Zmiana od początku roku przekracza 25 proc. Cieszy jednocześnie fakt, że w górę idą także zyski amerykańskich korporacji, zarówno te już odnotowane, jak i prognozowane przez analityków. Największy prob- lem polega na tym, że wraz ze wzrostem cen akcji oraz zysków korporacji rosną rów- nież wskaźniki cena/zysk. Innymi słowy, ceny akcji rosną szybciej niż zyski, a to już jest pewien powód do zmartwienia. Wskaźnik C/Z (bazujący na zyskach prognozowanych na najbliższe 12 miesięcy) wspiął się właśnie na pułap 15x – po raz pierwszy od około czterech lat. Czy akcje z S&P500 są zatem przewartościowane? Wiele zależy od tego, co potraktuje- my jako punkt odniesienia. Z jednej strony C/Z jest ciągle poniżej długoterminowej średniej z 15 lat (16x), obejmującej kulminacyjną fazę hossy internetowej z końca lat 90., kiedy wskaźnik zawędrował aż do poziomu 25x. Wyceny amerykańskich akcji trudno uznać zatem za wysokie na tyle, by można było mówić o bańce spekulacyjnej (ten pogląd podziela Janet Yellen, która niebawem ma zasiąść w fotelu szefa Fedu). Z drugiej strony C/Z jest już powyżej zarówno średniej z pięciu lat (13x), jak i z dziesięciu (14x). Z tego punktu widzenia coraz wyższe wyceny uzasadniać mogą jednak coraz ostrożniejsze podejście do ak- tywów. Nie tyle na zasadzie ra- dykalnej przebudowy portfela, ile raczej stopniowej, kompromisowej realizacji zysków.