Tak jak jego podstawą były nadzieje, że europejskim przywódcom uda się wreszcie na środowym szczycie osiągnąć porozumienie zarówno co do sposobów zażegnania kryzysu zadłużeniowego w strefie euro, jak i co do podziału kosztów takiego programu ratunkowego, tak przyczyną spadków europejskich indeksów były informacje wskazujące, że i tym razem nie ma co liczyć na skuteczne decyzje.
Szczyt Unii wprawdzie odbędzie się, ale już bez wcześniejszego spotkania ministrów finansów, z czego wynika, że polityczna wola osiągnięcia kompromisu nadal jest, ale nie ma zgody co do technicznych czy raczej finansowych szczegółów, a więc co do tego, kto i ile za ratowanie strefy euro ma zapłacić.
Indeksy spadały także dlatego, że kilka dużych spółek zapowiedziało gorsze wyniki lub opublikowało rozczarowujące raporty kwartalne, a w Stanach Zjednoczonych dodatkowo niespodziewanie i to do poziomu najniższego od marca 2009 r. zniżkował indeks zaufania konsumentów obliczany przez Conference Board, a w 20 największych amerykańskich miastach w sierpniu ceny domów spadły o 3,9 proc., bardziej niż przewidywano. Bez wyjścia z dołka rynku mieszkaniowego nie ma zaś co marzyć o prawdziwym i trwałym ożywieniu amerykańskiej gospodarki.
Wyniki III kw. gorsze od przewidywanych podał amerykański gigant wielobranżowy 3M. Akcje STMicroelectronics spadły na giełdzie w Mediolanie o 7,8 proc., gdyż prognozy przychodów spółki okazały się gorsze od spodziewanych przez analityków. Meyer Burger Technology zapowiedział zamknięcie fabryki w Szwajcarii i kurs akcji firmy spadł o 10 proc.
Wtorkowe notowania w Europie zaczęły się od zwyżek zarówno kursów akcji, jak i cen surowców. Wśród inwestorów wciąż przeważało poniedziałkowe przekonanie, że europejscy politycy zdołają wreszcie się porozumieć co do kształtu programu ratunkowego dla strefy euro.