Nowy, krótszy tydzień na warszawskim parkiecie rozpoczął się wyjątkowo bezbarwnie. Wszystkie najważniejsze indeksy rozpoczęły i zakończyły dzień na minusach. Przez całą sesję na rynku niewiele się działo. Brakowało paliwa, jakim są zazwyczaj informacje makroekonomiczne. Za taką trudno bowiem uznać zapowiedź agencji Standard&Poors, że jeśli konflikt koreański ulegnie zaostrzeniu, może dojść do obniżenia ratingu Korei Południowej. Wiadomość, co pokazało zachowanie się giełd azjatyckich i innych parkietów europejskich, została całkowicie zlekceważona.
Na koniec dnia WIG 20 znalazł się na poziomie 2741 pkt. czyli 0,66 proc. niżej niż w piątek. WIG spadł o 0,6 proc. do 47363 pkt. WIG 80 zniżkował o 0,17 proc. do 12014 pkt. Obroty wyniosły 1,34 mld zł. Na poprzedniej sesji przekroczyły 3,5 mld zł.
Na innych parkietach dominowały wzrosty. O 16.30 giełda niemiecka rosła o 0,76 proc. a brytyjska o 0,1 proc. Od wzrostów rozpoczął też dzień parkiet nowojorski. Po godzinie notowań S&P tracił jednak 0,04 proc. a Nasdaq 0,39 proc.
Na tym tle słabość naszego parkietu może lekko rozczarowywać. Inwestorzy w Warszawie najwyraźniej przestraszyli się łatwości z jaką w poprzednim tygodniu indeksy trzy razy z rzędu biły rekordy obecnej hossy. Nie chcą jednak pozbywać się akcji licząc, że to nie koniec wzrostów. Wskazują na to również niewielkie obroty towarzyszące spadkom. Okazja do bicia rekordów zapewne pojawi się przed nowym rokiem przy okazji tzw. window dressing. Inwestorzy finansowi będą chcieli wykorzystać ostatnie kilka sesji żeby poprawić wyniki. Do tego czasu należy jednak liczyć się z tym, że z braku nowych informacji makroekonomicznych (kalendarz jest wyjątkowo ubogi) na parkiecie będzie dominował męczący trend boczny.
Przed mocniejszymi spadkami uchronił warszawską giełdę KGHM, który po kilku dniach korekty podrożał o 1,9 proc. Hamulcowym było PKO BP tracące 3,1 proc. Z mniejszych firm nadal dużym wzięciem cieszyły się papiery tarnowskich Azotów, które tym razem podrożały o 4,1 proc. W piątek zyskały ponad 17 proc. po pozytywnej rekomendacji DM BZ WBK. W ogonie stawki znalazł się upadły Internet Group, który stracił 15,4 proc. Notowaniom zaszkodziła informacja, że Target BPO zrezygnował z dalszych rozmów o zaangażowaniu się w giełdową firmę.