S&P 500 zyskał 1,1 proc., a Nasdaq 2 proc. Wyraźnie poprawiła się sytuacja techniczna obu indeksów – wybiły się z konsolidacji i mają przed sobą maksima z sierpnia i września ub.r. Analitycy oczekują, że dziś dobre nastroje udzielą się inwestorom w Europie, w tym na GPW. Jest więc szansa na odrabianie wczorajszych strat przez krajowe indeksy. Na to wskazywały też poranne notowania futures na Zachodzie. W dzisiejszym rozkładzie dnia najważniejszym punktem będą decyzje dotyczące stóp procentowych EBC oraz Banku Anglii.
(Zbyt) entuzjastyczny odbiór konferencji FOMC
Kamil Cisowski, DI Xelion
Poniedziałkowe schłodzenie nastrojów przed decyzją Fed okazało się krótkotrwałe. Po silnym wtorku kontrakty futures na europejskie indeksy zaczęły rosnąć przed otwarciem rynku kasowego i krótko po nim. Później zobaczyliśmy wprawdzie powrót poniżej poziomów neutralnych, ale po południu miała miejsce kolejna próba wybicia, zahamowana przez spadki w USA na otwarciu sesji. Bilans dnia pozostał mieszany, ale ze wskazaniem na wzrosty. O 0,14% spadało brytyjskie FTSE100, o 0,07% CAC40, o 0,03% Stoxx 600, ale wyraźniej rosły DAX, FTSE MiB czy IBEX – ten ostatni nawet o 0,71%. Inflacja CPI w strefie euro spadła nieoczekiwanie z 9,2% r/r do 8,5% r/r (prognozy: 9,0% r/r). Nawet pomimo utrzymania się inflacji bazowej na poziomie 5,2% r/r (oczekiwano odczytu niższego o 0,01 pp) był to niewątpliwie czynnik stabilizujący rynki. Dane z amerykańskiego rynku pracy były niejednoznaczne – raport ADP pokazał wzrost zatrudnienia w sektorze prywatnym o 107 tys., głęboko poniżej prognoz (176 tys.). Dane JOLTS o liczbie nowych ofert mówiły z kolei o bardzo silnym wzroście liczby ofert w grudniu, z 10,44 mln do 11,01 mln. Na bilansie pokazanych wskaźników makro zaważył więc odczyt wskaźnika ISM z amerykańskiego przemysłu – spadek z 48,4 pkt. do 47,4 pkt., większy od oczekiwań, potwierdza spowolnienie w USA na przełomie roku.
WIG20 spadł o 1,59%, mWIG40 o 0,86%, a sWIG80 o 0,62%. Sesja była dla Warszawy bardzo słaba, w głównym indeksie na plusie zamknęło się wyłącznie Pepco. O 11,63% spadały notowania JSW, o 6,77% CCC (obawy o Modivo), o 6,12% PGE. Zgodnie z naszymi obawami, pojawił się kolejny czynnik ryzyka o charakterze regulacyjnym – powracający temat podatku od zysków nadzwyczajnych, który miałby dotknąć branży górniczej, paliwowej i energetycznej (dementi w tej sprawie pojawiło się wieczorem). Temat całkowicie przesłonił wzrost polskiego PMI z 45,6 pkt. w grudniu do 47,5 pkt. w styczniu (najwyższego poziomu od maja ub.r.) .
Bardzo niewiele potrzebowało Wall Street od Jerome’a Powella i FOMC, by powrócić do wzrostów. Wystarczyło, że nikt w Komitecie nie domagał się podwyżki większej niż 25 pb (decyzja była jednogłośna) oraz stwierdzenie, że „presja inflacyjna maleje” w komunikacie. Retoryka Fed nie zmieniła się w żadnym istotnym aspekcie, przede wszystkim nie zrezygnowano z twierdzenia, że może nas czekać „kilka kolejnych podwyżek”. Mimo to rentowności obligacji 2-letnich spadły do 4,1%, S&P500 wzrosło o 1,05%, a NASDAQ o 2,00%. Znamienny wydaje się fakt, że pomimo podtrzymania prognoz braku obniżek stóp w tym roku ze strony FOMC Powell stwierdził podczas konferencji, że „nikt nie ma pewności co się wydarzy” oraz że „nie będzie przekonywał nikogo do zmiany prognoz”.