Bardzo ładna, choć mroźna pogoda nie odstraszyła inwestorów od obecności na giełdzie. Poniedziałkowa sesja w Warszawie, podobnie zresztą jak i na innych parkietach światowych, zaczęła się na zielono. Gracze pozytywnie przyjęli zmiany polityczne w Egipcie, gdzie społeczeństwo wymusiło ustąpienie ze stanowiska prezydenta Mubaraka.
Do kupowania papierów wartościowych zachęcała też piątkowa sesja w Stanach Zjednoczonych, która przyniosła kontynuację wzrostów. Indeks S&P kolejny raz w ostatnich dniach pobił rekordy obecnej hossy. W tej sytuacji fala popytu przetoczyła się w nocy przez giełdy azjatyckie (parkiety w Japonii, Chinach i Hongkongu zyskały ponad 1 proc.) i rano dotarła do Europy. Rano giełda w Niemczech zyskiwała 0,5 proc. Parkiet w Paryżu rósł o 0,25 proc. a Londynie o 0,3 proc.
Na tym tle wyniki warszawskiego rynku, który w poprzednich kilku tygodniach negatywnie odstawał od swoich odpowiedników z Zachodniej Europy, wyglądały całkiem przyzwoicie. WIG20 zyskiwał prawie 0,5 proc. i znalazł się na otwarciu na poziomie prawie 2742 pkt. Tyle samo rósł indeks szerokiego rynku WIG, który wystartował z wysokości 47782 pkt. W górę szły również indeksy małych i średnich spółek.
Negatywną stroną poniedziałkowej sesji są niewielkie obroty. Po godzinie handlu wynoszą ledwie 100 mln zł. Są zatem sporo niższe niż na wcześniejszych, spadkowych sesjach. Można to interpretować, że inwestorzy nie są przekonani, że zapoczątkowane w piątek wzrosty przerodzą się w dłuższy trend. Boją się mocniej angażować w akcje spodziewając się powrotu spadków lub a najlepszym razie męczącego trendu bocznego.
Z dużych spółek najlepiej radzą sobie dzisiaj BRE Bank i Telekomunikacja Polska. Słabo wypada Polimex-Mostostal, który wkrótce opuści WIG20. Z mniejszych firm ponad 9 proc. drożeje Cognor. Przeszło 6 proc. zyskuje Wasko i jest najdroższe od roku.