Europejski indeks szerokiego rynku Stoxx 600 spadał po raz siódmy w ciągu ostatnich ośmiu dni, a nowojorski wskaźnik Dow Jones Industrial Average zniżkował szósty tydzień z rzędu, co jest najdłuższym okresem spadkowym tego indeksu od ponad ośmiu lat. W obu przypadkach inwestorów do pozbywania się papierów skłoniły obawy o kondycję światowej gospodarki.
Amerykańskie akcje taniały po raportach o niespodziewanym spadku sprzedaży używanych domów, wstrzymaniu wzrostu produkcji przemysłowej, czy wreszcie wyższej stopie bezrobocia. Szef Fed Ben S. Bernanke przyznał w mijającym tygodniu, że ożywienie amerykańskiej gospodarki jest „frustrująco powolne”. Z amerykańskiego rynku kapitałowego wyparowało około biliona dolarów od szczytu Standard & Poor’s 500 z 29 kwietnia.
Na największych zachodnioeuropejskich giełdach spadki indeksów zmniejszyły się tylko na krótko po opublikowaniu raportu Bundesbanku o podniesieniu prognozy wzrostu gospodarczego Niemiec w tym i w przyszłym roku. Później jednak górę wziął pesymizm i główne wskaźniki zniżkowały grubo ponad 1 proc.
Poza danymi makroekonomicznymi, takimi jak większy od spodziewanego spadek produkcji przemysłowej w Wielkiej Brytanii, do sprzedaży akcji zachęcały też raporty niektórych spółek. Toyota drastycznie obniżyła prognozę tegorocznego zysku. Zapowiadające spowolnienie wiadomości napłynęły też z rynku fuzji i przejęć. Akcje Hermes International straciły 2,9 proc., gdyż okazało się, że potentat segmentu artykułów luksusowych LVMH Moet Hennessy Louis Vuitton nie ma zamiaru składać oferty przejęcia tej firmy.