Akcje
Najważniejszą informacją poniedziałkowej sesji, która może mieć wpływ na zachowanie inwestorów, w tym inwestorów w Warszawie, będzie odczyt indeksu Ifo, który obrazuje nastroje wśród niemieckich przedsiębiorców. Powszechnie uważany jest za najlepszy miernik kondycji gospodarki za Odrą, która jest największą na naszym kontynencie. Analitycy oczekują, że indeks w sierpniu osiągnie wartość 102,8 pkt, czyli będzie niższy niż miesiąc wcześniej, gdy wynosił 103,3 pkt.
Najważniejszą informacją piątkowej sesji dla rynków globalnych były dane o lipcowych zamówieniach na dobra trwałe za oceanem. Okazało się, że były o 4,2 proc. wyższe niż miesiąc wcześniej, choć prognozy zakładały 2,4-proc. zmianę. Mimo to główne indeksy amerykańskiej giełdy zaczęły piątkową sesję na minusie, co przekreśliło szansę na odbicie w Europie.
Jednym z nielicznych rynków na naszym kontynencie, który w piątek podążał własną drogą, była GPW. Co prawda po neutralnym początku w kolejnych godzinach nasz parkiet (WIG20) tracił ponad 0,6 proc., ale w drugiej części dnia zabrał się do odrabiania strat. Na przeszkodzie nie stanęły mu, zgodne z oczekiwaniami, dane o lipcowej sprzedaży detalicznej (była o 6,9 proc. wyższa niż rok wcześniej) i bezrobociu (jego stopa wynosi 12,3 proc.).
Na finiszu WIG20 znalazł się na wysokości 2283,08 pkt., co oznaczało 0,22-proc. zwyżkę. WIG?zwyżkował o 0,14?proc., do 41852,69 pkt. Przez cały dzień właściciela zmieniły papiery za 620 mln zł. W czwartek obroty miały wartość 592 mln zł.
Waluty
Pierwsza część piątkowych notowań na rynkach walutowych przyniosła osłabienie złotego. W południe za euro płacono w Warszawie już 4,11 zł, a za dolara prawie 3,29 zł. Druga część notowań, podobnie jak na GPW, przyniosła zmianę trendu. Wieczorem za wspólny pieniądz płacono tylko 4,0820 zł (0,25 proc. mniej niż w czwartek), a za dolara 3,2540 zł (spadek o 0,05 proc.).