Drugi tydzień spędziły w konsolidacji. W naszym przypadku odbywa się ona przy listopadowym szczycie. Fakt, że WIG niewiele oddał z wcześniejszego wzrostu, trzeba odczytywać jako oznakę siły naszego parkietu. Zresztą wykazuje on, podobnie jak rosyjski rynek, siłę na tle pozostałych rynków wschodzących. W ostatnich dniach siła relatywna względem MSCI Emerging Markets osiągnęła najwyższy poziom od czerwca tego roku.
W skali globalnej coraz bardziej widoczne jest przesuwanie się preferencji inwestorów w stronę tych rynków, które dotąd zachowywały się najsłabiej. Przykładami są choćby S&P 500 czy Nikkei. To pokazuje, że rynki ryzykownych aktywów znalazły się już w bardzo zaawansowanej fazie trendu wzrostowego. Nie widać wciąż jednak oznak jego odwrócenia. Trzeba mieć przy tym świadomość, że w przeciwieństwie do wcześniejszych fal wzrostowych, które odbywały się w obszarze najpierw dużego, potem mniejszego niedowartościowania, obecna odbywa się już w innych okolicznościach. To oznacza, że warto zmienić myślenie o rynku.
Gdy mamy oznaki niedowartościowania, giełda jest bardziej odporna na rozczarowujące wiadomości. Gdy ich nie ma – reakcje na takie doniesienia są znacznie silniejsze. Na razie większość informacji jest korzystna. Zarówno z naszej gospodarki, jak i innych płyną sygnały wzmacniania się koniunktury. Inwestorzy nie widzą więc powodów do pozbywania się akcji po niższych cenach.
Przed ostatnimi sesjami tego roku jednym z ciekawszych pytań jest to o los mniejszych spółek. Indeks sWIG80 w dalszym ciągu tkwi w marazmie. Do końca roku będą na ten segment oddziaływać dwa specyficzne zjawiska. Z jednej strony, są to spółki bardziej podatne na window dressing (podreperowywanie wyników zarządzania i „czyszczenie” portfeli przez fundusze).
Z drugiej strony, słabo zachowujące się spółki będą pod presją z przyczyn podatkowych. Sprzedaż ich akcji przed końcem roku pozwoli zaksięgować stratę i zapłacić niższy podatek. W poprzednich latach takie zjawisko, że słabe w całym roku firmy miały też kiepską końcówkę roku, było wyraźnie widoczne.W dalszym ciągu atrakcyjnie prezentuje się rynek surowców. Co prawda wykres siły relatywnej względem cen akcji na świecie nie ustanowił jeszcze nowego szczytu, ale biorąc pod uwagę odporność towarów na lekkie umocnienie dolara, jest szansa, że niedługo tak się stanie.