Inwestorzy są coraz bardziej zagubieni jeśli chodzi przewidywanie kierunku, w którym będą zmierzały rynki kapitałowe w krótkim i średnim terminie. Na pewno do uzyskania odpowiedzi na takie pytanie nie przybliżyła im środowa sesja, która na całym świecie miała charakter remisowy. Indeksy w Europie zakończyły ją na poziomach zbliżonych do wtorkowych zamknięć. Za oceanem co prawda dominowały lekkie wzrosty ale nie podparte żadnymi fundamentami. Co więcej, fundamenty amerykańskiej gospodarki okazały się być nie tak solidne jak przypuszczano. W lutym nowych właścicieli znalazło tylko 250 tys. domów. To najgorszy odczyt od 48 lat co kiepsko rokuje na przyszłość.
Słabe dane makro ze Stanów Zjednoczonych nie przeszkodziły w czwartek inwestorom z Azji w uzupełnianiu portfeli akcjami. W górę poszły giełdy w Szanghaju i Hongkongu. Lekko zniżkował parkiet w Tokio. Trochę poważniej do informacji z amerykańskiego rynku nieruchomości podeszli inwestorzy z Europy. Na prawie wszystkich parkietu naszego kontynentu sesja rozpoczęła się na niewielkich minusach. Giełdy w Paryżu i Londynie spadały po 0,1 proc. Giełda londyńska otworzyła się na poziomie środowego zamknięcia. Inwestorzy boją się agresywniej kupować akcje z powodu problemów politycznych w Portugalii, które są następstwem problemów gospodarczych tego kraju. Wciąż nie wiadomo też jak zakończy się konflikt w Libii i czy zamieszki społeczno-polityczne nie rozszerzą się na inne kraje arabskie.
W Warszawie notowania również zaczęły się od symbolicznych spadków. WIG zniżkował o 0,07 proc. do 47916 pkt. WIG 20 zanurkowało o 0,09 proc. do 2766 pkt. Na czerwono zaczęły dzień także pozostałe indeksy. Po kwadransie handlu obroty wynosiły zaledwie 25 mln zł co nie najlepiej świadczy o aktywności inwestorów.
Z dużych spółek drugi dzień z rzędu najlepiej radzi sobie KGHM. W czwartek drożeje 1 proc. Najsłabiej, tracąc 0,9 proc., wypada Asseco Poland. Z mniejszych firm warto wyróżnić ponad 9-proc. wzrost kursu Zetkamy i 4-proc. skok notowań Gino Rossi, które poinformowało w środę wieczorem, że chce przejął firmę obuwniczą Kaazar.
Z najważniejszych czwartkowych danych makroekonomicznych inwestorzy powinni zwrócić uwagę na wskaźniki koniunktury (PMI) dla sektorów przemysłu i usług, które z rana zaprezentuje kilka państw z naszego kontynentu. Poznamy też podobne dane dla całej strefy euro. Ze Stanów Zjednoczonych o 13.30 napłyną cotygodniowe dane o bezrobociu oraz zamówieniach na dobra trwałe bez środków transportu.