Z jednej strony comiesięczne dane z rynku pracy pokazały, że stopa bezrobocia stabilizuje się na niskim poziomie, a zatrudnienie bije rekordy, ale z drugiej cotygodniowe statystyki dotyczące zasiłków dla bezrobotnych malują inny obraz – po zrewidowaniu metodologii ich liczenia okazało się nagle, że liczba osób na zasiłku jest najwyższa od grudnia 2021 r. (ponad 1,8 mln). Jeśli kondycja rynku pracy będzie się stopniowo psuła, to z jednej strony wymusi to najpierw szybki koniec podwyżek stóp procentowych w USA (a w przyszłości przyspieszy też obniżki), ale z drugiej pamiętajmy też, że recesyjnym skokom bezrobocia towarzyszyły silne spadki S&P 500 (i wzrost wartości obligacji).
Kolejne jeszcze przedświąteczne dane warte odnotowania, dotyczą bilansu Fedu. Ten, jak pamiętamy, wcześniej wzrósł gwałtownie o 392 mld USD w ciągu dwóch tygodni wraz z ratowaniem płynności sektora bankowego po upadku SVB. Ten zastrzyk był jednak jak na razie jednorazowy, bo dane z ostatnich dwóch tygodni pokazują dla odmiany spadek bilansu o 101 mld USD w wyniku kontynuacji „zacieśniania ilościowego”. W środę poznamy najnowsze dane o inflacji za oceanem. Trzymamy mocno kciuki za jej dalsze obniżanie się. Najnowsze szacunki modelu Cleveland Fed sugerują, że główny wskaźnik inflacji CPI w marcu obniżył się do 5,2 proc. r./r., ale uporczywa pozostaje inflacja bazowa (szacunek ok. 5,7 proc. r./r.).