Spośród firm objętych indeksem Dow Jones Industrial Average ponad 1-proc. straty notowały General Electric, American Express i Verizon Communications. Archer Daniels Midland, największa na świecie firma zajmująca się przerobem zbóż, taniała ponad 4 proc. z powodu słabych wyników finansowych. Jednym z czynników wpływających na przebieg początkowej fazy sesji był raport Departamentu Handlu informujący o większym, niż prognozowano spadku dochodów Amerykanów. Później sytuacja stopniowo się poprawiała. Ralph Acampora, znany analityk techniczny, twierdzi, że w tym roku Standard&Poor’s500 zyska jeszcze minimum 10 proc.
W Europie na głównych rynkach były spadki. Brytyjski bank Standard Chartered, działający głównie na rynkach azjatyckich, tracił ponad 5 proc., gdyż ogłosił plan sprzedaży nowych akcji za ponad miliard funtów, by wzmocnić się kapitałowo. Ta informacja dla inwestorów okazała się ważniejsza niż lepsze od spodziewanych wyniki za pierwsze półrocze. Taniał też szwajcarski gigant UBS po opublikowaniu raportu kwartalnego. W okresie kwiecień - czerwiec stracił 1,4 miliarda franków, więcej niż rok wcześniej. Jego akcje taniały prawie 6 proc. Z powodu 76-proc. spadku zysku inwestorzy wyprzedawali też akcje BMW. Na koniec dnia Dow Jones Stoxx 600 tracił 0,3 proc.
Na notowania w regionie Azja - Pacyfik duży wpływ miały ceny surowców. Dzięki temu rosły kursy BHP Billiton i Rio Tinto. Słabe wyniki finansowe natomiast zaciążyły na notowaniach Suzuki i Yamahy. Wskaźnik MSCI ostatecznie zyskał wczoraj 0,2 proc. Na giełdzie tokijskiej, jako branża, najlepiej spisały się firmy żeglugowe, a zdecydowały o tym nadzieje na ożywienie w światowej gospodarce.
Ropa, która w ciągu trzech dni podrożała 13 proc., wczoraj najpierw taniała. Specjaliści spodziewali się, że dzisiaj Departament Energii poinformuje o wzroście zapasów paliwa w Stanach Zjednoczonych. Niektórzy analitycy uważają, że sytuacja na tym rynku nie uzasadnia cen w granicach 70 dolarów za baryłkę. Na nowojorskiej giełdzie Nymex ropa surowa taniała 2?proc., do 70,16 USD. W Londynie gatunek Brent po południu kosztował 72,83 USD. O 17,30 naszego czasu ceny wynosiły odpowiednio 71,34 USD i 73,90 USD.
Miedź, po osiągnięciu w poniedziałek najwyższej ceny od dziesięciu miesięcy, początkowo taniała zarówno w Nowym Jorku, jak i w Londynie. Na LME notowania kontraktów wrześniowych były 0,5 proc. gorsze niż poprzedniego dnia. Za tonę płacono 5969,50 dolara. Wieczorem kosztowała już 6005 USD. Spośród podstawowych metali drożał nikiel, którego cena podskoczyła nawet do 19,2 tys. USD za tonę. Za złoto w dostawach natychmiastowych płacono nawet 951,38 USD za uncję, wieczorem zaś - 963,9 USD.