Po bardzo udanej sesji w Azji, a wcześniej odrobieniu dużej części strat na Wall Street, większość europejskich indeksów akcji rozpoczęła czwartkową sesję od zwyżek. W grupie tej był także WIG20, który otworzył się z około 10-punktową luką hossy, po czym szybko zawędrował do niemal 1450 pkt. Jest to poziom, który popyt starał się sforsować w dwóch poprzednich sesjach. Niestety, także tym razem okazało się, że w wykonaniu kupujących był to falstart, po którym zostali zmuszeni do cofnięcia się. Im bliżej było południa, tym mocniej WIG20 się osuwał. W trzecią godzinę sesji wszedł z nowymi dziennymi minimami, a dokładnie na półmetku wrócił do punktu wyjścia. W tym miejscu byki próbowały zebrać na nowo siły, jednak w ostatniej godzinie handlu WIG20 świecił już głównie na czerwono. W ostatnich minutach siły sprzedających i kupujących praktycznie się wyrównały, a indeks zakończył dzień na poziomie niecałych 1418 pkt, czyli odrobinę poniżej punktu odniesienia. Podsumowując, popyt znów okazał się za słaby na wybicie WIG20 powyżej 1450 pkt. Również na dole handel w ostatnich dniach toczy się na podobnych poziomach. Niestety krajowy rynek nie otrzymał wsparcia z zewnątrz - niemiecki DAX poruszał się podobną ścieżką i po obiecującym początku też zawędrował pod kreskę. Z kolei indeksy amerykańskie rozpoczęły dzień na czerwono. Czwartkowa sesja nie zmieniła zatem wiele na obrazie technicznym WIG20. Dodatkowo obroty nie wskazują, by w ostatnim dniu tygodnia miało dojść do większych ruchów.

W gronie dużych spółek najmocniejsze na koniec dnia było LPP po tym, jak zaprezentowano wyniki kwartalne. Tabelę zamknął Cyfrowy Polsat ze spadkiem o 4,7 proc. Co ciekawe, spółki o mniejszej kapitalizacji zachowały się znacznie lepiej. Mocny był szczególnie mWIG40, który finiszował ze zwyżką o 1,1 proc. Taki wzrost jednak również niewiele zmienia w obrazie technicznym indeksu średnich spółek. W tej grupie najmocniejszy w czwartek był LiveChat, a za nim plasowały się Bumech oraz XTB. sWIG80 zyskał z kolei 0,57 proc. i zakończył dzień na poziomie najwyższym od ośmiu sesji. Tu najsilniejszy był ZE-PAK.

Podobnie jak złoty, również rynek długu skarbowego negatywnie zareagował na wystąpienie szefa NBP po środowej decyzji RPP, która utrzymała stopy procentowe na dotychczasowych poziomach. Z rana rentowności obligacji głównie zniżkowały po kilka punktów bazowych (ceny rosły), natomiast po południu sytuacja odwróciła się. Oprocentowanie papierów dziesięcioletnich rosło o 10 pkt. baz., do 7,21 proc. Dochodowość obligacji dwuletnich sięgała 7,32 proc., czyli była wyższa o 2 pkt. baz.

W piątek dla rynków kluczową informacją będą zapewne dane z amerykańskiego rynku pracy.