Poranek maklerów – Warszawa w ogonie

Giełda w Warszawie była w środę najsłabszym rynkiem w Europie. To była najgorsza sesja WIG20 od września ub.r. Przy gwałtownie rosnących obrotach o ponad 2 mld zł do 2,9 mld zł wszystkie główne wskaźniki zgodnie spadły. Najwięcej stracił wspomniany WIG20 – 2,7 proc. – i zatrzymał się na poziomie 1894,48 pkt.

Publikacja: 01.06.2023 09:03

Poranek maklerów – Warszawa w ogonie

Foto: Radek Pasterski/Fotorzepa

Spadki przeważały na giełdach w Europie i USA. S&P 500 i Nasdaq Composite straciły po 0,6 proc. Ale Nikkei 225 po trzech dniach zniżek dzisiaj poszedł w górę o 0,8 proc.

Dziś czekamy na PMI dla polskiego przemysłu (europejskiego również), inflację w strefie euro, raport ADP z USA oraz PMI i ISM dla przemysłu amerykańskiego.

Środowa przecena

Ignacy Budkiewicz, BM BNP Paribas Bank Polska

Środowa sesja przyniosła kontynuację przeceny na światowych parkietach. Indeksy największych europejskich gospodarek – DAX i CAC 40 straciły po 1,54%. Technicznie, notowania niemieckiego indeksu znalazły się w dolnym zakresie ruchu horyzontalnego (okolice 15700 pkt.), z którym mieliśmy do czynienia od połowy kwietnia. Dopiero kolejne sesje pokażą, czy mamy do czynienia jedynie z korektą po wzrostach trwających od połowy marca, czy jednak z reakcją rynku na oczekiwania spowolnienia gospodarczego.

Jeszcze słabiej prezentowała się sytuacja na rodzimym parkiecie, gdzie indeks WIG20 stracił aż 2,67%, czemu towarzyszyły dawno nie obserwowane obroty (2,5 mld PLN). Taka skala odpływów sugeruje kapitulację inwestorów zagranicznych z polskiego rynku. Indeks blue chips definitywnie przełamał obowiązującą od połowy maja linię wsparcia w okolicy 1950 pkt. i przesunął ją do poziomu 1900 pkt. Wśród komponentów jedynie dwa walory zakończyły dzień zyskownie – Allegro (0,57%) i Asseco (0,06%). Największy indeks sektorowy – WIG-banki stracił 3,20%. Spadki nie ominęły także drugiej i trzeciej linii spółek – mWIG40 stracił 1,85%, a sWIG80 spadł o 2,12%.

Scenariusz risk-off był wspierany przez umocnienie się dolara amerykańskiego, który pod koniec sesji na Starym Kontynencie w relacji do euro spadł do poziomu 1,065 i tym samym znalazł się najniżej od ponad dwóch miesięcy.

W kalendarium danych ekonomicznych mamy dziś publikacje wskaźników PMI dla przemysłu dla większości gospodarek. W przypadku niemieckiej gospodarki rynek oczekuje dalszego spadku wskaźnika (42,9 wobec odnotowanych ostatnio 44,5), co potwierdza scenariusz recesyjny. O 11:00 poznamy wstępne odczyty inflacji HICP i inflacji bazowej HICP, gdzie rynek spodziewa się spadku tempa wzrostu obydwu wskaźników.

Zamknięcie sesji w Japonii oraz poranne kwotowania kontraktów na indeksy DAX i S&P 500 sugerują pozytywne nastawienie na początku sesji.

Dzień zaskoczeń inflacją

Patryk Pyka, DI Xelion

Środowa sesja na GPW zdecydowanie nie należała do udanych. WIG20 drugi dzień z rzędu pozostawał relatywnie słaby na tle pozostałych indeksów europejskich, które również w zdecydowanej większości zamykały wczorajszą sesję ze stratami. WIG20 zakończył ostatecznie dzień ze spadkiem o 2,7%, generując przy tym imponująco dużą wartość obrotu na poziomie 2,5 mld zł. Spadki nie ominęły również drugiej i trzeciej linii spółek – mWIG40 stracił 1,9%, z kolei sWIG80 2,1%. Trudno nie łączyć obserwowanej w ostatnich dniach słabości polskiego indeksu blue chips z wydźwiękiem wydarzeń politycznych. Warto jednak zwrócić uwagę, że korekty wywoływane tego typu czynnikami historycznie bywały dynamiczne, lecz stosunkowo krótkie.

Wczorajszy dzień pod kątem danych makro został zdecydowanie zdominowany przez odczyty inflacji. W godzinach porannych poznaliśmy wstępny szacunek krajowej inflacji CPI, która obniżyła się w maju do poziomu 13% r./r. Warty odnotowania jest fakt, że pierwszy raz od ponad dwóch lat, pomijając luty 2022 r. (wprowadzenie tarczy antyinflacyjnej) ceny w ujęciu miesiąc do miesiąca utrzymały się na niezmienionym poziomie. Według szacunków ekonomistów, do zaskoczenia przyczyniła się również dezinflacja w komponencie bazowym. Środowe dane umacniają pozycję gołębiej frakcji RPP, która jesienią będzie najprawdopodobniej dążyła do przegłosowania pierwszej obniżki stóp procentowych.

Serię zaskoczeń inflacją obserwowaliśmy również w przypadku poszczególnych krajów strefy euro. Znacząco niższą od oczekiwań inflacją mogły pochwalić się między innymi Niemcy. Majowy odczyt inflacji CPI obniżył się u naszego zachodniego sąsiada do 6,1% r./r. (w porównaniu do 7,2% r./r. w kwietniu). Obraz danych inflacyjnych na Starym Kontynencie okazał się kolejnym cisem dla eurodolara, który zbliżył się do poziomu 1,065 EUR/USD. Uważamy jednak, że w kolejnych tygodniach kurs EUR/USD powróci w okolice 1,10. Jastrzębie skrzydło EBC wydaje się na tyle zdeterminowane do walki z inflacją, że wczorajsze dane nie powinny przekreślić planów zakładających dokonanie jeszcze 1-2 podwyżek.

Tymczasem wyczekiwanie na głosowanie Izby Reprezentantów w sprawie limitu zadłużenia USA nie sprzyjało budowaniu dobrej atmosfery na Wall Street. Indeksy S&P 500 oraz Nasdaq straciły ostatecznie po 0,6%. Nie spełniły się jednak czarne scenariusze, których w ostatnim czasie nie brakowało w mediach – ustawa dotycząca podniesienia limitu zadłużenia i ograniczenia wydatków rządowych została przegłosowana w Izbie Reprezentantów z dużym zapasem. Tym samym z listy potencjalnych ryzyk inwestorzy mogą już wykreślić skrajny scenariusz niewypłacalności USA. Ważnym punktem dnia były również wypowiedzi P. Jeffersona oraz P. Harkera (członkowie FOMC z prawem głosu), którzy zasugerowali poparcie dla scenariusza wstrzymania się od podwyżki stóp procentowych na czerwcowym posiedzeniu. Ich wypowiedzi odwróciły istotnie wycenę prawdopodobieństwa czerwcowej podwyżki, które spadło z 70% do 30%. Uważamy, że losy czerwcowej podwyżki będą ważyły się do samego końca i zostaną rozstrzygnięte wraz z publikacją majowej inflacji CPI, która będzie mała miejsce 13 czerwca, czyli dzień przed posiedzeniem Fedu.

Europa na czerwono

Piotr Neidek, BM mBanku

Praktycznie cała Europa skąpana była wczoraj w giełdowej czerwieni. Największe spadki odnotowane zostały w Warszawie, Mediolanie, Paryżu oraz Frankfurcie. CAC 40 stracił 1,5% i finiszował na najniższych poziomach od ponad dwóch miesięcy. Do końca tygodnia pozostały jeszcze dwie sesje i francuskim bykom może uda się wybronić przed aktywacją podażowego sygnału. Mowa o łamaniu wsparcia - linii szyi obecnej na wykresie wskaźnika RSI. Jest to rzadko spotykane zjawisko, ale jak pokazuje historia bardzo niebezpieczne. Podobna sytuacja jest na wykresie DAX-a. Jednakże niemiecki indeks nie aktywował jeszcze sygnału. Niedźwiedzie z Deutsche Boerse mają jeszcze sporo pracy do włożenia, aby ze wskaźnika RSI popłynął, podobny co w lutym 2020 r., sygnał. Wówczas także ukształtowała się formacja G&R.

Na Wall Street podaż zdominowała handel. Główne indeksy zakończyły sesję pod kreską. Jedynie DJUA finiszował na plusie, jednakże była to tylko sesja pocieszenia. Praktycznie od początku miesiąca benchmark użyteczności publicznej w USA osuwał się sukcesywnie na południe. Maj zakończył ze stratą 6,2% testując poziom 900 punktów. Russell 2000, reprezentujący małe spółki, zakończył dzień ze stratą 1,1%. Indeks szerokiego rynku S&P 500 ponownie wrócił do wnętrza konsolidacji, w której porusza się od początku kwietnia. Wzrosty wyhamował Nasdaq 100 (-0,7%) a obecne jego wykupienie może okazać się pretekstem do realizacji zysków. Problemy z powrotem do trendu wzrostowego ma bitcoin. W poniedziałek pojawiła się świeczka odwrócenia trendu. Bykom zabrakło sił na szturmowanie oporu. Ceny nadal pozostają w krótkoterminowym kanale spadkowym. Negatywny wpływ wywiera formacja G&R. Wg geometrii za cel może posłużyć poziom 24000 punktów.

Drugą sesję z rzędu WIG20 okazał się najsłabszym indeksem w Europie. Gdyby nie tąpnięcie Shanghai B-Share Index o 3,4%, warszawski benchmark ponownie zyskałby miano lidera niedźwiedzi na całym globie. Słabość GPW widoczna była nie tylko pośród największych spółek, tak jak miało to miejsce we wtorek. We środę podaż przelała się po całym rynku. Oberwało się także maluchom. sWIG80 stracił 2,1% i była to druga najgorsza sesja w tym roku. Wsparcie 20836 pkt. zostało utrzymane, ale przy obecnym tempie przeceny, jest ono zagrożone. Jeżeli niedźwiedziom uda się zamknąć tydzień poniżej, wówczas ryzyko materializacji podwójnego szczytu znacząco wzrośnie. Po czterech miesiącach wzrostów, maj okazał się spadkowy. Wystarczyła jedna sesja, aby miesięczny bilans osiągnął niekorzystną dla akcjonariuszy wartość. Miesięczne formacje świecowe mają ograniczoną wartość prognostyczną. Jednakże jak pokazuje historia ostatnich lat, na 5 przypadków zakończenia wzrostowych okresów, aż 4 razy pojawiła się podobna świeczka co obecnie. Nie jest to równoznaczne z bessą, ale może mieć wpływ na czerwcowo-wrześniowe wydarzenia na GPW.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego