Nie ma wątpliwości, że zdecydowana większość ruchu w trwającej od maja fali zwyżkowej jest już za nami, ale miejsca na kontynuację ruchu w górę wciąż jeszcze trochę jest. Bardziej perspektywiczny przy tym wydaje się rynek surowców niż akcji. W pierwszym wypadku potencjał zwyżki można szacować na około 10 proc., w drugim wydaje się o połowę mniejszy.
Realne przy tym zdaje się przesuwanie się preferencji inwestorów w stronę rynków, które dotąd mniej zyskiwały. Zresztą takie zjawisko zaczyna być już widoczne. Można je zaobserwować w skali globalnej – od początków października rynki rozwinięte zachowują się lepiej niż rozwijające się. Na samych emerging markets mamy przesunięcie z takich giełd, jak indyjska czy turecka w stronę rosyjskiej. Na rynkach dojrzałych lepiej od Niemiec mają się Irlandia i inne peryferie Europy. Na rynku surowców coraz lepiej radzą sobie paliwa, zadyszki dostaje złoto.
Coraz istotniejszą częścią układu sił na rynkach finansowych są obligacje. Ostatnie tygodnie są dla nich najtrudniejsze od wielu miesięcy. Zwyżka ich rentowności podnosi poprzeczkę oczekiwań inwestorów względem wycen akcji. Jednocześnie jednak ucieczka inwestorów z rynku papierów skarbowych stwarza dodatkową szansę dla rynków akcji. Możliwe, że część środków z funduszy obligacyjnych zacznie trafiać na giełdy. Trudno ostatecznie przesądzić, czy tak się stanie, ale przy obecnych dobrych nastrojach sama perspektywa takiego przesunięcia może wystarczyć, by notowania na parkietach się podnosiły.
Równocześnie istotne są przesłanki wzrostu rentowności – w jakim stopniu jest on pochodną obaw przed przyspieszeniem inflacji i podwyżkami stóp procentowych, a w jakim zwiększającego się ryzyka emitentów, wynikającego z problemów z długami publicznymi. O inflacji w skali świata wciąż jeszcze trudno mówić. Inflacja bazowa (pomijająca ceny żywności i paliw) w krajach OECD w październiku spadła do 1,1, z 1,2 proc. miesiąc wcześniej. Widać natomiast podwyższenie się tempa wzrostu wszystkich cen. W październiku wyniósł 1,9 proc., przy 2,6-proc. zwyżce cen żywności i 6,6-proc. wzroście cen paliw. Ta tendencja może się w kolejnych miesiącach nasilić w związku z sytuacją na rynkach towarów.
W obecnej fazie zaawansowania trendów na rynkach kluczowym elementem strategii, oprócz samego nastawienia do poszczególnych rynków, jest model zarządzania pozycjami i kapitałem. Oparcie się na zasadzie podążania za trendem dotąd popłacało i nie ma powodów, by teraz od tego odchodzić. Jednocześnie nie można zapominać o taktyce ochrony zysków. Coraz pokaźniejsze zwyżki na wielu rynkach będą prowokować bardziej bolesne zniżki.