Jednocześnie spekuluje się sporo o użyciu przez Rosję broni masowego rażenia oraz sam agresor atakuje bazę wojskową oddaloną zaledwie o 20 km od polskiej granicy. Kluczowym jednak aspektem, który może ruszać rynkami jest doniesienie, że Rosja miała poprosić Chiny o wsparcie w postaci sprzętu wojskowego.
W trakcie weekendu pojawiło się sporo informacji o negocjacjach między Rosją i Ukrainą, choć mając na uwadze ostatnie negocjacje w Ankarze oraz fałszywe doniesienia ze strony Putina, które zostały odebrane przez rynki bardzo optymistycznie, wciąż nie można być pewnym najbliższej przyszłości. Rosja zwiększa ataki rakietowe, nie mogąc przesunąć swojego wojska do przodu. Sporo spekuluje się na temat użycia przez Rosję broni masowego rażenia, prawdopodobnie w postaci broni chemicznej lub biologicznej. Oczywiście wszystko to jest negowane przez stronę rosyjską, ale jednocześnie wiemy, że wszystkie zaprzeczenia były zazwyczaj potwierdzeniem prawdy. Zachód twierdzi, że taka broń mogłaby być użyta w okolicy Mariupola, co zmusiłoby tamten rejon do kompletnej kapitulacji, dałoby Rosji pierwszą wygraną oraz możliwość do przystąpienia do negocjacji z pozycji zdobywcy.
Rynki mają się całkiem nieźle o poranku. Obserwujemy pozytywne otwarcie kontraktów na indeksy giełdowe, spadki na ropie czy osłabienie cen złota. Co ciekawe dolar amerykański jest raczej stabilny, po silnym umocnieniu praktycznie na każdej linii pod koniec zeszłego tygodnia. Oczywiście z perspektywy dolara kluczowa jest środowa decyzja Fed, gdzie ma dojść do pierwszej podwyżki stóp procentowych w obecnym post covidowym i silnie inflacyjnym środowisku. Dla rynków jest kluczowe może być to, że Rosja miała poprosić Chiny o wsparcie w postaci sprzętu wojskowego. Teoretycznie taki krok mógłby zostać odczytany przez NATO jako zaangażowanie się strony trzeciej i jednocześnie dać pretekst do silniejszego zaangażowania się w konflikt. W takim scenariuszu moglibyśmy obserwować kolejne trzęsienie na rynkach finansowych. Chiny zaprzeczają takim informacjom, ale ma jednak dojść do spotkania USA oraz Chin, gdzie mają być rozpatrywane te kwestie.
Po godzinie 08:00 sytuacja jest bardzo stabilna. EURUSD nieco powyżej 1,0910. Z kolei za euro płacimy 4,7694 zł, za dolara 4,3693 zł, za funta 5,6943 zł, za franka 4,6726 zł.
Michał Stajniak