Na główny rynek nie wejdą spółki warte mniej niż 60 mln zł

Drugi raz w ciągu dwóch lat giełda podwyższa próg wejścia na główny rynek. Może to zmotywować część małych firm do przyśpieszenia debiutu, aby zdążyć przed zmianą

Publikacja: 23.07.2010 01:15

Na główny rynek nie wejdą spółki warte mniej niż 60 mln zł

Foto: ROL

Próg kapitalizacji dla emitentów wybierających się na główny rynek GPW wzrośnie do 15 mln euro, czyli w zaokrągleniu 60 mln zł, wobec 10 mln euro obecnie (40 mln zł). Pułap zostanie podwyższony od 1 stycznia 2011 r.

„Zmiana ma na celu takie profilowanie rynku regulowanego GPW, aby dostosowywać wielkość notowanych na nim przedsiębiorstw do ekspozycji właściwej dla tego rynku” – czytamy w oświadczeniu giełdy przesłanym „Parkietowi”. Takie stanowisko nie dziwi maklerów – inwestorzy i giełda mają największe problemy właśnie z małymi spółkami, których kursy akcji podlegają większym wahaniom i są podatne na manipulacje.

[srodtytul]Wzmożony ruch ofertowy[/srodtytul]

Zmiana regulaminu uchwalona przez Radę Giełdy to już drugie zaostrzenie kryterium dotyczącego kapitalizacji w ciągu dwóch lat. Poprzednie wprowadzono z początkiem 2009 r. Wtedy limit podniesiono z 5 do 10 mln euro. Zdaniem części analityków nieprzypadkowo – pod koniec roku poprzedzającego zmianę giełda mogła cieszyć się sporą liczbą debiutów. Wtedy na parkiet weszły takie małe spółki, jak IZNS Iława czy Anti.

Część debiutantów zdawała sobie bowiem sprawę, że nowych wymogów nie spełni. O tym, że poziom ok. 6o mln zł może okazać się zaporowy dla wielu firm, przekonać się można, analizując kapitalizację spółek notowanych na głównym rynku. Około setce (na 383 notowane na GPW) nie udałoby się przy podwyższonym progu wejść na parkiet. Firmy te mogą być jednak spokojne, bo w ich wypadku nic się nie zmieni – próg kapitalizacji nie dotyczy firm już notowanych.

Problem mogą mieć małe spółki, które dopiero będą się starać o dopuszczenie do obrotu. Przedstawiciele domów maklerskich, z którymi rozmawialiśmy, deklarują, że klientów wycenianych na mniej niż 60 mln złotych nie mają wielu. Jednak problem mogą mieć spółki, które zapowiedziały przenosiny z NewConnect na główny rynek. Takie plany do końca tego roku mają m.in. LUG (kapitalizacja 39,6 mln zł), Mera (32 mln złotych) oraz Wrocławski Dom Maklerski (51 mln zł). W III kwartale na GPW chce zadebiutować Krynicki Recykling, wyceniany na 45,1 mln zł.

To z myślą o nich GPW wprowadziła wyjątek – próg dla emitentów obecnych co najmniej pół roku na NewConnect wyniesie nie 15, ale 12 mln euro. Obecnie 18 spółek notowanych na alternatywnej platformie jest wartych więcej.

– Dla części firm wyższy pułap może być pewną przeszkodą, część będzie musiała poczekać na wzrost wartości swoich akcji. Sami planów wejścia na główny rynek jednak nie zmieniamy – mówi Adrian Dzielnicki, wiceprezes WDM.

[srodtytul]Nieprecyzyjne zapisy[/srodtytul]

Doradcy wskazują, że regulamin GPW w części mówiącej o warunkach dopuszczenia do obrotu nie jest precyzyjny i mówi w wartości spółki mierzonej iloczynem liczby wszystkich akcji emitenta i prognozowanej ceny rynkowej tych akcji.

– Podmioty, które znajdą się blisko progu, będą próbowały podbić wycenę transakcjami z rynku niepublicznego, jakie będą podstawą do wyliczenia kursu odniesienia, a tym samym przyszłej kapitalizacji spółki – oceniają maklerzy. Dodają, że w gestii GPW leżeć będzie sprawdzenie wszystkich takich przypadków.

[ramka][b]Jan Rekowski - MenedŻER ipo w Domu Maklerskim Banku Zachodniego WBK[/b]

Próg 15 mln euro, czyli około 60 mln zł, wydaje się do zaakceptowania. Intencje GPW są zresztą zrozumiałe. Władze giełdy nie chcą kolejnego rozszerzania listy alertów o małe spółki, które nadwerężają dobrą opinię o rynku. Już teraz inwestorzy nie interesują się emisjami spółek, których docelowa kapitalizacja nie przekracza 50 mln zł.

I nie chodzi tu o fundusze emerytalne i inwestycyjne, w wypadku których taki zakup nie ma wpływu na portfel, ale powoduje zamrożenie gotówki w mało płynnych walorach. Także osoby fizyczne niechętnie zapoznają się z ofertami „mikrusów”.

Po zmianach wprowadzanych przez GPW to od determinacji właścicieli będzie zależał los małych firm. Część może się zdecydować na wejście na NewConnect, a potem szukać szansy na przejście na główny rynek. Nie spodziewam się manewrów polegających na podbijaniu ceny akcji przez zaaranżowane transakcje przed debiutem, tak aby spełnić nowe wymogi. GPW raczej już na to nie pozwoli.[/ramka]

[ramka][b]Jacek Obrocki - Dyrektor wydziału bankowości inwestycyjnej beskidzkiego domu maklerskiego[/b]

Zmiana wprowadzana przez giełdę jest słuszna. Główny rynek GPWpowinien być prestiżowym parkietem, na który nie każdy może mieć wstęp. Wyższy pułap to zatem naturalny krok w rozwoju warszawskiej giełdy.Niemniej zmiany są kłopotliwe dla tych spółek, które są na NewConnect i które na etapie oferty prywatnej obiecały inwestorom przejście na GPW w określonym terminie. Sami pracujemy nad jednym takim projektem i z uwagą przyglądamy się nowym kryteriom.

Wydaje się, że giełda, wprowadzając tak istotne zmiany, powinnawyłączyć z nich te podmioty, które są w trakcie wchodzenia na parkiet, ale nie złożyły jeszcze wniosku o dopuszczenie do obrotu. Rozpoczęły za to np. prace nad prospektem emisyjnym. Jeżeli nie spełnią kryterium odpowiedniej kapitalizacji, cały zabieg może okazać się bezowocny,ale bardzo kosztowny. Dotyczy to zwłaszcza przedsiębiorstw, które planowały przejście z NewConnect na dużą giełdę bez podwyższania kapitału.[/ramka]

[ramka][b]Andrzej Przewoźnik - Prezes Domu Maklerskiego Capital Partners[/b]

Podwyższenie minimalnego progu kapitalizacji to właściwy krok. Dzięki temu na GPW będzie notowanych mniej bardzo małych firm, co powinno zwiększyć prestiż warszawskiej giełdy.

Przede wszystkim wyższy limit to bardzo dobra wiadomość dla NewConnect. Dzięki zmianom na rynku alternatywnym pozostanie więcej dużych firm, co jest jednym z czynników decydujących o jakości rynku. W ostatnim czasie słyszę ciekawe opinie władz niektórych emitentów z małej giełdy – takie jak ta, że lepiej jest być dużą spółką na NewConnect niż jedną z wielu małych na GPW. Istotnie, firmy o wysokiej kapitalizacji z rynku alternatywnego są bardziej rozpoznawalne niż niewielkie przedsiębiorstwa z głównego parkietu. Współpracujemy z jedną ze spółek, która mogłaby wejść od razu na główny rynek.

Zdecydowała się jednak na NewConnect. Niewykluczone, że za tego typu decyzjami stoi wyższa wycena spółek z małej giełdy niż na dużym parkiecie. Dlatego firmy warte mniej niż 15 mln euro, które nie zdążą zadebiutować na GPW, raczej nie będą się wahać przed wejściem na NewConnect.[/ramka]

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego