Największe kłopoty z podażą pszenicy może mieć Australia, która jest drugim największym eksporterem tego zboża na świecie. Zachodnią część kraju nawiedziły niespodziewane deszcze, z kolei na wschodzie Australii pojawiły się przymrozki. Niekorzystne warunki pogodowe prawdopodobnie przełożą się na ilość oraz jakość zebranej pszenicy. To zaś może wpłynąć na wzrost cen tego zboża w USA, bowiem azjatyccy importerzy australijskiej pszenicy (np. Chiny i Indonezja) mogą być zmuszeni do poszukiwania dostaw w Stanach Zjednoczonych. Obawy o podaż pszenicy mówi też o Argentynie. Szacunki Amerykańskiego Departamentu Rolnictwa dotyczące zbiorów pszenicy w bieżącym sezonie w tym kraju zostały zakwestionowane przez Argentyńską Giełdę Zbożową, która przedstawiła swoje wyliczenia, zakładające znaczne niższą produkcję pszenicy (spadek w stosunku do amerykańskich prognoz o 20 proc.). Niepokojące doniesienia napływają także z Francji, gdzie obfite deszcze spowodowały przerwanie zasiewów pszenicy ozimej na wielu terenach, co może w znaczący sposób wpłynąć na ostateczny areał zasiewów. Ale  produkcja pszenicy w Europie nie powinna na tym wiele stracić, bowiem dobre warunki do zasiewów panują w Niemczech oraz Wielkiej Brytanii.