Podkopało to wiarę niektórych inwestorów w mocniejsze ożywienie. Ponad 4 proc. traciły akcje Lowe’s, drugiej w USA sieci supermarketów budowlanych. Firma rozczarowała rynek prognozą na drugi kwartał. Sprzedawano też papiery Home Depot, aluminiowego giganta Alcoa i Pfizera.
Prawie 50 proc. zyskiwały natomiast papiery funduszu hedgingowego GLG Partners, przejmowanego przez Man Group za 1,6 miliarda dolarów. W Europie przez długi czas indeksy rosły. Inwestorzy spekulowali, że tutejsze firmy poradzą sobie, mimo negatywnego wpływu na gospodarkę prób ograniczania deficytu budżetowego. Część spośród nich ucieszyła też informacja, że BP czyni postępy w próbach opanowania wycieku ropy w Zatoce Meksykańskiej.
Notowania włoskiego Banco Popolare podskoczyły ponad 7 proc., gdyż wypracował lepsze wyniki kwartalne, niż prognozowali analitycy. Specjaliści Citigroup podbili notowania firm telekomunikacyjnych, zwłaszcza hiszpańskiej Telefoniki. Rekomendację dla jej papierów podwyższyli z "trzymaj" do "kupuj".
Subindeks spółek telekomunikacyjnych ze wskaźnika Stoxx Europe 600 rósł nawet 1,9 proc. Do kupowania akcji BMW graczy zachęciła perspektywa wyższych zarobków na rynkach zagranicznych z powodu słabnącego euro. Budowlany Hochtief tracił ponad 6 proc., gdyż zbyt wolno zwiększają się zamówienia na jego usługi, i obniżył prognozę przychodów na rynku australijskim. Man Group na skutek zakupu w USA traciła prawie 8 proc. Ostatecznie z powodu obniżki cen surowców i kursów ich producentów Stoxx Europe stracił 0,15 proc. W Szanghaju był spadek o 5 proc.
Cena ropy naftowej spadła wczoraj poniżej 70 dolarów za baryłkę. Zdarzyło się to po raz pierwszy od trzech miesięcy. Jednym z czynników był umacniający się dolar wobec euro. Wspólna waluta była najsłabsza od czterech lat. Na nowojorskiej giełdzie NYMEX ropa w dostawach czerwcowych po spadku notowań do 69,82 USD odbiła się później do poziomu 71,35 USD, po 17. zaś naszego czasu kosztowała 70,21 USD (minus 1,3 USD). Brent w Londynie taniała 1,6 USD, do 76,30 USD.