WIG20 spadł o 0,4 proc., do 2758,50 pkt. Reprezentujący cały rynek WIG stracił 0,3 proc., kończąc dzień na poziomie 47?596,12 pkt. To wyraźnie mniejsze zniżki niż na parkietach we Frankfurcie i Paryżu, gdzie przekroczyły 1?proc.
Umiarkowana realizacja zysków jest dobrą wiadomością dla posiadaczy akcji. Takie zachowanie sugeruje, że w najbliższych dniach nic istotnego już się nie wydarzy, a indeksy dotrwają na obecnych wysokich poziomach do końca roku. O tym co dalej inwestorzy będą decydować dopiero po Nowym Roku, gdy zacznie się normalny handel akcjami. W tej sytuacji grudniowy rajd Świętego Mikołaja, który obecnie sprowadza się do próby utrzymania kursów blisko rekordowych poziomów, ma szanse być kontynuowany.
Ograniczona skala poniedziałkowych spadków jest dobrą wiadomością nie tyle z uwagi na relatywnie dobre zachowanie GPW na tle zachodnich giełd, ile przede wszystkim z uwagi na brak silnej wyprzedaży w reakcji na sobotnią decyzję Ludowego Banku Chin o podwyższeniu głównych stóp procentowych o 25 punktów bazowych. Decyzję, która w zestawieniu z wcześniejszymi podwyżkami stopy rezerw obowiązkowych wskazuje na determinację tamtejszych władz w walce z najwyższą od 28 miesięcy inflacją. Ta determinacja zresztą nie dziwi. Inflacja pompowana przez dynamiczny wzrost cen żywności, co wydaje się być mocno zakorzenioną tendencją, przy oczekiwanym spadku dynamiki chińskiego PKB może w konsekwencji nie tylko nakręcić spiralę żądań płacowych, ale nawet doprowadzić do wybuchów społecznych.
O to inwestorzy zaczną się martwić jednak najwcześniej w styczniu. Wczorajszy dzień pokazał, że teraz chcą oni spokojnie dotrwać do końca roku. I to powinno się udać. W tym tygodniu w kalendarzu brak jest wydarzeń mogących jeszcze rozpalić emocje na rynkach. We wtorek wprawdzie zostanie opublikowany indeks Conference Board, a w czwartek tygodniowe dane na temat wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA i indeks Chicago PMI, ale ich wpływ na decyzje będzie co najwyżej chwilowy.
Poniedziałkowy spadek nie zmienił układu sił na wykresie indeksu WIG20. W dalszym ciągu kluczowym oporem pozostaje strefa 2800–2850 pkt., jaką wyznacza górne ograniczenie 18- i 6-miesięcznych kanałów wzrostowych. Dalej też nie ma sygnałów technicznych, mogących sugerować jej pokonanie. Dlatego jest prawdopodobne, że bliskość oporów zostanie wykorzystana do większej realizacji zysków. W skrajnym przypadku w I kwartale przyszłego roku WIG20 mógłby nawet przetestować okolice 2500 pkt. Przepustką do tego będzie wybicie dołem z półrocznego kanału wzrostowego.