźnika PMI z Chin, który rozlał się po giełdach i rynkach surowcowych obawami przed mniejszym popytem ze strony drugiej gospodarki świata.

W naszej opinii w bliskiej przyszłości rynki czeka jeszcze wiele negatywnych niespodzianek wraz z kumulującymi się efektami podwyżek stóp procentowych, które potrzebują czasu na to, by zmaterializować się w gospodarkach. Dlatego stale widzimy więcej przestrzeni dla trendów bocznych niż prostych scenariuszy wzrostowych, co nie zmienia faktu, iż końcówkę roku i przełom roku stale postrzegamy w optymistycznych barwach. Inwestorzy mają powody, by pozycjonować się pod kontynuację hossy i zakładać, iż dno bessy zostało już wyznaczone w październiku zeszłego roku. Średniookresowo zarówno rok bieżący, jak i przyszły postrzegamy w kategoriach wzrostowych, co w praktyce oznacza, iż inwestorzy będą operowali w modelu kupowania korekt z założeniem, iż przyszłość zawiera w sobie wyższe poziomy cenowe i zapewne wyższe poziomy indeksów. W bliskim terminie ważny będzie odczyt amerykańskiej inflacji CPI kształtujący oczekiwania już nie tylko wobec czerwcowego posiedzenia FOMC, ale też wobec przyszłości polityki amerykańskiego banku centralnego, która na dziś - wedle wycen Fed Funds futures - jawi się inwestorom jako zawieszona między przerwą w cyklu podwyżek ceny kredytu, a finalną salwą przed nowym cyklem przynoszącym obniżki  stóp procentowych.

Giełda
Podwójny szczyt straszy na wykresie WIG20
Giełda
Poziom 2500 pkt znów odpycha WIG20
Giełda
Rynki biorą oddech po ostatnich wzrostach
Giełda
WIG20 w konsolidacji na szczycie hossy
Giełda
WIG20 nie może poradzić sobie z poziomem 2500 pkt
Giełda
WIG20 próbuje powalczyć o 2500 pkt