I chodzi tu nie tylko o skokowy wzrost ryzyka geopolitycznego związany z agresją putinowskiego reżimu przeciwko Ukrainie. Widać, że od kilku miesięcy na Wall Street zmagają się ze sobą dwie przeciwstawne siły.
Z jednej strony pozytywnym zjawiskiem jest utrzymanie wzrostu zysków spółek i prognoz tych zysków. Średni rynkowy szacunek EPS (zysku na akcję) w przypadku S&P 500 jest konsekwentnie podnoszony zarówno w odniesieniu do bieżącego roku, jak i przyszłego, który w coraz większym stopniu pojawia się na radarach inwestorów. W tym roku EPS ma urosnąć o 9 proc., a w 2023 – o kolejne 10 proc.
Z drugiej strony przeciwwagą okazuje się zacieśnianie polityki monetarnej przez Fed, który w połowie marca wyłączył QE (luzowanie ilościowe), przystąpił do podwyżek stóp procentowych i zapowiada od maja redukcję bilansu (QT, czyli odwrotność QE). Te coraz bardziej negatywne uwarunkowania monetarne wywierają presję na stopniowe obniżanie się prognozowanego wskaźnika P/E. Można zakładać, że obecny poziom (ok. 19,3 w chwili pisania artykułu) ciągle jest relatywnie wysoki i będzie w takich warunkach nadal pod presją. Starcie tych przeciwstawnych sił może nadal owocować podwyższoną zmiennością na Wall Street w kolejnych miesiącach.