Paneuropejski indkes stoxx 600 spadł dziś mocno 1,35 proc. Na rynkach utrzymywały się obawy o wzrost gospodarczy na Starym Kontynencie i sytuację fiskalną największej gospodarki na świecie - USA.
Na początku środowej sesji europejskie parkiety zwyżkowały na fali nadziei, że wygrana Baracka Obamy w wyborych prezydenckich USA oznacza kontynuowanie przez Rezerwę Federalną łagodnego kursu w polityce pieniężnej. Wkrótce na rynek wróciły jednak obawy o stan gospodarki strefy euro, któr wywołały najnowsze prognozy gospodarcze opublikowane przez Komisję Europejską (KE). Instytucja ta obniżyła prognozę tempa Produktu Krajowego Brutto (PKB) strefy euro w 2012 roku do minus 0,4 procent z minus 0,3 procent oczekiwanych w maju. Z publikowanego co pół roku raportu KE wynika także, że w 2013 roku wzrost PKB eurolandu wyniesie 0,1 procent wobec 1,0 procent prognozowanych w maju.
Nastroje psół też Eurostat, podając, że sprzedaż detaliczna w strefie euro we wrześniu 2012 r. w ujęciu miesiąc do miesiąca spadła o 0,2 proc.
Z kolei w Niemczech odnotowano mocny spadek produkcji przemysłowej. We wrześniu produkcja przemysłowa w Niemczech, skorygowana o wpływ czynników sezonowych, spadła o 1,8 proc. W ujęciu rocznym produkcja w Niemczech była niższa o 7,7 proc.
Na rynek negatywnie wpłyneła też wypowiedź Mario Draghiego, prezesa Europejskiego Banku Centralnego, który stwierdził dziś, że ogólna sytuacja gospodarcza w strefie euro jest słaba, nie oczekuję zmian w bliskiej przyszłości.