Na plusach, chociaż już wyraźnie mniejszych, dzień zakończyły także główne amerykańskie indeksy, broniąc się przed silną przeceną, na jaką jeszcze zapowiadało się w połowie sesji. Takie zachowanie obu parkietów pozwalają z umiarkowanym optymizmem czekać na kolejne rozstrzygnięcia w tym tygodniu.
Wczorajsze wzrosty na warszawskiej giełdzie, pomimo dużej liczby potencjalnych impulsów do przeceny, to pozytywny psychologiczny i techniczny sygnał. Indeks WIG20 zdołał wybronić się przed spadkiem poniżej linii wsparcia, jaką można wykreślić łącząc dołki z 10 lipca 2009 roku (1790,44 pkt.) i 11 lutego br. (2173,25 pkt.). Obecnie tworzy ona wsparcie na poziomie 2355 pkt. Na gruncie analizy technicznej, dopiero jej przełamanie, potwierdzone przez wybicie poniżej zamknięcia z 7 maja br. (2336,99 pkt.), będzie sygnałem do dalszych spadków, których celem może być lutowy dołek.
W poniedziałek WIG20 zyskał 0,99% i wynosi 2413,23 pkt. WIG zyskał 0,5% i wynosi 41282,57 pkt. Obroty wyniosły 1,88 mld zł.
Poniedziałkowe rozstrzygnięcia można odczytywać jako brak atmosfery do dużych i długich spadków. Wydaje się, że inwestorzy w dalszym ciągu liczą, że zapoczątkowana w połowie kwietnia wyprzedaż akcji, jest jedynie kolejnym ruchem korekcyjnym. Jeżeli przyjąć, że obserwowane w strefie euro i Stanach Zjednoczonych ożywienie gospodarcze będzie kontynuowane, a po przykrych doświadczeniach z upadkiem Lehman Brothers, bankructwo Grecji w najbliższych miesiącach jest mało prawdopodobne, to faktycznie na głębszą i dłuższą przecenę przyjdzie nam poczekać.
We wtorek na rynek trafi duża grupa raportów makroekonomicznych, które mogą kształtować nastroje w dniu dzisiejszym. Przed południem inwestorzy poznają majowy odczyt indeksu ZEW (prognoza: 47), dane o kwietniowej inflacji konsumenckiej w Wielkiej Brytanii (prognoza: 3,5 proc.) i Strefie Euro (prognoza: 1,5 proc.) oraz marcowy raport nt. handlu zagranicznego Strefy Euro (prognoza: 4,8 mld EUR). Po południu natomiast ich uwaga będzie koncentrować się na kwietniowych danych o pozwoleniach i rozpoczętych budowach domów (prognoza: odpowiednio 680 tys. i 650 tys.) oraz inflacji producenckiej (prognoza: 5,6 proc.) w Stanach Zjednoczonych. Ich uzupełnieniem będą wyniki kwartalne Wal Martu i Home Depot.