Nowy tydzień w Warszawie rozpoczął się od realizacji zysków z poprzednich dni. Już piątkowa sesja (pomijając dynamiczne zwyżki na finiszu) sygnalizowała, że presja sprzedających przybiera na sile. W poniedziałek od rana podaż przejęła już całkowitą kontrolę nad naszym rynkiem. Wyprzedaży akcji polskich spółek nie były nawet w stanie zapobiec lepsze niż zakładano dane o majowej koniunkturze w polskim przemyśle. Wskaźnik PMI wzrósł do 48 pkt. z 46,9 pkt. w kwietniu. Analitycy oczekiwali odczytu na poziomie do 47,8 pkt.

Na innych parkietach Starego Kontynentu również przeważali sprzedający. Spory wpływ na to miały gorsze niż zakładano dane o chińskim PMI w przemyśle w maju. Odczyt wyniósł 49,2 pkt. wobec oczekiwanych 49,6 pkt. Miesiąc wcześniej wskaźnik wynosił 50,4 pkt. Poziom 50 pkt. jest wartością graniczną. Niższa wartość oznacza, że dany sektor gospodarki zaczyna się kurczyć.

Giełda chińska zareagowała na doniesienia lekkimi spadkami. W Europie reakcja była dużo większa. Przed południem przeceny na parkietach we Frankfurcie czy Paryżu przekraczały grubo 1 proc., mimo że dane o PMI dla przemysłu w Niemczech, Francji, Wielkiej Brytanii i całej strefie euro zgodnie wypadły powyżej prognoz analityków. PMI dla przemysłu strefy wzrósł do 48,3 pkt. (najwyższy poziom od kilkunastu miesięcy) z 46,7 pkt. miesiąc wcześniej co stanowi mocny dowód, że gospodarka unijna dołek ma już za sobą. Jeszcze przed godz. 12 indeksy na giełdach zachodnioeuropejskich zaczęły powoli odrabiać wcześniejsze straty. DAC i CAC 40 spadały o 0,5-0,6 proc. Londyński FTSE250 zniżkował o 0,26 proc.

Poprawa nastrojów omijała jednak giełdę warszawską. Przed godz. 12.30 WIG tracił 1,44 proc. do 2449,68 pkt. a WIG 20 zniżkował o 1,22 proc. do 47225,25 pkt. Najgorszymi firmami spośród podmiotów polskich blue chipów były, podobnie jak na starcie, JSW (przecena wynosiła 4,5 proc.) i Kernel (3,9 proc.). Tylko dwie spółki zyskiwały na wartości. Bank Handlowy drożał o 2,1 proc. a Asseco Poland o 1,5 proc. Przecenie na GPW towarzyszyły jednak niewielkie obroty co jest pozytywnym sygnałem. Na półmetku wynosiły tylko 320 mln zł.

Na rynku walutowym po neutralnym początku złoty zaczął zyskiwać na wartości. Amerykański dolar był o 0,6 proc. tańszy niż w piątek i kosztował 3,2740 zł. Euro taniało o 0,22 proc. do 4,2625 zł a szwajcarski frank o 0,2 proc. do 3,4270 zł.